Jasiu - te pstrolistne są zachwycające!
Jakie tempo mają mnie tak dobrze nic nie rośnie ...
Czy aspidistrę masz długo?
Bo ja mam ją prawie 100 lat i wygląda prawie tak samo jak przed wiekiem...
Stoi a pamiętam ją z dzieciństwa jak stała na "słupku" w babci pokoju i rosła,była wielka,kępiasta
a moja coo???
Czemu tak kieposko mi przyrasta ,wiesz cos może na ten temat
Krysiu ja aspidistrę mam od wiosny , to mała sadzonka , jednak w dwóch miejscach coś wypuszcza.
Całe lato stała w ogródku , może to ją zmobilizowało.
Posadzona w ziemi do zasiewów,czasem podlewałam rozcieńczonym obornikiem kurzym.
Generalnie aspidistry wolno rosną szczególnie te barwne.
Moja wanilia zielona dosyć dobrze rośnie.
Tę variegatkę dostałam latem , więc taki z niej maluch.
Liczę , że może ruszy w przyszłym roku ze wzrostem.
Raczej w warunkach domowych wanilie nie kwitną, ale nie traćmy nadziei.
Jasiu mam pytanko - ta szczepka wanilii od ciebie ładnie się ukorzeniła ale powiedz mi proszę czy mogę przeciąć ją na pół i mieć dwie sadzonki?
Aptenia puściła też korzonki, mam nadzieję że przetwa zimę i latem ozdobi mój balkonik
Moniko , jeżeli jest na tyle duża , żeby ją przeciąć to pewnie.
Nie pamiętam jakiej była wielkości.
Moja variegatka przyjechała do mnie też jako jeden pęd , pociachałam żeby było gęściej w doniczce.
Dobrze nie wyglądają pojedyńcze smętne pędy w doniczce.
Ja wolę gąszcz.
Ja też lubię gąszcz
Widziałam gdzieś na forum aptenię variegata, muszę poszperać bo też cudo
Z tego marble queen uratował sie jeden listek ale nie wiem czy coś wypuści bo ma malutki pędzik. Jakbyś jeszcze miała to pamiętaj o mnie
Jasne ,będę pamiętać.
Teraz już nic nie ukorzeniam , po co się stresować niepowodzeniami.
Coś jeszcze we wrześniu ucięte , moczy się, ale tempo wypuszczania korzonków powolne.
Wiosną inaczej to wszystko wygląda , szybciej i efektywniej.
Byle do wiosny i wrócimy do tematu.
Jasieńko, dawno mnie nie było, a tu widzę taki pobojowisko. Mam nadzieję, że już wszystko zakopane i wyrównane?
Kolekcja bardzo okazała, a ja też mam dwa nowe pasiaste w domu , to juki , jedna na forum kupiona a druga z wyprz w Kaufl za 5zł.
Gratuluję zakupów.
Niestety ogródek jeszcze nie zagospodarowany, remont nie skończony.
Robotnicy pojawiali się i znikali, dzisiaj znów coś tam zasypują.
Jedno co mogłam zrobić w tej sytuacji , to zadołować rośliny.
czekam do wiosny , wtedy zacznę porządki i rekultywację trawnika.
Jasia!
A ja z kolei zadołowałam (najpierw zadoniczkowałam) ładną siewkę perukowca dla Ciebie. Taką chyba dwuletnią. Przypomnij wiosną proszę, choć zapisałam.
Iwonko dzięki , przyda się.
A pogrom w moim ogródku jeszcze się nie skończył.
Ja ciągle mam nadzieję , że zadołowane roślinki przetrwają.
Wiosną zacznę porządki i nasadzenia z tego co ocaleje.
A jak już jesteśmy przy sprawie dołowania , to zdołowana jestem tempem prac przy fundamencie.
Tak sarkastycznie powiem ,do Sylwestra może skończą.
Jestem zła jak