Nie wszystkie dobrze widać, ale jest tam "naście" sztuk.
Fotka jak z gier typu ,,ukryte obiekty"

super wróbelki
Ja natomiast przed opadami śniegu wyglądam przez okno i byłam zaskoczona, ani jednej sikorki, ani jednej sierpówki, zero wróbli karmnik pełen ptasich dobroci a w nim cisza.
Spoglądam dalej i oto co zobaczyłam

Taki gość przyleciał i zaatakował jedną z sierpówek, wiem, że on też chce jeść, ale jednak bardzo żal mi się jej zrobiło, jak to zauważyłam, to niestety już była prawie cała zjedzona. Kiepski mam aparat i fotka niezbyt wyraźna, ale może ktoś się zorientuje co to za drapieżnik