witam
jetem posiadaczka Cymbidium, niestety od 3 lat nie moge sie doprosic o kwiaty. W poprzednim sezonie od maja az do przymrozkow stalo na balkonie i nic, teraz stoi na oknie polnocnym i tez nic. Ma duzo zielonych lisci. Machnelam juz na niego reka i smieje sie, ze mam w domu tatarak.
Moje Cymbidium od samego poczatku zachowywalo sie nieco dziwnie. Otoz kiedy mial sucho, zaczynaly mu brazowiec koncowki lisci, piszac sucho mam na mysli kiedy nie stal w wodzie

w koncu doszlo do tego ze wlozylam doniczke z korzeniami do wiekszej doniczki w ktorej caly czas byla woda. Korzenie byly zanurzone mniej wiecej w 3/4. Liscie byly wtedy soczyscie zielone a i korzenie (ogladalam jej ciagle) nie gnily, byly zielone i jedrne.
Po pewnym czasie przesadzilam go, bo bardzo mi sie rozrosl, do wiekszej doniczki, postanowilam juz wsadzic go w ziemie dla storczykow, no i nie bardzo mu sie to spodobalo, liscie zaczely schnac, chcac nie chcac zaczelam go wiec obficie podlewac, jak mial mocno mokro to bylo wszystko ok, ale jak tylko mial za malo wilgoci to koncowki lisci mu czernialy i obsychaly no i takiego mam cudaka