Krysiu w tym sęk ,że jeszcze nie walczyłam z bruzdownicą,ona u mnie dopiero od 2 sezonów u mnie sobie poczyna

.
2 lata temu pierwszy raz u mnie się pokazały skutki jej żerowania,nie było mnie w tym okresie w domu,kiedy mogłam zadziałać.
W ostatnim sezonie też przegapiłam ten moment

,bo miałam dużo innej pracy
Skopiowałam sobie z forum taki zapis,może chcesz skorzystać.
Ta czarna, mała muszka składa jajeczka na szczycie pędów, wylęgnięte gąsieniczki wgryzają się wgłąb i już można zapomnieć o kwiatach! Pęd zaczyna czernieć i zwisa w dół w kształcie pastorału. Po kilkunastu dniach gąsienica schodzi do ziemi i tam zimuje aby wiosną ponownie zaatakować. Po zniszczonych kwiatach, pozostaje czekać na drugą fazę kwitnienia ale u róż kwitnących jeden raz, nie doczekamy się kwiatów. Okres wylotu muszek to przełom kwietnia i maja do końca maja w chłodniejszych rejonach . Należy dokładnie obserwować krzewy i opryskiwać środkiem kontaktowym w godzinach wieczornych. W wypadku dużej ilości szkodnika można zastosować środek systemiczny np. Confidor (wnikający w głąb i krążący z sokami rośliny do 3. tygodni).
Confidor 200 SL, Basudin 25 EC ale dopiero gdy jest tego zatrzęsienie.
Jeśli zaczyna się zwiot, a róż masz niewiele, lepiej obciąć pęd,
niż zatruwać całą roślinę pstydydem.
Słabsza się robi, grzyby łapie i gorzej rośnie.
i to
Objawy: Więdnięcie i zasychanie wierzchołków pędów i pąków kwiatowych.
Atakowane rośliny: Róże.
Przyczyna: Larwy bruzdownicy pędówki (Ardis brunniventris). Jest to pospolicie występujący szkodnik, atakujący róże od maja aż do połowy czerwca. Larwy żerują w najmłodszych pędach, wygryzając podłużne tunele wzdłuż młodego przyrostu pędu powodując zamieranie pędu. Szkodniki należą do błonkówek z rodziny pilarzowatych, zimują w kokonach w glebie i w liściach pod krzewem.
Ochrona niechemiczna: Usuwamy pędy do zdrowego miejsca a oberwane końce palimy lub rozgniatamy.
Ochrona chemiczna: Tam gdzie wystąpiły duże szkody rozpoczynamy przełom marca i kwietnia rozsypując i mieszając płytko z glebą Basudin 10 GR 6-10 g/m2 lub Diazinon 10 GR 8-12g/m2 i powtarzamy w połowie czerwca .
Ja na razie teoretycznie się przygotowuje na atak,jak wrócę do domu będę decydować.
Jednak też obawiam się,że ze względu na ewentualnie przyśpieszoną wegetację roślin spowodowaną ciepłą zimą i szybszą wiosnę mogę znowu nie zdążyć z działaniami przeciwko niej
