Pod koniec września już miała ok 5 cm pączki
Datura - praktyczne porady - cz.2 (06.2011-10.2012)
- zjawka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1029
- Od: 28 paź 2010, o 20:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Datura--praktyczne porady cz.2
Dyshiu ja czekałam ,czekałam i czekałam na tą prawie żółtą bo jeszcze się nie wybarwiła ale...
Pod koniec września już miała ok 5 cm pączki
Pod koniec września już miała ok 5 cm pączki
Re: Datura--praktyczne porady cz.2
Czytam ten wątek i czytam...
Kilka osób pytało czy lepiej datki zimować w ciepłym ze światłem czy zimnym bez oświetlenia?
Od tak na oko 7 lat- zimuję moje dwie datury - różową i żółtą ( takie zwykłe) - w garażu, który w ogóle nie ma okien i nie jest ogrzewany. Mam tam termometr- wiadomo, że przy bramie garażowej jest najzimniej, a przy drzwiach do domu- cieplej. Więc gdzie je ustawiam? Najbliżej drzwi do domu.
Jeśli widzę, ze wieczorem temperatura w garażu oscyluje przy 3 stopniach, a prognozy zapowiadają, ze może spaść niżej- to zarzucam na daturki wielką i dość grubą szmatę, która kryje je aż do ziemi, razem z donicami.
Nigdy mi w garażu nie przemarzły, natomiast może je załatwić najmniejszy przymrozek jesienny na zewnątrz.
Ale... jeśli były w dużej donicy- to przymrozek ściął to wszystko co było nad ziemią, roślina wtedy wiosną odbije od korzenia (chyba, że to była jednoroczna roślinka, która jeszcze dobrze przy ziemi nie zdrewniała).
Tyle, że ta roślina co odbije, wyrośnie znowu duża i piękna, ale... zakwitnie dopiero jesienią. To koszt naszego zaniedbania.
Jeśli daturka (starsza niż roczna) dostanie takim co najmniej -3 i to nie jednym porannym podmuchem, ale tak przez kilka godzin- to może nie odbić - wszystko zależy w jakiej dużej jest donicy, czy też jak bardzo osłonięta jest w gruncie.
A wracając do mojego ciemnego garażu- jakoś brak światła im nie przeszkadza - moze ze dwa razy w sezonie, skrapiam je trochę (ziemię w doniczkach na myśli mam ) wodą i tyle. W połowie marca - wystawiam do przedpokoju pod okno - przycinam wszystko co zwiędło i to co mi się w sylwetce rośliny nie podoba ;) - zakręcam tam kaloryfer na tydzień - by miały komfort aklimatyzacji - i zaczynam podlewać. Jak widzę, ze ruszyły- zaczynam nawozić.
Tyle
Kilka osób pytało czy lepiej datki zimować w ciepłym ze światłem czy zimnym bez oświetlenia?
Od tak na oko 7 lat- zimuję moje dwie datury - różową i żółtą ( takie zwykłe) - w garażu, który w ogóle nie ma okien i nie jest ogrzewany. Mam tam termometr- wiadomo, że przy bramie garażowej jest najzimniej, a przy drzwiach do domu- cieplej. Więc gdzie je ustawiam? Najbliżej drzwi do domu.
Jeśli widzę, ze wieczorem temperatura w garażu oscyluje przy 3 stopniach, a prognozy zapowiadają, ze może spaść niżej- to zarzucam na daturki wielką i dość grubą szmatę, która kryje je aż do ziemi, razem z donicami.
Nigdy mi w garażu nie przemarzły, natomiast może je załatwić najmniejszy przymrozek jesienny na zewnątrz.
Ale... jeśli były w dużej donicy- to przymrozek ściął to wszystko co było nad ziemią, roślina wtedy wiosną odbije od korzenia (chyba, że to była jednoroczna roślinka, która jeszcze dobrze przy ziemi nie zdrewniała).
Tyle, że ta roślina co odbije, wyrośnie znowu duża i piękna, ale... zakwitnie dopiero jesienią. To koszt naszego zaniedbania.
Jeśli daturka (starsza niż roczna) dostanie takim co najmniej -3 i to nie jednym porannym podmuchem, ale tak przez kilka godzin- to może nie odbić - wszystko zależy w jakiej dużej jest donicy, czy też jak bardzo osłonięta jest w gruncie.
A wracając do mojego ciemnego garażu- jakoś brak światła im nie przeszkadza - moze ze dwa razy w sezonie, skrapiam je trochę (ziemię w doniczkach na myśli mam ) wodą i tyle. W połowie marca - wystawiam do przedpokoju pod okno - przycinam wszystko co zwiędło i to co mi się w sylwetce rośliny nie podoba ;) - zakręcam tam kaloryfer na tydzień - by miały komfort aklimatyzacji - i zaczynam podlewać. Jak widzę, ze ruszyły- zaczynam nawozić.
Tyle
Pozdrawiam.
- andrzej1050
- 500p

- Posty: 641
- Od: 4 lip 2007, o 17:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Datura--praktyczne porady cz.2
Ja moje przechowuję tak samo, w piwnico-pralni za garażem. Jest tam zimno, ale temperatura nie spada poniżej 5-10 stopnie Celsjusza. I zawsze krótko je obcinam.
Tak jak na zdjęciu:
.
Podlewam je rzadko, w sezonie rozwijają się do ponad dwóch metrów wysokości i zwykle kwitną od drugiej połowy lipca.
Od kilku lat je mam, co dwa - trzy lata odnawiam. Z powodu braku miejsca mam tylko żółte, może kiedyś spróbuję innych.
Tak jak na zdjęciu:
.Podlewam je rzadko, w sezonie rozwijają się do ponad dwóch metrów wysokości i zwykle kwitną od drugiej połowy lipca.
Od kilku lat je mam, co dwa - trzy lata odnawiam. Z powodu braku miejsca mam tylko żółte, może kiedyś spróbuję innych.
Serdecznie pozdrawiam
Andrzej
Andrzej
- DorkaS-66
- 500p

- Posty: 628
- Od: 27 maja 2011, o 08:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: WARMIA
Re: Datura--praktyczne porady cz.2
Postanowiłam skończyć z dźwiganiem ciężkich donic, w tym roku tylko ukorzeniłam badylki i wsadziłam w małe doniczki, po zimnej Zośce wysadzę do gruntu, a jesienią ponownie zadbam o badylki.


DorkaS.
"Barbam video, sed philosophum non video."
"Barbam video, sed philosophum non video."
- izabela skula
- 1000p

- Posty: 3130
- Od: 3 sie 2010, o 15:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Myszkowa
- tom_mix
- 500p

- Posty: 509
- Od: 3 sie 2007, o 13:46
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Raszowa, Wroclaw
Re: Datura--praktyczne porady cz.2
Aneta, ale u Ciebie apetyczne kwiaty
Iza, ładny nasiennik. Lepiej zostaw aż będzie miękki albo zacznie żółknąc. Swój jeden nasiennik już otwarłem jakiś czas temu i do tej pory czekam na kiełki, ale chyba nic z tego nie będzie
Dobrze że mam jeszcze 3 duże "ogórasy"
Iza, ładny nasiennik. Lepiej zostaw aż będzie miękki albo zacznie żółknąc. Swój jeden nasiennik już otwarłem jakiś czas temu i do tej pory czekam na kiełki, ale chyba nic z tego nie będzie
Pozdrawiam Tomek
- izabela skula
- 1000p

- Posty: 3130
- Od: 3 sie 2010, o 15:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Myszkowa
Re: Datura--praktyczne porady cz.2
u mnie też jeszcze trzy rosną, ale są o połowe mniejsze od tego, tylko ten tak wyrwał do rośnięcia. szkoda tylko że wszystkie są na różowej
- tom_mix
- 500p

- Posty: 509
- Od: 3 sie 2007, o 13:46
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Raszowa, Wroclaw
Re: Datura--praktyczne porady cz.2
U mnie też są różnej wielkości, ale to z powodu że 2 są na żółtej i są długie i chude, a ta na różowym jest krótka i gruba. Jeszcze mam 2 torebki na Rosalli ale one są jeszcze takie małe i nie wiem czy sobie powiszą długo 
Pozdrawiam Tomek
- izabela skula
- 1000p

- Posty: 3130
- Od: 3 sie 2010, o 15:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Myszkowa
Re: Datura--praktyczne porady cz.2
zebrałam w tym roku nasiona datury wspaniałej - jednorocznej i mam problem. Chyba je źle dosuszyłam i jak do nich zajrzałam po jakimś czasie to były szare i posklejane, jakby pokryte białym mchem. Nie wiecie czy będzie z nich jakiś pożytek, czy je za wczasu uśmierciłam?
- Dyshia
- 1000p

- Posty: 1191
- Od: 17 lut 2010, o 12:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Datura--praktyczne porady cz.2
Pogoda wciąż ładna, przymrozków nie ma i nie wiem, czy nie powinnam była ich wystawić ponownie na taras. Teraz zastanawiam się, czy nie przenieść ich do salonu, gdzie by miały odrobinę więcej światła i temperaturę pokojową. Waham się jednak, bo nie wiem, czy w wyższej temperaturze nie zgubią pączków, zamiast dać im się rozwinąć. Teraz stoją w 14*C, ale to trwa i trwa.... Może w salonie poszłoby szybciej. Co myślicie?
- zjawka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1029
- Od: 28 paź 2010, o 20:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Datura--praktyczne porady cz.2
Zostaw je tam gdzie są
, takie zmiany nie wpłyną na nie pozytywnie i mogą zgubić wszystkie pączki .
A ten urwany pączek niby przez Ciebie i tak by pewnie spadł , byłaś prawie naturalnym wiaterkiem co powinien przetrwać
A ten urwany pączek niby przez Ciebie i tak by pewnie spadł , byłaś prawie naturalnym wiaterkiem co powinien przetrwać
- tom_mix
- 500p

- Posty: 509
- Od: 3 sie 2007, o 13:46
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Raszowa, Wroclaw
Re: Datura--praktyczne porady cz.2
Iza, nasiona są do wyrzucenia. Jak się pojawiła pleśń to na 99% już nie wykiełkują
Dyshia, piękne pączki. Tak jak Anetka mówi nie przenoś nigdzie, bo stracisz wszystkie pączki. "Żółta (albo jakaś inna)" to nie żółta pojedyncza zapewne. One mają chude i długie pączki
bardziej wygląda jak biała albo różowa.
U mnie już niestety sezon kwitnień się kończy. Jakimś cudem 2 kwiaty na Angel Goldface się utrzymują jeszcze, a w dodatku pięknie pachną


Dzisiaj odpadł ostatni kwiat Mobisu


Dla porównania kwiaty z lata

Gdybym nie widział pierwszych kwiatów stwierdziłbym że ktoś się pomylił i dostałem odmianę Lilac Touch
Dyshia, piękne pączki. Tak jak Anetka mówi nie przenoś nigdzie, bo stracisz wszystkie pączki. "Żółta (albo jakaś inna)" to nie żółta pojedyncza zapewne. One mają chude i długie pączki
U mnie już niestety sezon kwitnień się kończy. Jakimś cudem 2 kwiaty na Angel Goldface się utrzymują jeszcze, a w dodatku pięknie pachną


Dzisiaj odpadł ostatni kwiat Mobisu


Dla porównania kwiaty z lata

Gdybym nie widział pierwszych kwiatów stwierdziłbym że ktoś się pomylił i dostałem odmianę Lilac Touch
Pozdrawiam Tomek
- izabela skula
- 1000p

- Posty: 3130
- Od: 3 sie 2010, o 15:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Myszkowa
Re: Datura--praktyczne porady cz.2
- Dyshia
- 1000p

- Posty: 1191
- Od: 17 lut 2010, o 12:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Datura--praktyczne porady cz.2
Ok, ok, pomału dociera do mnie, że to nie będzie żółta.tom_mix pisze:"Żółta (albo jakaś inna)" to nie żółta pojedyncza zapewne. One mają chude i długie pączkibardziej wygląda jak biała albo różowa.
Tomku piękne kwiaty, będziesz miał badylki?
A możecie mi coś powiedzieć o tej różowej? W drugim wątku o daturach (datura chwaliapięta) ktoś kiedyś napisał, że datura ma pewnego rodzaju predyspozycje do obfitego kwitnienia, czy tak jest faktycznie? Bo może jeśli moja różowa pochodzi od słabo kwitnącej rośliny matecznej, to choćbym nie wiem jak nawoziła, to i tak wcześniej i obficiej nie zakwitnie.
- izabela skula
- 1000p

- Posty: 3130
- Od: 3 sie 2010, o 15:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Myszkowa
Re: Datura--praktyczne porady cz.2
Z tego co zauważyłam na moich różowych daturach które mam już kilka lat - to obwitośc kwitnienia jest bardziej uzależniona od waruków zimowania a nie od predyspozycji rośliny. Ja dostałam badylka od jednej pseudo-znajomej u której ta daturka w ogóle nie kwitła a u mnie odpukac co roku pokazuje piękne kwiaty 




