Maju, dzisiaj zakończył się szczyt partnerstwa wschodniego, w związku z czym w okolicach lotniska był paraliż... wyszłam wcześniej z pracy i pojechałam inną drogą, także Al. Krakowską odwiedzę w weekend... póki co skosiłam, odpoczywam z

na tarasie i zachwycam się cudowną, ciepłą aurą... jest przepięknie!
pytałaś o próby fotograficzne z czerwienią - na razie odkryłam w instrukcji aparatu funkcje, o których nie miałam pojęcia, więc jest szansa, że intensywne kolory zaczną mi wychodzić ;) dla Ciebie poniżej przystojny S.
Iza, dziękuję! bardzo się cieszę, że podobają Ci się moje różyczki - póki co w skromnej ilości odmian, ale zawsze cieszą
Ulciu, szkoda, że nie mogłaś się ze mną skontaktować - chętnie ugościłabym Cię kawą w podróży

kotek przywieziony?
Aga, bardzo dziękuję za miłe słowa
Moniko, katalog Austina - niczym bajki dzieciom - można oglądać do snu... cudne są angieleczki!
jutro zaczynamy kopać dołki? mobilizuj Aśkę ;)
Su, wszystko się zgadza!... na jednym ze zdjęć są też przebarwiające się listki żylistka ;)
moje derenie
Spaethii zaczynają mocno gubić liście... szkoda! na pocieszenie, mocno trzyma się przebarwiająca się cudnie kalina...
Gosiu, róże faktycznie w tym roku rosną bez większego uszczerbku na zdrowiu... bardzo bym chciała, żeby bezproblemowo przezimowały; szkoda byłoby tak pięknych egzemplarzy... co do okrywania, czytam tyle różnych sposobów, że sama się gubię...
Iwonko, witaj

już jesień w naszych ogrodach, ale aura tak nas rozpieszcza, że wciąż można siedzieć na tarasie w krótkim rękawku - jest cudnie! trzeba z tego korzystać, przyjdzie jeszcze czas na siedzenie w fotelu pod kocem i snucie wiosennych planów... cieszmy się słońcem, póki co
Ewuś, zapadły jakieś decyzje w sprawie zamówienia do R.?
kilka piątkowych, popołudniowych fotek:
