ale ta walizka peł
Delonix regia,Płomień Afryki - nasze doświadczenia
Re: Piękna nowość DELONIX REGIA - nasze doświadczenia
gratulacje w udanej rekonwalescencji detlonki
moja niestety po zimie nie wybiła juz z nowymi przyrostami
ale ta walizka peł
na zioła działa na wyobrażnie
ale ta walizka peł
- Zibi_41
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2561
- Od: 11 maja 2010, o 21:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Bytom
Re: Piękna nowość DELONIX REGIA - nasze doświadczenia
Z moich czterech delonek tylko jedna pięknie rośnie :

Trzy pozostałe jakoś nie mogą za nią nadążyć :

Na razie ciągle mieszkają pod agrowłókniną , ale chyba wkrótce wystawię je do półcienia


Trzy pozostałe jakoś nie mogą za nią nadążyć :

Na razie ciągle mieszkają pod agrowłókniną , ale chyba wkrótce wystawię je do półcienia
Pozdrawiam Euzebiusz , Od ugoru do ... cz.1, Część 2,
Moje wątki, Sprzedam sadzonki chryzantem drobnokwiatowych 2024r
Moje wątki, Sprzedam sadzonki chryzantem drobnokwiatowych 2024r
Re: Piękna nowość DELONIX REGIA - nasze doświadczenia
Witam pierwszy raz w tym wątku.
Wszyscy piszecie o problemach z delonkami a dla mnie to wdzięczne i śliczne roślinki, ładnie rosną, potrzebują tylko mnóstwo słońca, ciepła i wilgoci. Moje maluchy pierwszy rok spędzają na dworze, niestety pogoda nie dopisuje, więc rosną, ale nie tak pięknie jak rok temu. Wszystkie mają cztery latka, mam jeszcze dwa tegoroczne około dwumiesięczne, ale te siedzą w domku.
Pozdrawiam
Wszyscy piszecie o problemach z delonkami a dla mnie to wdzięczne i śliczne roślinki, ładnie rosną, potrzebują tylko mnóstwo słońca, ciepła i wilgoci. Moje maluchy pierwszy rok spędzają na dworze, niestety pogoda nie dopisuje, więc rosną, ale nie tak pięknie jak rok temu. Wszystkie mają cztery latka, mam jeszcze dwa tegoroczne około dwumiesięczne, ale te siedzą w domku.
Pozdrawiam
Re: Piękna nowość DELONIX REGIA - nasze doświadczenia
Piękne
tfu, tfu. Ja nie zliczę ile razy próbowałam i czasami padały już na starcie, a czasami po roku
zdradź nam proszę tajemnice jak je pielęgnujesz, czy podcinasz, jaka ziemia, czy zraszasz, doświetlasz itd... Pamiętasz w jakich warunkach kiełkowały? Czy nacinałeś nasiona, czy zalewałeś wrzątkiem?? Wiem dużo pytań, tak bardzo bym chciała być posiadaczką chociaż jednej delonki. Pozdrawiam
Re: Piękna nowość DELONIX REGIA - nasze doświadczenia
Eris szczerze powiedziawszy im więcej się z roślinką bawię, tym szybciej mi pada.
Nasionka spiłowałam pilniczkiem, potem wrzucałam do bardzo ciepłej wody i tak leżały aż spuchły (jeden, dwa dni), jak nie spuchły spiłowałam mocniej i znów do wody. Jak spuchły to do ziemi (wszystko u mnie rośnie w najtańszej uniwersalnej) i do szklarenki. Jak kiełkowały były albo podgrzewane kablem grzewczym, albo żarówką. Te 4 starsze rosły do tej pory w zwykłych plastykowych kubeczkach (takich grillowych
). Na dno warstwa keramzytu, podlewane u mnie codziennie. Jak miały choć kilka godzin suszy gubiły listki. Stały zawsze na południowym oknie, latem miały gorąco, zimą to był najchłodniejszy pokój, ale miały jasno, podlewałam zawsze całą zimę, tyle, że wtedy gdy ziemia całkowicie przeschła. Nigdy ich nie przesuszałam przez zimę, mimo, że były łyse. W zeszłym roku się przeprowadziłam i stały zimą w bardzo zimnym pokoju na parapecie i sczerniały im stożki wzrostu. Mimo wszystko przeżyły, dwie się rozkrzewiły. W tym roku je dopiero przesadziłam do ziemi uniwersalnej i stoją na zewnątrz na południowej ścianie domu. Ale szczerze powiedziawszy w domu rosły lepiej, były zdecydowanie gęściejsze i miały więcej liści. Ale niech stoją. Zobaczymy co będzie dalej.
Co do nasionek jeszcze, wszystkie które siałam i powschodziły były to duże jasne nasionka. Teraz w tym roku kupiłam w dwóch sklepach, w jednym trzy nasionka i te były ładne duże i wzeszły 2 na 3 już po 2 dniach, jedno zgniło, ale to przez te paskudne krążki - nie polecam!. Następną partię kupiłam 10szt. w opakowaniu pewnej polskiej firmy i tu nic. 2 nawet nie spuchły, były już martwe, czarne, reszta malutka jakaś, niby ładnie spuchły ale wykiełkowało dzisiaj jedno, 4 już wyrzuciłam bo spleśniały. Zostały 3 ale wątpię by coś z nich wyrosło. Więc pewnie dużo zależy od nasion.
Ogólnie z moich doświadczeń dużo wody, dużo słońca, dużo ciepła. Nie doświetlałam, nie zraszałam, przez 3 lata nie nawoziłam. W tym roku dostają biohumusu jak mi się przypomni, w zeszłym kilka razy też dostały, ale to chyba było z 3 razy w ciągu roku.
W tym roku zrobiłam błąd, posadziłam do doniczek bez odpływu. Mam nadzieję, że dadzą radę w tych warunkach i nie zgniją im korzenie.
To chyba na tyle.
Pozdrawiam
Nasionka spiłowałam pilniczkiem, potem wrzucałam do bardzo ciepłej wody i tak leżały aż spuchły (jeden, dwa dni), jak nie spuchły spiłowałam mocniej i znów do wody. Jak spuchły to do ziemi (wszystko u mnie rośnie w najtańszej uniwersalnej) i do szklarenki. Jak kiełkowały były albo podgrzewane kablem grzewczym, albo żarówką. Te 4 starsze rosły do tej pory w zwykłych plastykowych kubeczkach (takich grillowych
Co do nasionek jeszcze, wszystkie które siałam i powschodziły były to duże jasne nasionka. Teraz w tym roku kupiłam w dwóch sklepach, w jednym trzy nasionka i te były ładne duże i wzeszły 2 na 3 już po 2 dniach, jedno zgniło, ale to przez te paskudne krążki - nie polecam!. Następną partię kupiłam 10szt. w opakowaniu pewnej polskiej firmy i tu nic. 2 nawet nie spuchły, były już martwe, czarne, reszta malutka jakaś, niby ładnie spuchły ale wykiełkowało dzisiaj jedno, 4 już wyrzuciłam bo spleśniały. Zostały 3 ale wątpię by coś z nich wyrosło. Więc pewnie dużo zależy od nasion.
Ogólnie z moich doświadczeń dużo wody, dużo słońca, dużo ciepła. Nie doświetlałam, nie zraszałam, przez 3 lata nie nawoziłam. W tym roku dostają biohumusu jak mi się przypomni, w zeszłym kilka razy też dostały, ale to chyba było z 3 razy w ciągu roku.
W tym roku zrobiłam błąd, posadziłam do doniczek bez odpływu. Mam nadzieję, że dadzą radę w tych warunkach i nie zgniją im korzenie.
To chyba na tyle.
Pozdrawiam
Re: Piękna nowość DELONIX REGIA - nasze doświadczenia
Przepraszam pomyliłam Cię z panem
Bardzo dziękuję za precyzyjną odpowiedź, na pewno nie jednej osobie przydadzą się Twoje wskazówki. Mi za każdym prawie razem nasiona pleśniały, jedna roczna nie przeżyła tej zimy (podejrzewam, że ją przesuszyłam). Mam w domu 10 nasion ale właśnie takich mizernych, małych i ciemnych
Spiłowałam 5 i wrzuciłam do gorącej wody, dam im szanse. Nie zrozumiałam tylko o jakich krążkach wspominasz?
Re: Piękna nowość DELONIX REGIA - nasze doświadczenia
Nic się nie stało
Pisałam o krążkach do wysiewu, takich suchych, polane wodą pęcznieją. Niestety u mnie kompletnie się nie sprawdziły. Wszystko w nich pleśniało albo momentalnie się zasuszało. Nawet siewki w tym padają.
Nasionek nigdy nie moczyłam w gorącej wodzie, tym bardziej spiłowanych, bo bałam się, że je ugotuję. Przeważnie była to ciepła woda w termosie, albo na papierowy ręcznik w plastykowym pudełku, na to nasionka, na to znów ręcznik, zalane przegotowaną wodą i to wszystko pod lampkę, maja wtedy wilgoć i temperaturę.
Jak będziesz sadzić to do wyprażonej ziemi, może być mieszanka z piaskiem odrobinę, albo piasku na wierzch. I znów w ciepło, najlepiej pod lampkę, do szklarenki albo zwykły worek. Obowiązkowe wietrzenie ze dwa razy dziennie, ewentualnie zraszanie przy braku wilgoci. Nie mogą mieć mokro, bo zgniją. W ten sposób powinny wykiełkować po kilku dniach, przynajmniej tak działo się u mnie.
Nasionka podejrzewam masz z tej firmy co miałam ostatnio. Takie papierowe opakowanie z kwitnącą delonką (pomijając, że u nas nie zakwitnie)? U nie mnie te nasionka to porażka ale trzymam kciuki by Ci się udało
Pisałam o krążkach do wysiewu, takich suchych, polane wodą pęcznieją. Niestety u mnie kompletnie się nie sprawdziły. Wszystko w nich pleśniało albo momentalnie się zasuszało. Nawet siewki w tym padają.
Nasionek nigdy nie moczyłam w gorącej wodzie, tym bardziej spiłowanych, bo bałam się, że je ugotuję. Przeważnie była to ciepła woda w termosie, albo na papierowy ręcznik w plastykowym pudełku, na to nasionka, na to znów ręcznik, zalane przegotowaną wodą i to wszystko pod lampkę, maja wtedy wilgoć i temperaturę.
Jak będziesz sadzić to do wyprażonej ziemi, może być mieszanka z piaskiem odrobinę, albo piasku na wierzch. I znów w ciepło, najlepiej pod lampkę, do szklarenki albo zwykły worek. Obowiązkowe wietrzenie ze dwa razy dziennie, ewentualnie zraszanie przy braku wilgoci. Nie mogą mieć mokro, bo zgniją. W ten sposób powinny wykiełkować po kilku dniach, przynajmniej tak działo się u mnie.
Nasionka podejrzewam masz z tej firmy co miałam ostatnio. Takie papierowe opakowanie z kwitnącą delonką (pomijając, że u nas nie zakwitnie)? U nie mnie te nasionka to porażka ale trzymam kciuki by Ci się udało
Re: Piękna nowość DELONIX REGIA - nasze doświadczenia
Nasiona, o których piszesz już też miałam-porażka, jakieś 2 miesiące temu kupiłam na all...o 2o sztuk, pierwsze 10 splesniło
5 mocze od wczoraj w ciepłej wodzie, jedno napęczniało. Za chwilę wyląduje w doniczce, tylko ziemia musi mi przestygnąć po wyprażeniu
Znalazłam taki plastikowy pojemnik z dziurkami w pokrywce, zmieszczą się w nim 2 doniczki. Dodatkowo ten pojemnik też postawić pod lampkę? O tych krążkach pierwsze słyszę.
Re: Piękna nowość DELONIX REGIA - nasze doświadczenia
Tak, wstaw teraz to wszystko pod lampkę, będzie miało ciepło i wilgotno. Jeśli masz dziurki w pojemniku kontroluj wilgotność w doniczce by nie przeschła, bo jak uschną nasionka marna szansa później na wykiełkowanie. Dziurki ewentualnie możesz zakleić i wietrzyć pudełko. Trzymam kciuki
Dawaj znać o postępach.
A moja jedyna co skiełkowana została włożona do worka foliowego i znów pod lampkę, po czym mój kochany synuś przechylił lampkę, żarówka stopiła worek, spaliła listki i się przepaliła. No i po jedynej wykiełkowanej delonce, a miała być partia testowa kilku sztuk. Trudno będzie za rok
A moja jedyna co skiełkowana została włożona do worka foliowego i znów pod lampkę, po czym mój kochany synuś przechylił lampkę, żarówka stopiła worek, spaliła listki i się przepaliła. No i po jedynej wykiełkowanej delonce, a miała być partia testowa kilku sztuk. Trudno będzie za rok
Re: Piękna nowość DELONIX REGIA - nasze doświadczenia
Oj to szkoda ale na małego nie można się długo gniewać
u mnie kolejne 3 lądują dzisiaj do doniczek, jedno nie napęczniało jeszcze. Dziurek nie udało mi się zakleić, a faktycznie nad ranem ziemia była sucha więc całość razem z doniczką włożyłam do woreczka foliowego w ten sposób nie ma szans na wyschnięcie (już kiedyś tak robiłam), tylko trzeba częściej wietrzyć. Mogę pisać o postępach ale obawiam się, że i tym razem poniosę klęskę. Na all...o można kupić już roślinkę, niestety nie ma zdjęcia, a ja nie lubię kupować w ciemno.
Re: Piękna nowość DELONIX REGIA - nasze doświadczenia
Wiesz, że negatywne myśli się sprawdzają? Trzymam kciuki i na pewno się uda. Jak już wykiełkują nie pozbawiaj ich od razu ciepła i wilgoci. Niech do naturalnego środowiska w jakim będą żyły przyzwyczajają się powoli.
A jeśli (tfu, tfu) to moją najmłodszą mogę Ci oddać, jeśli doprowadzę ją do momentu zdrewnienia pieńka (widzę, że też jesteś z Wlkp., więc nie byłoby to pewnie trudne).
A jeśli (tfu, tfu) to moją najmłodszą mogę Ci oddać, jeśli doprowadzę ją do momentu zdrewnienia pieńka (widzę, że też jesteś z Wlkp., więc nie byłoby to pewnie trudne).
Re: Piękna nowość DELONIX REGIA - nasze doświadczenia
Ojejku byłoby cudownie, ale już nastawiam się pozytywnie musi się udać
Jak wykiełkują to będę dalej się Ciebie radzić jeśli znajdziesz oczywiście chwilkę i ochotę. Niby kiełkują do miesiąca nawet, pamiętasz jak było w Twoim przypadku??
Re: Piękna nowość DELONIX REGIA - nasze doświadczenia
Sorry, że podbijam. Tak myślałam do późna jakby Ci się odwdzięczyć i pomyślałam, że może by coś się Tobie spodobało z moich roślinek? Wymienię co bym mogła Tobie zaoferować
:adenium obessum ok 4 miesięczne, puya 2 letnia, trytomia ok 3 miesięczna (bardzo szybko rośnie), bananowiec licząc samą niby łodygę ok 13 cm, dzbanecznika malutkiego i tłustosza (te musiałabym dopiero rozdzielić od matki i poczekać czy się przyjmą).
W doniczkach z delonkami na razie cisza.
W doniczkach z delonkami na razie cisza.
Re: Piękna nowość DELONIX REGIA - nasze doświadczenia
Nie musisz mi się odwdzięczać, choć przyznam, że roślinki masz ciekawe 
Co do kiełkowania, to najszybciej to było 2 dni po wsadzeniu do ziemi, potem coś koło dwóch tygodni (to tegoroczne), starszych nie pamiętam, ale coś mi się kojarzy, że długo na nie czekałam.
Starsze chyba przyniosę dziś do domu, bo wyglądają po tych dwutygodniowych deszczach koszmarnie, tym bardziej, że nadal ma padać i być zimno.
Co do kiełkowania, to najszybciej to było 2 dni po wsadzeniu do ziemi, potem coś koło dwóch tygodni (to tegoroczne), starszych nie pamiętam, ale coś mi się kojarzy, że długo na nie czekałam.
Starsze chyba przyniosę dziś do domu, bo wyglądają po tych dwutygodniowych deszczach koszmarnie, tym bardziej, że nadal ma padać i być zimno.




