OPRYSKI warzyw. Dyskusje o opryskach -tak czy nie i jak?cz.1
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
No to może i ja wypowiem na temat cudownych herbatek - też stosuję OW i HT a także na niektórych MW (preparat testowany w zeszłym roku przez forumowiczów). I też zz mi się pojawiło na jednym krzaku (black cherry) - gdzieś później doczytałam że ktoś pisał że ta odmiana zawsze u niego pierwsza łapie zz. I też zastosowałam oprysk chemiczny (według porad forumowicz - mieszanina Ridomilu i Curzate) Oczywiście po tym nadal OW i HT, na przemian co tydzień. I cisza z zz. I jem już pierwsze pomidory (są fantastyczne). I chemia "tylko" raz.
A dlaczego nie podziałały lepiej? Nie wiem ale dość prawdopodobne że oprysk nie dokładnie wykonany "herbatkami" albo "herbatki" zbyt słabe na wariacką pogodę (non stop bardzo wilgotno, parno a w nocy chłodniej i silne mgły), a może faktycznie black cherry wyjątkowo na zz podatny?
Dla mnie istotne że mogę się cieszyć własnymi pomidorami.
A dlaczego nie podziałały lepiej? Nie wiem ale dość prawdopodobne że oprysk nie dokładnie wykonany "herbatkami" albo "herbatki" zbyt słabe na wariacką pogodę (non stop bardzo wilgotno, parno a w nocy chłodniej i silne mgły), a może faktycznie black cherry wyjątkowo na zz podatny?
Dla mnie istotne że mogę się cieszyć własnymi pomidorami.
Pozdrawiam Asia
- Pyxis
- 200p
- Posty: 373
- Od: 19 lip 2013, o 12:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
Alez to tylko nalezy sie cieszyc. Pisalem, ze u moich rodzicow do tej pory pomidorki bez chemii i bez herbatek jakichkolwiek swietnie sobie radza. Kilka listkow z alternarioza jedynie. "Wnosek" - jakiekolwiek opryski pomidorow sa zbedne.
-
- 100p
- Posty: 105
- Od: 25 lut 2013, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
Moje pomidory (i nie tylko) są pryskane tylko OW i HT. ZZ łodygowa pojawiła się tylko na black cherry (3-centymetrowa plama) - zasmarowałam nierozcieńczoną HT - pomogło. Obrywam pojedyncze (na prawdę pojedyncze) listki z zasuszoną ZZ i to wszystko. Jeśli będę musiała- wejdę z chemią. Ale nawet wtedy będę broniła "herbatek" z całych sił. Tak pięknych krzaczków jeszcze nie miałam.
Pozdrawiam. Magda
- lunaria
- 50p
- Posty: 80
- Od: 5 sie 2013, o 12:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: południowe Mazowsze
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
Daro65 pisze:Godzina to mało, a sam Ridomil nie da rady zaawansowanej zarazie. Koniecznie zlej całe krzaki Acrobatem, Curzate albo Infinito.lunaria pisze: Wczoraj oberwałam 70 % liści ze wszystkich krzaków, tak małpa się szerzy i zrobiłam oprysk Ridomilem. Akurat trafiłam w lukę miedzydeszczową, ale w godzinę po oprysku zaczął padać deszcz i wciąż pada. Nie wiem czy pomidory zdążyły wchłonąć preparat.
Pozdrowienia
Acrobat dostały 12 dni temu i już w środę widziałam nowe plamy na liściach. Dlatego wczoraj poszedł Ridomil, z krzaków aż kapało.
Co do herbatek.....nic do nich nie mam...rośliny rosną jak drożdżach, uratowałam truskawki i gruszę.....tylko ta cholerna zaraza.
Ale w moim rejonie wszyscy mają problemy z pomidorami mimo stosowania chemii.
PaulaPola W zeszłym tygodniu było słonecznie i ciepło...troszkę rosy z rana ale krzaki były suche, a zaraza i tak pokazała, że już jest, więc w ruch poszła chemia. Od wtorku 22 lipca zaczęło być pochmurno i strasznie wilgotno ale ciepło. Deszcz kropił jak ksiądz kropidłem. Od wczoraj popołudniu pada bez przerwy w dzień i w nocy...mniej lub bardziej intensywnie. Wczorajszy oprysk pewnie zmył deszcz.
Czy mogę pryskać jak tylko się wypogodzi?? Mam Acrobat i Ridomil, mogę zakupić jeszcze Curzate. Na Infinito nie ma szans.
Ridomil jest systemiczny, skoro go zmyło to może powtórzyć jeszcze raz?? Bo zeszłotygodniowy oprysk Acrobatem nie zahamował rozwoju choroby.
No kurczę....HELP Please.
?Be the type person that when your feet touch the floor in the morning, the - says, ?Aww shit..they`re up??.
pozdrawiam Ania
pozdrawiam Ania
- legina
- 1000p
- Posty: 1065
- Od: 21 maja 2013, o 11:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
Pyxis Twoje wpisy dot.herbatek wraz z komentarzem są trochę nie na miejscu.Weź pod uwagę ,że możesz kogoś bez potrzeby obrażać.Już wielu forumowiczek(ów),pisało co o tym myślą,a tym samym o Twoich wpisach.Weź sobie na wstrzymanie.Ty również w tym Forum zgłaszałeś się z problemami.Na pewno inni,którzy tu piszą o swoich problemach raczej nie od Ciebie oczekują odpowiedzi,więc nie odpowiadaj.Każdy z nas ma swoją wolę i używa,co chce.
Ja również jestem wśród tych co używa tak OW, jak i HT,nie mam jak dotąd żadnych problemów.Twoje komentarze zniechęcają mnie do uczestniczenia w dyskusjach.Weź to pod uwagę,że inni też mogą tak odbierać to co piszesz.dziękuję.
Ja również jestem wśród tych co używa tak OW, jak i HT,nie mam jak dotąd żadnych problemów.Twoje komentarze zniechęcają mnie do uczestniczenia w dyskusjach.Weź to pod uwagę,że inni też mogą tak odbierać to co piszesz.dziękuję.
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
U mnie pod folią pryskałam tylko HT, ale zaraza się pojawiła, opryskałam Ridomilem. W gruncie jak dotąd 2 razy był Ridomil i raz Curzate, herbatek nie zliczę, a zaraza jest, i to też na ogórkach, cukiniach, tykwach. Oczywiście na pojedynczych liściach, ale jednak. Dodam, że stało się to po ponad tygodniu upałów (ponad 30 stopni), bez deszczu.
Są jednak takie miejsca/osoby/rejony, gdzie herbatki wystarczają - np. u moich rodziców nigdy nie było zarazy, a niczym nigdy nie pryskali.
Warto testować "fungicydy nowej generacji", ale to wymaga poświęceń. Jeśli nie sprawdzimy, nie będziemy wiedzieli. Ja złamałam się i prysnęłam chemią, ponieważ u mnie pomidory rosną znacznie za gęsto, bałam się, że jak zaraza wejdzie, to nie wyjdzie. Mimo wszystko podziwiam tych, którzy mają czas i siłę codziennie sprawdzać pomidory, usuwać oznaki choroby, tak jak Magdalenka.
Są jednak takie miejsca/osoby/rejony, gdzie herbatki wystarczają - np. u moich rodziców nigdy nie było zarazy, a niczym nigdy nie pryskali.
Warto testować "fungicydy nowej generacji", ale to wymaga poświęceń. Jeśli nie sprawdzimy, nie będziemy wiedzieli. Ja złamałam się i prysnęłam chemią, ponieważ u mnie pomidory rosną znacznie za gęsto, bałam się, że jak zaraza wejdzie, to nie wyjdzie. Mimo wszystko podziwiam tych, którzy mają czas i siłę codziennie sprawdzać pomidory, usuwać oznaki choroby, tak jak Magdalenka.
- jode22
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4165
- Od: 22 lut 2011, o 14:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, Rembertów
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
Większego stężenia jak jest na etykiecie nie powinno się robić, bo można pouszkadzać liście. Natomiast na zarazę łodygową można rozrobić odrobinę na gęstą papkę i zasmarować
.

- Pyxis
- 200p
- Posty: 373
- Od: 19 lip 2013, o 12:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
Kurcze, jaka Ty wrazliwa jestes! Czy na forum nie mozna juz wyrazic swojej opinii na dany temat? Czy jeśli ktos nie wpisuje sie w "adorowanie" takich metod ochrony, to kogos od razu obraza?legina pisze:Pyxis Twoje wpisy dot.herbatek wraz z komentarzem są trochę nie na miejscu.
[...] Ja również jestem wśród tych co używa tak OW, jak i HT
Grzecznie zapytalem Xavierke:
A co z uodparnianiem sie na nie patogenow? Prawdziwe SOR nalezy stosowac naprzemiennie, zeby nie wyindukowac odpornosci, a herbatki mozna lac i lac i sa caly czas "skuteczne"?
Poczytaj to forum i policz ile jest ostatnio wpisow zaczynajacych sie od: "Ratunku! Uzywalem(am) do tej pory jedynie HT i OW...". Ba, tych wpisow z czasem bedzie coraz wiecej (i obym sie mocno mylil).
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
Nieśmiało zauważę iż Previcur Energy nie jest środkiem chroniącym przed zarazą , tym można odkażać ziemię, chlapać sadzonki zamiast miedzianu . Ktoś tu proponował zakup Infinito lub Previkur na zz. To jest wprowadzanie forumowiczów w błąd.
Mam takie wrażenie iż zapomina się o tym że liście porażone zz łatwo jest pomylić z liśćmi porażonymi przez szarą pleśń . Trzeba się dobrze zastanowić po jakie śor sięgamy.
Nieśmiało zauważę również iż najbardziej regularne chlapanie HT OW HB nie uchroni przed zz . Te miksturyi są świetne ole one tylko ograniczają możliwość rozwoju pewnych chorób grzybowych. Ja też stosuję HT i wiem na podstawie własnej uprawy że bardzo skutecznie ograniczają rozwój brunatnej plamistości, szarej pleśni(jeśli nie zaatakowała zbyt mocno upraw) ale TO NIE SĄ ŚRODKI PRZECIW ZZ.
przepraszam jeśli kogoś uraziłam odmiennym zdaniem i nie będzie to powodem usuwania tego posta
Pozdrawiam
Mam takie wrażenie iż zapomina się o tym że liście porażone zz łatwo jest pomylić z liśćmi porażonymi przez szarą pleśń . Trzeba się dobrze zastanowić po jakie śor sięgamy.
Nieśmiało zauważę również iż najbardziej regularne chlapanie HT OW HB nie uchroni przed zz . Te miksturyi są świetne ole one tylko ograniczają możliwość rozwoju pewnych chorób grzybowych. Ja też stosuję HT i wiem na podstawie własnej uprawy że bardzo skutecznie ograniczają rozwój brunatnej plamistości, szarej pleśni(jeśli nie zaatakowała zbyt mocno upraw) ale TO NIE SĄ ŚRODKI PRZECIW ZZ.
przepraszam jeśli kogoś uraziłam odmiennym zdaniem i nie będzie to powodem usuwania tego posta
Pozdrawiam
- Xavierka
- 500p
- Posty: 543
- Od: 6 maja 2012, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: między Wrocławiem, a Opolem
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
Więc pozwolę sobie grzecznie odpowiedzieć na pytaniePyxis pisze: Grzecznie zapytalem Xavierke:
A co z uodparnianiem sie na nie patogenow? Prawdziwe SOR nalezy stosowac naprzemiennie, zeby nie wyindukowac odpornosci, a herbatki mozna lac i lac i sa caly czas "skuteczne"?

Tak, można lać i lać i cały czas mają być skuteczne!!! Głównym zadaniem herbatki jest obniżyć pH liści, ponieważ jak wiadomo grzyby kwaśnego środowiska nie tolerują i w takim nie będą się rozmnażać. Z kolei środki SOR są zazwyczaj stworzone do walki z grzybem jak ten się juz pojawi.
Sytuacja jest podobna do tej jak ktoś łyka przez cały czas witaminę C, aby uodpornić się przed grypą - ale jeśli pojawi się jakiś nowy wirus lub ekstremalne warunki pogodowe, bądz ktoś po prostu zaprzestanie na kilka dni przyjmowania swojej witaminy C - wówczas zaatakuje go grypa i trzeba sięgnąć po antybiotyki.
Te herbatki na pomidory są jak owa witamina C, warunkiem uniknięcia choroby jest bardzo, bardzo systematyczne pryskanie pomidorów. Ja niestety odpuściłam sobie na 2 tygodnie i musiałam sięgnąć po chemiczny antybiotyk, aby zwalczyć zz, ale udało mi się!!!
Pozdrawiam
Najcenniejsza wiedza z własnego doświadczenia.
Najcenniejsza wiedza z własnego doświadczenia.
- Pyxis
- 200p
- Posty: 373
- Od: 19 lip 2013, o 12:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
Teoria ciekawa, ale niestety zupelnie nie przystajaca do rzeczywistosci.Xavierka pisze: ponieważ jak wiadomo grzyby kwaśnego środowiska nie tolerują i w takim nie będą się rozmnażać.

- PaulaPola
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1957
- Od: 26 mar 2012, o 21:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Olsztyn
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
A jeśli chodzi o Previcur to polecam przeczytać to : choroby i szkodniki cz 8 str 53.
- Xavierka
- 500p
- Posty: 543
- Od: 6 maja 2012, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: między Wrocławiem, a Opolem
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
Pyxis
To nie jest teoria tylko fakt nad faktami...
Widziałeś kiedyś pleśń na winie bądż octcie??
Tak w ramach wyjaśnienia, pleśń, zz, kędzierzaowści, zgnilizny to są wszystko choroby grzybowe. A ponieważ grzyby nie rozmnażają się w kwaśnym środowisku - stąd te wszystkie kwaśne herbatki - z dodatkiem octów, kwasków czy alkoholu, aby zapobiegały rozwojom chorób grzybowych.
To nie jest teoria tylko fakt nad faktami...
Widziałeś kiedyś pleśń na winie bądż octcie??

Tak w ramach wyjaśnienia, pleśń, zz, kędzierzaowści, zgnilizny to są wszystko choroby grzybowe. A ponieważ grzyby nie rozmnażają się w kwaśnym środowisku - stąd te wszystkie kwaśne herbatki - z dodatkiem octów, kwasków czy alkoholu, aby zapobiegały rozwojom chorób grzybowych.

Pozdrawiam
Najcenniejsza wiedza z własnego doświadczenia.
Najcenniejsza wiedza z własnego doświadczenia.
- Pyxis
- 200p
- Posty: 373
- Od: 19 lip 2013, o 12:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
Tak tylko na szybko z Googla:Xavierka pisze:Pyxis
To nie jest teoria tylko fakt nad faktami...
[...]
stąd te wszystkie kwaśne herbatki, aby zapobiec rozwojom chorób grzybowych.
"Dla rozwoju grybów optymalne jest środowisko słabo kwaśne choć większość z nich jeszcze rośnie przy odczynie silnie kwaśnym. Alkaiczne tolerują tylko nieliczne grzyby."
http://mailgrupowy.pl/shared/resources/ ... logia-cw-5
"Grzyby w odróżnieniu od większości bakterii mogą rosnąć w środowisku:
- o niskim pH"
http://webcache.googleusercontent.com/s ... clnk&gl=pl
"Grzyby preferują natomiast kwaśny odczyn środowiska (pH 4-6)."
http://www.e-biotechnologia.pl/Artykuly/Biodegradacja/
"odpowiedni odczyn środowiska (optymalne pH 4-6; w tych granicach zawarty jest też odczyn drewna)"
http://brasil.cel.agh.edu.pl/~11sadefus ... rzyby.html
"W glebie zbyt kwaśnej giną pożyteczne bakterie i rozwijają się grzyby pleśniowe"
http://muratordom.pl/ogrod/pielegnacja- ... 7_295.html
i tak dalej .....
Nie zaklinaj rzeczywistosci.

- Xavierka
- 500p
- Posty: 543
- Od: 6 maja 2012, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: między Wrocławiem, a Opolem
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
Pyxis
Nie potrzebuję Twoich "cudownych" linków, ale odpowiedzi na moje, proste pytanie:
Czy widziałeś kiedyś pleśń na winie, octcie bądż wódce??
Tak czy nie????
Nie potrzebuję Twoich "cudownych" linków, ale odpowiedzi na moje, proste pytanie:
Czy widziałeś kiedyś pleśń na winie, octcie bądż wódce??
Tak czy nie????
Pozdrawiam
Najcenniejsza wiedza z własnego doświadczenia.
Najcenniejsza wiedza z własnego doświadczenia.