Ibizaa, moje kiwi owocuje. Posadziłam je w 1997 roku, a wcześniej zimę spędziło zadołowane. Mam kiwi (accidantera) - chłopaka i dziewczynę. Owocuje tylko dziewczyna. Pamiętam pierwsze owoce po chyba 2 latach.Takie zielone, wielkości agrestu. Czekałam aż "dojrzeją" i zmienią kolor.

Dobrze, że je pomacałam, bo były już miękkie. Jeszcze trochę, a byłoby po nich, bo by pospadały przejrzałe. Moje owocują we wrześniu-październiku. Z tym jest problem, bo czasami owoce niszczą wczesne przymrozki. W sumie, w dobre lata, a takie miałam w 2010 i 2009 roku z jednego krzewu miałam około 2 kg owoców. To nie były wszystkie, bo po część nie byłam w stanie wejść tak wysoko na drabinę, przy moim lęku wysokości. A rośnie to jak wściekłe. Pewnie gdzieś do 20 m. Wyobraź sobie wejście na taką wysokość.

Kiedyś, jak weszłam na wysokość ok. 7-8m i popatrzałam w dół to oblałam się potem i chciałam wołać sąsiada.Biedny, co by ze mną zrobił. Przecież nie wziąłby mnie na plecy i nie zniósł na dół. A lekka nie jestem.W końcu się opamietałam i jakoś zeszłam.Patrząc ... do góry.
