


A jak chodzi o studnię to ja mam wykopaną taką na 2 m głębokości /teraz jest na niej kaskada wybudowana/. Do niej też podłączone jest odprowadzenie wody z połowy dachu. Niestety wody podskórne nie spływają bo do tej głębokości jest glina. W innym miejscu, bliżej byłego stawu, jest wykopany dół o wymiarach 1,5 gł. x 2,5x 3,5. Różnica poziomu gruntu tych dwóch miejsc wynosi około 1 m, czyli ten dół jest głębszy od studni i też jest jeszcze glina. Trzeba by było to pogłębiać. Studnię nie tak prosto pogłębić, bo te kręg, które już są założone nie osiądą przy pogłębianiu. Kopać następną studnię? A tak w ogóle to musiałabym ja tę sprawę rozruszać. Tak już jest w moim małżeństwie, że ja jestem kołem napędowym. Czasem się po prostu zacinam i za jakiś czas znowu nabieram rozpędu. Efektem działania mojego M, którego ja nie zainicjowałam, chociaż nie obyło się bez mego udziału, jest trójka moich dzieci. Nie powiem, udane i ciekawe egzemplarze.
Grażynko z tym porównaniem moich róż do róż z ogrodu botanicznego

A stawu nie ma bo poziom wody ciągle się obniża i zarósł różnorodną roślinnością. Właśnie odkryłam ostatnio piękna trawę z takimi kolczastymi kulkami, są żółte irysy, pałka wodna, rdest, który masz w ogrodzie. Jesienią wystawiłam tam wykopane tawułki i teraz pięknie kwitną. Już tam zostaną. O studni czytaj wyżej. Cieszę się, że ze stevia Ci się udało.