Co do "wybiegu" dla maluszków, to ławki sprawdzają się dopóki, małe nie zaczną z nich wyskakiwać, czyli jeszcze może max. tydzień i to nie jestem pewna
W. o...zwierzętach gospodarczych cz.4
-
annorl1
- 200p

- Posty: 235
- Od: 20 maja 2009, o 11:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpackie
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.4
Ginka, spokojnie jajka będziesz miała w takiej ilości jeszcze przez jakieś półtora roku :P
Co do "wybiegu" dla maluszków, to ławki sprawdzają się dopóki, małe nie zaczną z nich wyskakiwać, czyli jeszcze może max. tydzień i to nie jestem pewna
Co do "wybiegu" dla maluszków, to ławki sprawdzają się dopóki, małe nie zaczną z nich wyskakiwać, czyli jeszcze może max. tydzień i to nie jestem pewna
ania
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.4
annorl1 tą informację już wczoraj przekazałam babci, że jak już niosą to będą codziennie przez półtora roku, ale ta jedna dziadyga po prostu nie mogła się unormować bo raz było, potem 2-3 dni przerwy i znowu jedno, a teraz od 4 dni znoszą jak powinny
.
No to nie widziałam że odchowujesz młodych skoczków
, sprężynki zamiast nóżek
.
No to nie widziałam że odchowujesz młodych skoczków
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
-
annorl1
- 200p

- Posty: 235
- Od: 20 maja 2009, o 11:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpackie
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.4
Haha, zobaczymy jak za rok dochowasz się swoich maluchów, czy nie będzie wśród nich skoczków 
ania
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.4
No nie wiem czy będziemy chować od pisklaczka
(domownicy patrzą jedynie na to, czy zwierzyna zarabia na swoje utrzymanie
, a i kto by się tym zajmował odchowane to co innego nie trzeba pilnować, wystarczy dać papu i koniec
), no i sąsiedztwo srok które mnożą się na potęgę odpycha od chowania malców które łatwo mogłyby zostać zjedzone
.
Jeśli nie wspomniałam, to babcia stwierdziła że 3 kury by się jeszcze przydały (większego bydła w zagrodzie chyba już nie może być
), jedyny kierowca w domu na te słowa stwierdził że jeśli da na paliwo to można po jeszcze 3 jechać
, ale ciotka która ma kurki z tego samego miejsca stwierdziła że to się nie opłaca (dodatkowo odsprzedaję mojemu chrzestnemu, ale wymagania mają wielkie co do ilości), że więcej zeżrą i narobią bydła i "nawozu"
że głowa mała (a ja już nie wiem co myśleć
).
Jeśli nie wspomniałam, to babcia stwierdziła że 3 kury by się jeszcze przydały (większego bydła w zagrodzie chyba już nie może być
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- Milcia120
- 500p

- Posty: 610
- Od: 1 lut 2014, o 12:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.4
annorl1 koszyczek z maluszkami przesłodki.
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.4
Grrr, te sroki mnie wnerwiają (oby mój prezent dla nich się na coś zdał
), dzisiaj wielce szukałam jednego z dwóch atrap jajek, w ostateczności znalazłam ją pokiereszowaną wciśniętą w nieużywane rozgrzebane gniazdo, na szczęście dziadyga przyszła za wcześnie (3 sztuki podebrałam przy pierwszej wizycie, resztę w drugim zwiadzie), to mnie dziwi że modelki ich nie wyganiają gdy widzą że kombinują z jajkami jak to mnie dziobią po kostkach (i jak widać nic sobie nie robią z plastikowej firanki w drzwiach).
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3182
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.4
No to masz nie ciekawie z tymi srokami, Widać ich cwaniactwo. Ja takich problemów z nimi nie mam. Jedynie nie mogę wypuszczać takich małych a w szczególności żółtych maluszków. Choć mam otwarte budki na zewnątrz dla kur to jajek z nich nie wybierają.
Zastanowiło mnie jedno - piszesz ,,pokiereszowane jajko". Szczerze to zaraz na myśl przyszedł mi szczur, Kiedyś jak się skądś przyplątały to miałam podobną sytuację, znikały jajka a plastykowe były pokancerowane. W piwnicy znalazłam kilkanaście jajek i do dziś się zastanawiam jak za dnia wynosiło z kurnika i znosiło po schodach do piwnicy.
Domyśliłam się dopiero że mogę mieć szczura jak w nocy zaczęły znikać spod kwoki kurczęta. Cwany pojedyncze sztuki wybierał.
Zastanowiło mnie jedno - piszesz ,,pokiereszowane jajko". Szczerze to zaraz na myśl przyszedł mi szczur, Kiedyś jak się skądś przyplątały to miałam podobną sytuację, znikały jajka a plastykowe były pokancerowane. W piwnicy znalazłam kilkanaście jajek i do dziś się zastanawiam jak za dnia wynosiło z kurnika i znosiło po schodach do piwnicy.
Domyśliłam się dopiero że mogę mieć szczura jak w nocy zaczęły znikać spod kwoki kurczęta. Cwany pojedyncze sztuki wybierał.
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.4
Jolek szczurów nie mamy w okolicy, jakby były to by się albo wytruły albo złapały na pułapki (jest wiosenna akcja w mieście z deratyzacją), widziałam kilka razy jak tego pierwszego dnia co mi jedno jajko całkiem rozwaliła wylatywała spłoszona spod schodów, więc to 100% sroka, poza tym dzisiaj miałam powtórkę z wczorajszej rozrywki (znowu jajko wywleczone poza gniazdo i bardziej podziobane, ale znowu za wcześnie się pojawiła bo wybrałam wszystkie 7 jajek w trzech zwiadach).
Potem się kręciła, bo zauważyła resztki psiej karmy z puszki, ale była wyganiana bo rudziki alarmowały że się pojawiła i nie mogły nakarmić małych (psiura to typowy pies swojej pańci-ogrodnika, więc napoczęta puszka siedziała w lodówce kilka dni a że kury lubią to dostały, ale nie dojadły do końca bo za dużo).
Ogólnie te kury dostają tyle żarcia, że i +10 by się najadło
(a już próbuję dawać im mniej żeby przypadkiem ich nie utuczyć), co do warzyw z ogródka to uwielbiają rzodkiewki a że za dużo posiałam i stoją przerośnięte to akurat będą miały co jeść, wczoraj dostały również kilka krzaczków szpinaku, bo robiłam sałatki na 2 obiady
.
Jolek to że Twoich nie ruszają, może mieć związek z tym że najadają się (mają stołówkę) gdzie indziej, jak pisałam u sąsiada już nie mają darmowej wyżerki bo pies uśpiony to i szukają żarcia (wcześniej nawet nie zaglądały do zagrody, bo miały pełną michę kilkanaście metrów dalej).
Potem się kręciła, bo zauważyła resztki psiej karmy z puszki, ale była wyganiana bo rudziki alarmowały że się pojawiła i nie mogły nakarmić małych (psiura to typowy pies swojej pańci-ogrodnika, więc napoczęta puszka siedziała w lodówce kilka dni a że kury lubią to dostały, ale nie dojadły do końca bo za dużo).
Ogólnie te kury dostają tyle żarcia, że i +10 by się najadło
Jolek to że Twoich nie ruszają, może mieć związek z tym że najadają się (mają stołówkę) gdzie indziej, jak pisałam u sąsiada już nie mają darmowej wyżerki bo pies uśpiony to i szukają żarcia (wcześniej nawet nie zaglądały do zagrody, bo miały pełną michę kilkanaście metrów dalej).
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3182
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.4
Nie wiem gdzie się stołują moje ,,złodziejki", nie podchodzą nawet do karmy kur bo one zaraz je przegonią
Ileś lat temu mogłam spokojnie z okna obserwować ich gniazdo na wysokiej topoli. Jak topola pękła to straż ją ścięła i przyjrzeliśmy się gniazdowi. Nie wiem czy inne sroki też tak mają ale te miały gniazdo typowo zbrojone. Wszystkie możliwe druty, druciki, gwoździe i inne metale wraz ze wstążeczkami, tasiemkami były skrupulatnie wplecione
.
U mnie to najbardziej chyba nie lubią srok sójki, gdzieś w pobliżu mają gniazdo. Jak sroki na podwórku to nie tyle drób raban robi co właśnie one.
Ileś lat temu mogłam spokojnie z okna obserwować ich gniazdo na wysokiej topoli. Jak topola pękła to straż ją ścięła i przyjrzeliśmy się gniazdowi. Nie wiem czy inne sroki też tak mają ale te miały gniazdo typowo zbrojone. Wszystkie możliwe druty, druciki, gwoździe i inne metale wraz ze wstążeczkami, tasiemkami były skrupulatnie wplecione
U mnie to najbardziej chyba nie lubią srok sójki, gdzieś w pobliżu mają gniazdo. Jak sroki na podwórku to nie tyle drób raban robi co właśnie one.
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.4
Oj ganiały się z sójkami, ganiały (w tym roku jako pierwszy raz), szpaki mają prawie codziennie wszczęty alarm i przeganianie (szpaków akurat wiadomo zatrzęsienie, bo wielcy "miłośnicy" ptaków tylko te szpacze budki wieszają bo im śpiewają po migracji, a że wrzeszczą resztę sezonu i niszczą plony sąsiadów to już sprawa drugorzędna
).
Moje niestety jakieś sierotki (widocznie z niewalecznego rodu
, a Twoje to jakaś rasa czy jak moje kundelki?), mimo że mam jedną agresorkę która w razie podkradania coś co je potrafi sprawić że pióra latają, już miałam dwa takie przypadki (raz chodziło o kawałek ugotowanej łupiny z ziemniaka, a drugi raz o kawałek zieleniny chyba z rzodkiewki).
Co do moich amerykańskich koleżanek, to że tak powiem "seksują się" na potęgę
, zajrzałam z ciekawości jak się im mieszka w pudełeczku i jak dużo zjadły (zjeść dużych ilości to nie zjadły, chociaż liści chyba o połowę ubyło), ale kokonów zatrzęsienie... Co rusz kilka widać, ale nie chciałam im zbytnio grzebać aby przypadkiem nie uszkodzić tych co są niżej, bo tam mają mokre kartony to tam pewnie pełnowymiarowy żłobek
.
Moje niestety jakieś sierotki (widocznie z niewalecznego rodu
Co do moich amerykańskich koleżanek, to że tak powiem "seksują się" na potęgę
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- Aquaforta
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1105
- Od: 26 cze 2012, o 16:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.4
Ania, to kozie trojaczki? Jak szybko urosły. Mamie starczyło mleka dla całej trójki, czy trzeba było dokarmiać? Wybieg mają, że ho ho, w ziółkach tylko przebierać i wybierać
Pozdrawiam
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.4
annorl1 coś widać że małemu capkowi jeszcze nikt "rogów nie przyprawił"
(jakaś bezrożna rasa
, a Twoje maluchy to mają czym po tyłku trykać
), jak ten czas leci a maluchy rosną jak na drożdżach i rzeczywiście pastwisko jak dla stada wygłodniałych kosiarek
.
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3182
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.4
Ginka u mnie to raczej gołoszyjki i mix - przeganiają z podwórka wszystkie inne ptaki.
annorl1
super fotorelacja. Masz niezły ubaw obserwując tych ,,urwisów" 
annorl1
-
annorl1
- 200p

- Posty: 235
- Od: 20 maja 2009, o 11:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpackie
Re: W. o...zwierzętach gospodarczych cz.4
Ginka, tak Uszatek jest bezrożny i rogów mieć nie będzie 
GOSIU, Dzika pięknie wykarmiła sama maluszki, ja się nie wtrącałam. Głodne nie chodziły, dokarmiać nie trzeba było
Dobrze jest i była karmiona, więc to na pewno też pomogło
Poza tym, wydaje mi się, że będzie dobrze mleczną kozą. Kasiulkę miałam z tego samego stadka i była super mleczna, liczę że Dzika też taka będzie 
Powoli podbieram trochę mleka od niej, jak je śniadanie i kolację. Ale niewiele, tak tylko dla kotów, bo została odrobaczona i jeszcze dzisiaj na mleko karencja. Ale od jutra będę coś więcej próbowała doić dla nas
Maluchy jeszcze z matką, więc mleka dużo nie będzie, bo spijają, ale na smaka coś zawsze 
Jolek, dzięki
A co do pastwiska, to jest spore i owszem, ale szkoda, że na razie nie stać mnie na ogrodzenie. Tak Dzika i Uszatek muszą być na łańcuszku
Może jeszcze się uda w tym roku. Zobaczymy. Sama siatka problemem nie jest, bo na całą działkę, tylko nie tą, a inną bym grodziła, wydała bym 250zł. No ale stemple coby do czegoś siatkę przybyć, to już koszt prawie 400zł
Nie stać mnie na razie
Ciekawe jak króliki u Brzoskwinki?
Ja mam teraz zakocone 6 samiczek. A czy skutecznie to się okaże
Trzy maja termin na sobotę, jedna na 29 maja, jedna na 8 czerwca i kolejna na 10 czerwca. Zobaczymy ile się z nich wykoci.
GOSIU, Dzika pięknie wykarmiła sama maluszki, ja się nie wtrącałam. Głodne nie chodziły, dokarmiać nie trzeba było
Powoli podbieram trochę mleka od niej, jak je śniadanie i kolację. Ale niewiele, tak tylko dla kotów, bo została odrobaczona i jeszcze dzisiaj na mleko karencja. Ale od jutra będę coś więcej próbowała doić dla nas
Jolek, dzięki
A co do pastwiska, to jest spore i owszem, ale szkoda, że na razie nie stać mnie na ogrodzenie. Tak Dzika i Uszatek muszą być na łańcuszku
Ciekawe jak króliki u Brzoskwinki?
Ja mam teraz zakocone 6 samiczek. A czy skutecznie to się okaże
ania












