Poziomki mają niezbyt długie korzonki ale jest ich zwykle gęstwina więc samo podlewanie może być mało skuteczne. Ja wykopałbym każdy podejrzany krzaczek, wypełnił dołek wodą, mieszając ręką zrobiłbym w tym dołku szybko dość rzadkie błoto i w tej brei wytaplał wstępnie bryłę korzeniową żeby się wolne przestrzenie wypełniły a na koniec wcisnął roślinę do dołka i lekko obsypał z wierzchu suchą glebą, uważając tylko żeby nie zasypać środka, skąd wychodzą liście. Tą techniką z powodzeniem jak dotąd przesadzamy rośliny w naszym ogrodzie w różnej fazie wegetacji i niemal o każdej porze roku. Szybkiego zabiegu roślina nawet nie zauważy

Zresztą poziomki kwitną i owocują do późnej jesieni więc nie ma co zwlekać.
***********
Dzisiaj zamontowałem na moją balkonową poziomkownią coś w rodzaju markizy zrobionej z białej fizeliny ogrodowej. Mam nadzieję że mniejsza ilość bezpośrednio działającego światła słonecznego spowolni obsychanie liści bo na moim balkonie patelnia straszeczna. Pomidory i papryka cieszą się z prażącego słońca ale poziomkom chyba średnio taka plaża służy.