Dobra matka to podstawa. Kiepska nawet przy sprzyjającej aurze potrafi
cały miot zmarnować. Zawsze mogą się zdarzyć rzeczy o których nie wiemy.
Ja bym owieczek nie nazwała kosiarkami. Żrą wszystko to co im smakuje,
a nie to co byśmy chcieli. Grandzą i zachowują się podobnie jak kozy,
zwłaszcza baranki. W pakiecie z owcami należałoby nabyć owczarka ;-)
np. takiego: http://www.promar.nazwa.pl/PASTUSZKOWO/ ... ka/?roj,33
To nie moja rasa, ale do owiec chyba najlepsza.
Z wełny raczej nie ma pożytku, przynajmniej z tej z ras mięsnych. Powyższy link odnosi
się do ekologicznego gospodarstwa mojej koleżanki. Tej z okolic Płocka.
Tam stado podstawowe liczy ok. 50 sztuk. Przy wiosennym strzyżeniu, jest tego runa ojej !
Nie opłaca się go wieźć do skupu, nawet za paliwo się nie zwróci. Trwają eksperymenty
na co jeszcze się nada. Takiej ilości spalić się nie da. Do tego gospodarstwo ekologiczne
musi się podporządkować pewnym wymogom aby takowy certyfikat otrzymać. Czyli m.in.
zapłacić za utylizację wełny. Na czym polega jej utylizacja ? Prawdopodobnie na spaleniu.







