Chyba na owoce się nie doczekam ( a może będzie długa i piękna jesień), ale znalazłam jeszcze nieduże dwa już lekko zaróżowione (Henryka schowała je pod swoim liściem), ukryłam w domu, może będą nasionka!!! Jeśli nie, to będę się do Was dziewczyny uśmiechać, tym bardziej, że syn też nabrał ogromnej ochoty na tę malinówkę.








