dziękuje za gratulki 
A co do multiflorki...pypcie prężą się i prężą,ten pierwszy ma już śliczne koraliczki z pączusiów...na razie malusie ale jak cieszą.Dwa kolejne pedziki też rosną w silę Jutro może je obfoce. dostałam od kochanej Brendii a drugą nie wiedząc ze to ona zwinęłam koleżance 
a tak mi się marzą długie pędy tych cudnych liści a to nic - moja testuje moją cierpliwość 
Na razie jest ze to królowa hahaha jak się ślicznie nie wybarwi na słońcu to będzie po prostu epikiem A ta od Brendii to istna księżniczka......urocza i delikatna widać dwa pypcie ale są 3 tylko ten trzeci malutki i nie umiem obfocić
I musiałam mu pokazać pypciki a potem na necie jak kwitnie.Stwierdził ze bardzo miłe dla oka ma te "strzały" 
Pochłaniam wszelkie wiadomości ze skrętnikowych wątków, w tym z Twojego. Od Was nauczę się więcej, niż z podręczników 
U mnie się lacunosa obrażadeissy pisze:Dumbledore multiflora chyba faktycznie sie obraziła bo dzisiaj odpadł jej jeden pączuś z baldaszka
Może dlatego, że jej jeszcze nie pokazywałam 
zrobiły jej się wszystkie żółte te paczki i ten pypeć będzie na straty na pewno ehhhh Potem cyknę mu fotkę A tak, czytałam to: "Przy ukorzenianiu właśnie takich dzbanków można przyciąć liście w celu zabezpieczenia przed nadmierną utratą wody"....ale ja nie miałam sumienia mu obcinaćdeissy pisze:Dumbledore ja w ogóle obcięłam te dzbankowe zalążki...gdzieś wyczytałam ze tak trzeba zeby się szybciej ukorzenił
