Comciowe zmiany ogrodowe
- Olusia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11020
- Od: 23 gru 2007, o 21:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kościan
Re: Comciowe zmiany ogrodowe
Nie ma rzeczy , których Mariola by nie przesadzała......
- ada.kj
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5075
- Od: 2 gru 2008, o 12:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Comciowe zmiany ogrodowe
Marzanko. Cały ogród przesadzałam i przenosiłam na inną działkę, w tym kilka szt. hortensji ogrodowych i bukietowych, i jeszcze inne i nic im się nie stało, więc spokojnie możesz przesadzać jak musisz wiosną, chociaż lepiej zrobić to jesienią.
Co my wiemy to tylko kropelka. Czego nie wiemy to cały ocean.
Pozdrawiam cieplutko Ada vel Krysia
Księżycowe rabatki u Adki adolinki
Pozdrawiam cieplutko Ada vel Krysia
Księżycowe rabatki u Adki adolinki
- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13362
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Comciowe zmiany ogrodowe
Tak co do zasady to zielone serducho nie oznacza, że trzeba się trzymać sztywno merytoryki wątku.
Chodzi bardziej o to by niepotrzebnie nie wpisywać w takich wątkach pozdrowień, życzeń, wpisów bez treści.
Uwolniono wątki ogrodowe a serducho ma zapobiegać ich zmianie w typowy Off topic.
Tylko tyle i aż tyle.
Ale ponabijać się zawsze można - Krysi nawet metalowe sztaby nie powstrzymają.
Gosiu - lobelii to chyba nawet kępkami nie dałabym rady popikować, widziałam jakie to mikrusy...
Olu - u mnie jest ten problem, że jak zacznę pielić to lecę po całości i wyrywam wszystko poza krzewami i dużymi bylinami.
Na dodatek jestem ślepawa i dopiero po czasie orientuję się, że te "chwasty" jakieś inne są...
W zeszłym roku trochę zaniedbałam okolice śliwy i okazało się że dzwonkowi skupionemu udało się uratować życie.
A ja przez 3 lata nie wiedziałam, że go mam.
Adrianko - jak tam zajrzysz to wpadniesz po uszy. :P
Edwardzie - wyjaśnienie serducha jest na górze odpowiedzi.
Do przesadzenia mam jeszcze sporo roślin, nawet młode drzewka owocowe.
Wiem, wiem, powinnam to zrobić jesienią ale już nie dałam rady.
Przesadziłam za to wielki okaz trzmieliny na pniu, a umęczyłam się tak bardzo, że już Krysia z siekierą na odsiecz się wybierała.
Mam rozrysowany plan ścieżek w ogrodzie, większość wytyczona palikami bambusowymi, główna do altanki już ułożona z puzzli, pozostałe będą trawiaste.
Wcześniej miałam warzywka poprzeplatane rabatami kwiatowymi, a teraz będzie podział na część warzywno-owocową i ozdobną.
Najgorsze jest to, że by coś przesadzić, najpierw muszę wykopać coś innego i tak dalej, i tak dalej...
Dlatego tak opornie to idzie.
Bernadetko - tak różowo nie będzie, potrwa to na pewno do jesieni, bo niby jak mam wiosną odnaleźć hosty, skoro one dopiero będą wyłaziły ?
Na dodatek nie pamiętam gdzie jaka rosła, więc muszę poczekać, oznaczyć, po to by nie posadzić z przodu wielkich, a z tyłu maluszków.
Marzenko - czy ja przesadzałam hortensje ?
A tej jesieni to co najmniej kilkanaście.
Łatwiej, niż różaneczniki się przesadza.
Chodzi bardziej o to by niepotrzebnie nie wpisywać w takich wątkach pozdrowień, życzeń, wpisów bez treści.
Uwolniono wątki ogrodowe a serducho ma zapobiegać ich zmianie w typowy Off topic.
Tylko tyle i aż tyle.
Ale ponabijać się zawsze można - Krysi nawet metalowe sztaby nie powstrzymają.
Gosiu - lobelii to chyba nawet kępkami nie dałabym rady popikować, widziałam jakie to mikrusy...
Olu - u mnie jest ten problem, że jak zacznę pielić to lecę po całości i wyrywam wszystko poza krzewami i dużymi bylinami.
Na dodatek jestem ślepawa i dopiero po czasie orientuję się, że te "chwasty" jakieś inne są...
W zeszłym roku trochę zaniedbałam okolice śliwy i okazało się że dzwonkowi skupionemu udało się uratować życie.
A ja przez 3 lata nie wiedziałam, że go mam.
Adrianko - jak tam zajrzysz to wpadniesz po uszy. :P
Edwardzie - wyjaśnienie serducha jest na górze odpowiedzi.
Do przesadzenia mam jeszcze sporo roślin, nawet młode drzewka owocowe.
Wiem, wiem, powinnam to zrobić jesienią ale już nie dałam rady.
Przesadziłam za to wielki okaz trzmieliny na pniu, a umęczyłam się tak bardzo, że już Krysia z siekierą na odsiecz się wybierała.
Mam rozrysowany plan ścieżek w ogrodzie, większość wytyczona palikami bambusowymi, główna do altanki już ułożona z puzzli, pozostałe będą trawiaste.
Wcześniej miałam warzywka poprzeplatane rabatami kwiatowymi, a teraz będzie podział na część warzywno-owocową i ozdobną.
Najgorsze jest to, że by coś przesadzić, najpierw muszę wykopać coś innego i tak dalej, i tak dalej...
Dlatego tak opornie to idzie.
Bernadetko - tak różowo nie będzie, potrwa to na pewno do jesieni, bo niby jak mam wiosną odnaleźć hosty, skoro one dopiero będą wyłaziły ?
Na dodatek nie pamiętam gdzie jaka rosła, więc muszę poczekać, oznaczyć, po to by nie posadzić z przodu wielkich, a z tyłu maluszków.
Marzenko - czy ja przesadzałam hortensje ?
A tej jesieni to co najmniej kilkanaście.
Łatwiej, niż różaneczniki się przesadza.
-
Marzenka79
- 1000p

- Posty: 5038
- Od: 27 lis 2011, o 22:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Włocławek
Re: Comciowe zmiany ogrodowe
Ne ruszłabym tej hortensji ale raz,ze na jesieni mi ktoś wlazł i wyciął z niej co ładniejsze gałązki(jakby nie mógł przyjść w czerwcu i poprosić o sadzonki zielne),dlatego gdzieś ją ukryję troszkę...
Re: Comciowe zmiany ogrodowe
Malwy karłowe jednoroczne - jestem ciekawa jak będą wyglądać? Muszę się przejść do mojego ogrodniczego.
Kiedyś przesadzaliśmy 5-letnią czereśnię od kolegi - właśnie wiosną, ładnie się przyjęła (niestety w ubiegłym roku zmarzła
).
Kiedyś przesadzaliśmy 5-letnią czereśnię od kolegi - właśnie wiosną, ładnie się przyjęła (niestety w ubiegłym roku zmarzła
Pozdrawiam Sylwia.
-
KDanuta
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2417
- Od: 24 kwie 2008, o 10:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: BRZESKO
Re: Comciowe zmiany ogrodowe
aż mnie zazdrość zżera że wszyscy coś sieją a ja nie, odkładałam
kupno nasion na później a teraz sklep ogrodniczy zamknięty z powodu mrozów
i muszę czekać na ocieplenie albo wybrać się do jakiegoś super marketu
może mają nasiona
kupno nasion na później a teraz sklep ogrodniczy zamknięty z powodu mrozów
i muszę czekać na ocieplenie albo wybrać się do jakiegoś super marketu
może mają nasiona
- malgocha1960
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 15606
- Od: 8 lut 2010, o 18:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Polska
Re: Comciowe zmiany ogrodowe
Jestem bardzo ciekawa tych malw karłowych,czy na opakowaniu piszą czy sieje się je do gruntu czy trzeba wczesniej?Jak wcześniej to odpada,bo nie mam zupełnie reki do tego.
- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13362
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Comciowe zmiany ogrodowe
Re: Comciowe zmiany ogrodowe
Wczoraj, chcąc udowodnić M-kowi, że ubiegłoroczny luty również był mroźny, wygrzebałam w archiwum podobne cuda
Niby optymistyczne... ale inna rzecz mnie martwi: skleroza
Na to nawet szpilki nie pomogą
Niby optymistyczne... ale inna rzecz mnie martwi: skleroza
Na to nawet szpilki nie pomogą
- lanceta
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3927
- Od: 13 wrz 2010, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk-Legnica
Re: Comciowe zmiany ogrodowe
Może,za 11 dni- tez tak będzie

- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13362
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Comciowe zmiany ogrodowe
Sylwia - te malwy pierwszy raz na oczy zobaczyłam na opakowaniu nasion.
One mają być karłowe jak na malwy, bo dorastają do 1,0 -1,2 metra. :P
Igor - kobea się zbiesiła i nie wylazła w ogóle, ale to były ubiegłoroczne nasionka.
Wysiałam następną, ale też z ubiegłorocznych nasion.
Jeśli nie wzejdzie, kupię nowe.
Właściwe wysiewy pomidorków to ja też dopiero w marcu planuję.
Mam swój własny sposób hartowania pomidorków na działce.
Na drutach poziomych stanowiących podporę dla winorośli rozkładam agrowłókninę i robię namiot.
Pod nią stawiam kubeczki/doniczki z rozsadą pomidorków.
Namiot chroni i od nadmiernego słońca i od nocnych chłodów.
Danusiu - na na szczęście albo nieszczęście mam bardzo dobrze zaopatrzony ogrodniczy.
Wczoraj przechodziłam obok i celowo nie weszłam,by mnie coś nie skusiło.
Małgosiu - mam zamiar wysiać do małego inspektu a później przesadzić.
Parapety będą zajęte przez pomidorki i paprykę.
Gosiu - w zeszłym roku w połowie lutego było już trochę stopni na plusie, więc od razu potuptałam na działkę.
Teraz też mnie zaczyna nosić.
Jak podładuję i ogrzeję akumulator w domciu to pewnie jutro pojadę choćby na godzinkę....
Lodziu - nie wiem czy aż tak ale u mnie w połowie lutego ma już być na plusie.
Nie wiem, może dlatego, że na parapetach już coś rośnie, ale zaczyna mnie ciągnąć na działkę.
Pogoda absolutnie temu nie sprzyja, ale ciągnie mnie i już.
Od Mikołaja dostałam fajny termometr - stację pogody i nie wystawiłam go za okno, tylko położyłam na parapecie przy samej szybie.
Pokazuje 12 stopni, a na tym samym parapecie rośnie sobie moja doniczkowa wiosna.
Jedno wiem - roślinki nie wybiegną, i chyba nie muszę już ich hartować. ?

One mają być karłowe jak na malwy, bo dorastają do 1,0 -1,2 metra. :P
Igor - kobea się zbiesiła i nie wylazła w ogóle, ale to były ubiegłoroczne nasionka.
Wysiałam następną, ale też z ubiegłorocznych nasion.
Jeśli nie wzejdzie, kupię nowe.
Właściwe wysiewy pomidorków to ja też dopiero w marcu planuję.
Mam swój własny sposób hartowania pomidorków na działce.
Na drutach poziomych stanowiących podporę dla winorośli rozkładam agrowłókninę i robię namiot.
Pod nią stawiam kubeczki/doniczki z rozsadą pomidorków.
Namiot chroni i od nadmiernego słońca i od nocnych chłodów.
Danusiu - na na szczęście albo nieszczęście mam bardzo dobrze zaopatrzony ogrodniczy.
Wczoraj przechodziłam obok i celowo nie weszłam,by mnie coś nie skusiło.
Małgosiu - mam zamiar wysiać do małego inspektu a później przesadzić.
Parapety będą zajęte przez pomidorki i paprykę.
Gosiu - w zeszłym roku w połowie lutego było już trochę stopni na plusie, więc od razu potuptałam na działkę.
Teraz też mnie zaczyna nosić.
Jak podładuję i ogrzeję akumulator w domciu to pewnie jutro pojadę choćby na godzinkę....
Lodziu - nie wiem czy aż tak ale u mnie w połowie lutego ma już być na plusie.
Nie wiem, może dlatego, że na parapetach już coś rośnie, ale zaczyna mnie ciągnąć na działkę.
Pogoda absolutnie temu nie sprzyja, ale ciągnie mnie i już.
Od Mikołaja dostałam fajny termometr - stację pogody i nie wystawiłam go za okno, tylko położyłam na parapecie przy samej szybie.
Pokazuje 12 stopni, a na tym samym parapecie rośnie sobie moja doniczkowa wiosna.
Jedno wiem - roślinki nie wybiegną, i chyba nie muszę już ich hartować. ?
- AGNESS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 24808
- Od: 5 wrz 2008, o 16:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Comciowe zmiany ogrodowe
Mariolu dobrze, że w tym roku nie ma jeszcze takich widoków, bo w zeszłym roku przez to lutowe ciepełko i późniejsze mrozy to był roślinny pogrom
u mnie nawet ciemierniki nie przetrwały
Teraz niby jest normalnie na tę porę roku, ale też po tym niedawnym cieple nie wygląda to wszytko najlepiej....ależ roztaczam czarne scenariusze 
- AgaNet
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5200
- Od: 26 sie 2010, o 11:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Szkocja
Re: Comciowe zmiany ogrodowe
Mariola - przy tych trzaskających mrozach chcesz na działkę dreptać
poczekaj może kilka dni 
- Steasi
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3181
- Od: 2 wrz 2010, o 20:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Soczewka/ Płock
Re: Comciowe zmiany ogrodowe
Witaj Mariolu
Kojarzę Cię z forumowych porad w różnych wątkach i postanowiłam zobaczyć Twój wąteczek. I pomyśleć że rok temu właściwie tydzień później kwitły już ranniki. Trzeba mieć nadzieje że zima sobie szybko pójdzie tak jak szybko przyszła
Kojarzę Cię z forumowych porad w różnych wątkach i postanowiłam zobaczyć Twój wąteczek. I pomyśleć że rok temu właściwie tydzień później kwitły już ranniki. Trzeba mieć nadzieje że zima sobie szybko pójdzie tak jak szybko przyszła
Re: Comciowe zmiany ogrodowe
"Sposób hartowania pomidorków" - pozwolisz, że wykorzystam? że ja wcześniej na coś takiego nie wpadłam?
Kobea w ubiegłym roku rosła mi jak na drożdżach, wysiałam na początku lutego. Pamiętam, że bardzo dziwnie wschodziła, pierwsze roślinki pojawiły się po 5-6 dniach, a inne dopiero po dwóch tygodniach. Bardzo ładnie rozrosła się w ogrodzie, ale kwitnąć zaczęła późno - dopiero pod koniec sierpnia.
Kobea w ubiegłym roku rosła mi jak na drożdżach, wysiałam na początku lutego. Pamiętam, że bardzo dziwnie wschodziła, pierwsze roślinki pojawiły się po 5-6 dniach, a inne dopiero po dwóch tygodniach. Bardzo ładnie rozrosła się w ogrodzie, ale kwitnąć zaczęła późno - dopiero pod koniec sierpnia.
Pozdrawiam Sylwia.





