Dzisiaj Stefcio osłabł, ale pogoda nadal do bani

. Zimno, szaro, ponuro...Posadziłam moje nowe roślinki, ale z miętą dałam ciała, bo zamierzałam ją jakoś ograniczyć, bo lubi wędrować, a z lenistwa poszły na chybił trafił. Może jakoś je uporządkuję z czasem. I może samopoczucie wtedy będzie lepsze. Nie boli, nie strzyka, ale kiepsko idzie po humorku.
Tulapku - Targi ogrodnicze odbywają się dwa razy w roku, na wiosnę i jesienią w Bydgoszczy. Na Łuczniczce
Aniu - Rzodkiewkę, sałatę, marchewkę, pietruszkę i cebulę ( dymka) siałam jakoś po pierwszej połowie marca. A sasanka dopiero jedna się obudziła. Druga śpi, a więcej nie posiadam na razie
Soniu - Wiesz jak jest jak sobie człowiek dobrze zrobi i zakupi troszkę zielska jak to mówi mój M.
Dorotko 350 - Szklarenkę kupiłam na all. Bardzo polecam.Roślinkom się podoba.
Marysiu - Po wielu za i przeciw będzie koń. Nasza działka sąsiaduje z działką mojej siostry ( mieszka za granicą) i jest nieużywana. Mój tatuś tam troszkę gospodarzy, bo jakoś trzeba utrzymać porządek. I właśnie tam będzie mieszkał koń w nowo postawionej stajni ( panowie zaprzyjaźnieni wczoraj poczynili pomiary). Koni będzie dwa sztuki, bo koleżanka Daniela postawi nam swojego, a w zamian pomoże w końskich sprawach. A ziemi tam pół hektara, staw, zielska moc, więc raj dla koni będzie.
Mam stresa, bo to nowe wyzwanie, ale cóż....pasje swoich dzieci pielęgnuję, bo co mi zostało?
Miłeczko - I ja zauważyłam dopiero na fotce te żółte liście. Dawałam nawóz w marcu, myślisz, że jeszcze sypnąć?? A co myślisz o sadzeniu teraz dalii, tylko głębiej? Tak robi moja znajoma, w połowie kwietnia, na głębokość szpadla sadzi swoje dalie. A robi to od lat.
Dorotko - Ja mam już, oprócz papryki, pomidorów, ogórków i fasoli wszystko w gruncie posiane. Flance pora, selera posadzę niebawem, ale przykryję plastikowymi flaszkami.
Koń będzie prezentem komunijnym. Nic innego w przypadku mojego dziecka by nie przeszło. Czyste szaleństwo
A sadzeniem na chybił trafił się nie przejmuj. Też tak mam. Potem zawsze się przesadzi
A może kiedyś posiedzimy? Przyjdzie taki czas. Ja już sobie nawet meble na taras wybrałam, ale kto tam będzie kawkę poranną pił? Ja zawsze z kubkiem w dłoni robię obchód ogrodu.
Aśka - Ja i sobie od siedmiu lat zazdroszczę. Nic straconego kochana, działaj. Nie jest łatwo w naszych realiach pogodowo - drogowych mieszkać na końcu świata, ale ja już nigdy się stąd nie wyniosę. Kocham moje pola
Mięty koniecznie poszukaj, właśnie popijam wodę z cytrynką i liskiem grejpfrutowej mięty.
Jeszcze troszkę...
moje kochane anemony powoli się pokazują
nie znam nazwy tych kwiatków, ale je bardzo lubię za moc kwiatków i brak kapryszenia
Miłego wieczoru
