Właśnie czekam co u mojej mamy wyjdzie po badaniach, ma już 83 lata.
Nasze 1500m2 - cz. 3
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12212
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Nasze 1500m2 - cz. 3
Małgosiu
.
Właśnie czekam co u mojej mamy wyjdzie po badaniach, ma już 83 lata.
Właśnie czekam co u mojej mamy wyjdzie po badaniach, ma już 83 lata.
Re: Nasze 1500m2 - cz. 3
Gosiu,
bardzo mi przykro. Jak odchodzi bliska osoba, nic człowieka nie cieszy, a wspomnienia cały czas wracają.
Pomyśl, że tato już nie cierpi, a na pewno odpoczywa w raju. Będzie cię na pewno wspierał i dopingował, by kupiony kawałek ziemi został przez ciebie ciekawie zagospodarowany. Powoli nadachodzi wiosna, staraj się powolutku pomyśleć o ogrodzie, a jako cel postaw sobie szczególnie zadbanie o te roślinki, które tato lubił. Może taki cel pomoże przetrwać ci ten największy smutek.
pozdrawiam

bardzo mi przykro. Jak odchodzi bliska osoba, nic człowieka nie cieszy, a wspomnienia cały czas wracają.
Pomyśl, że tato już nie cierpi, a na pewno odpoczywa w raju. Będzie cię na pewno wspierał i dopingował, by kupiony kawałek ziemi został przez ciebie ciekawie zagospodarowany. Powoli nadachodzi wiosna, staraj się powolutku pomyśleć o ogrodzie, a jako cel postaw sobie szczególnie zadbanie o te roślinki, które tato lubił. Może taki cel pomoże przetrwać ci ten największy smutek.
pozdrawiam
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11755
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Nasze 1500m2 - cz. 3
Małgosiu przytulam mocno...na pewno ten okres smutku, który teraz przeżywasz nie pozwala cieszyć się wiosną.
Świeże rany bolą ,to zrozumiałe, niewytłumaczalne.Wszystko wokół się kręci, jak to jest możliwe.
Mój tato choruje, on jest taki optymistyczny, to niesamowite.Codziennie zmagamy się ze służbą zdrowia, wiele pytań, a nie zawsze przychodzą odpowiedzi.
Mocno Cię przytulam
Świeże rany bolą ,to zrozumiałe, niewytłumaczalne.Wszystko wokół się kręci, jak to jest możliwe.
Mój tato choruje, on jest taki optymistyczny, to niesamowite.Codziennie zmagamy się ze służbą zdrowia, wiele pytań, a nie zawsze przychodzą odpowiedzi.
Mocno Cię przytulam
-
koziorozec
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Nasze 1500m2 - cz. 3
Witaj Gosiu,tak przykro czytać smutne wiadomości ,ale życie jest niekiedy bezwzględne i nie mamy na to wpływu ,zostaje wielki żal i smutek w sercu ,ale zostaje też pamięć i to powoduje,że nasi bliscy żyją z nami dalej w naszej pamięci ,już niedługo wiosna i trzeba będzie wejść do ogrodu ,on naprawdę Ci pomoże w przetrwaniu trudnego okresu ,wiem co mówię bo wiele przeszłam ,pozdrawiam 
- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3367
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Nasze 1500m2 - cz. 3
Kochana Małgosiu
najważniejsza jest pamięć, w Twoim przypadku ogród i działka to żywe wspomnienia po ukochanym Tacie... i to trzeba pielęgnować . W moim przypadku tak w mojej pamięci od lat żyje ukochana babcia i z myślą o jej miłości do ogrodu mam swój.
Pozdrawiam Cię serdecznie

Pozdrawiam Cię serdecznie
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
- Ola2310
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3071
- Od: 24 maja 2015, o 13:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wojkowice śląsk
- Kontakt:
Re: Nasze 1500m2 - cz. 3
Małgosiu przytulam cię mocno.
Smutna wiadomość.
Sama mam problemy i to poważne ze zdrowiem mamy , dlatego nawet nie cieszy mnie przebywanie na Fo.
Boję się tego co może nastąpić i nie wyobrażam sobie tego. Niektóre wątki od czasu do czasu podczytuję, dlatego wiedziałam że z Twoim tatkiem źle. Ale miałam nadzieję , że wszystko poszło dobrą drogą....niestety.
Taka kolej życia ale jakoś nie można tego przyjąć do myśli. Pozdrawiam cię mocno i trzymaj się kochana. 
Sama mam problemy i to poważne ze zdrowiem mamy , dlatego nawet nie cieszy mnie przebywanie na Fo.
Boję się tego co może nastąpić i nie wyobrażam sobie tego. Niektóre wątki od czasu do czasu podczytuję, dlatego wiedziałam że z Twoim tatkiem źle. Ale miałam nadzieję , że wszystko poszło dobrą drogą....niestety.
- karolacha
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8142
- Od: 1 cze 2014, o 15:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Nasze 1500m2 - cz. 3
Małgosiu, a wiosenki nie widać u Ciebie nic a nic ? 
- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6658
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Nasze 1500m2 - cz. 3
Małgosiu współczuję
wiem że jest Ci ciężko, ale mam nadzieję że nadchodząca wiosna choć trochę rozjaśni mrok...
?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
-
clem3
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4987
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Nasze 1500m2 - cz. 3
Kochani dziękuję wam za wyrazy współczucia i "dobre słowo".
maniolek czas leczy rany, ale po każdej ranie niestety zostaje blizna... Tak - wspomnienia też zostają, choć póki co bardzo bolą. Mam jednak nadzieję, że nadejdzie taki dzień, w którym wywoływać będą uśmiech.
Lidziu mam nadzieję, że i ja zdołam się jakoś przekonać znowu do ogrodu, szkoda by było, aby tyle pracy poszło na marne. Póki co cieszę się, że rozsiały się goździki kamienne - tata je tak lubił...
Stasiu ja też miałam nadzieję do samego końca. Dziękuję za to co napisałaś o winorośli, choć do tej pory jakoś byłam pewna, że nie obudzi się ona po zimie, skoro zabrakło jej "mentora"...
Ewelinko ludzie umierają wokół, ale dopiero gdy dotknie to nas bezpośrednio dociera do nas jakie to trudne. Dziękuję za wsparcie.
Soniu mam nadzieję, że u twojej mamy wszystko wyszło dobrze? Po tym jak zmarła moja babcia wiem doskonale, że nie ma odpowiedniego wieku na śmierć, każda boli tak samo.
Paulinko masz rację w każdej kwestii. Choć drogi nam byl każdy dzień, w którym tata był jeszcze z nami, to wiem że należy się cieszyć, że zostały mu zaoszczędzone cierpienia, jakie potrafi zaserwować ta okrutna choroba. I tak - zacznę od tych roślin, które tata lubił - już ich nie zobaczy, ale będę miała co zanieść mu na miejsce spoczynku... szkoda że już wiecznego
Aniu dziękuję, że mimo własnych zmartwień znalazłaś chwilę, aby wesprzeć mnie
Mam nadzieję, że wygracie zarówno z chorobą taty, jak i służbą zdrowia... Dużo zdrowia dla taty, a dla ciebie sił
Martuniu gdybyśmy mieli na to wpływ wiele osób musiałoby żyć wiecznie... Niestety ktoś inny o tym decyduje, a nam pozostaje się z tym pogodzić, choć nam przychodzi to z wielkim trudem. Mam nadzieję, że twoje słowa się spełnią i jednak znajdę ukojenie w ogrodzie. Gdzieś muszę...
Ewuniu masz rację, będę o tym pamiętać, choć wiem, że widok każdego kwiatu, który lubił tata wywoła dodatkowy ból... Jednak ucieszył mnie fakt, że licznie wysiały się goździki kamienne - tata lubił je najbardziej, bo kojarzyły mu się z jego mamą, która odeszła w wieku zaledwie 54 lat. Zachwycał się również liliami, więc mam nadzieję, że licznie zakwitną, abym mogła mu je zanieść, bo sam już nigdy do nich nie przyjedzie
Olu bardzo mi przykro, że i ty musisz przechodzić przez chorobę ukochanej osoby
Tym bardziej jestem wdzięczna, że znalazłaś siłę i chęć, żeby wesprzeć mnie. Mam nadzieję, że w waszym przypadku historia będzie miała bardziej szczęśliwe zakończenie. Życzę wam tego z całego serca.
Natalko dziękuję. Też mam taką cichutką nadzieję...
Karolinko widać, widać. Choć zupełnie nie wiem, jak cieszyć się z tego, że do życia budzi się wszystko oprócz tej jednej jedynej osoby




W takim stanie przetrwała zimę jedna z różyczek posadzonych w tamtym roku

maniolek czas leczy rany, ale po każdej ranie niestety zostaje blizna... Tak - wspomnienia też zostają, choć póki co bardzo bolą. Mam jednak nadzieję, że nadejdzie taki dzień, w którym wywoływać będą uśmiech.
Lidziu mam nadzieję, że i ja zdołam się jakoś przekonać znowu do ogrodu, szkoda by było, aby tyle pracy poszło na marne. Póki co cieszę się, że rozsiały się goździki kamienne - tata je tak lubił...
Stasiu ja też miałam nadzieję do samego końca. Dziękuję za to co napisałaś o winorośli, choć do tej pory jakoś byłam pewna, że nie obudzi się ona po zimie, skoro zabrakło jej "mentora"...
Ewelinko ludzie umierają wokół, ale dopiero gdy dotknie to nas bezpośrednio dociera do nas jakie to trudne. Dziękuję za wsparcie.
Soniu mam nadzieję, że u twojej mamy wszystko wyszło dobrze? Po tym jak zmarła moja babcia wiem doskonale, że nie ma odpowiedniego wieku na śmierć, każda boli tak samo.
Paulinko masz rację w każdej kwestii. Choć drogi nam byl każdy dzień, w którym tata był jeszcze z nami, to wiem że należy się cieszyć, że zostały mu zaoszczędzone cierpienia, jakie potrafi zaserwować ta okrutna choroba. I tak - zacznę od tych roślin, które tata lubił - już ich nie zobaczy, ale będę miała co zanieść mu na miejsce spoczynku... szkoda że już wiecznego
Aniu dziękuję, że mimo własnych zmartwień znalazłaś chwilę, aby wesprzeć mnie
Martuniu gdybyśmy mieli na to wpływ wiele osób musiałoby żyć wiecznie... Niestety ktoś inny o tym decyduje, a nam pozostaje się z tym pogodzić, choć nam przychodzi to z wielkim trudem. Mam nadzieję, że twoje słowa się spełnią i jednak znajdę ukojenie w ogrodzie. Gdzieś muszę...
Ewuniu masz rację, będę o tym pamiętać, choć wiem, że widok każdego kwiatu, który lubił tata wywoła dodatkowy ból... Jednak ucieszył mnie fakt, że licznie wysiały się goździki kamienne - tata lubił je najbardziej, bo kojarzyły mu się z jego mamą, która odeszła w wieku zaledwie 54 lat. Zachwycał się również liliami, więc mam nadzieję, że licznie zakwitną, abym mogła mu je zanieść, bo sam już nigdy do nich nie przyjedzie
Olu bardzo mi przykro, że i ty musisz przechodzić przez chorobę ukochanej osoby
Natalko dziękuję. Też mam taką cichutką nadzieję...
Karolinko widać, widać. Choć zupełnie nie wiem, jak cieszyć się z tego, że do życia budzi się wszystko oprócz tej jednej jedynej osoby




W takim stanie przetrwała zimę jedna z różyczek posadzonych w tamtym roku

Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
- slila1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6442
- Od: 18 maja 2009, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Nasze 1500m2 - cz. 3
Przedwiośnie zagościło już i na Twoich rabatach. Śliczne ciemierniki.
Większość moich róż, a szczególnie okrywowych ma zielone liście.
Większość moich róż, a szczególnie okrywowych ma zielone liście.
- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3367
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Nasze 1500m2 - cz. 3
Małgosiu fajnie, że i u ciebie w ogrodzie wiosenna aura . Życzę
i niech zakwitną wszystkie lilie i kamienne goździki 
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
- anida
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2022
- Od: 26 sie 2015, o 21:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Augustów, strefa 5b
Re: Nasze 1500m2 - cz. 3
W bardzo smutny czas trafiłam do Twojego wątku. Serdecznie współczuję, przeżywałam dokładnie to samo co Ty 3 lata temu.
A ogród piękny
.
A ogród piękny
Pozdrawiam Anida
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
- stasia_ogrod
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5197
- Od: 13 mar 2011, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: andrychow
Re: Nasze 1500m2 - cz. 3
Gosieńko, zobacz jak rozsiały się kamienne goździki, najukochańsze kwiaty Taty, winorośl też zbiera siły do wiosennej eksplozji życia. To wszystko są terminatorzy, oni nigdy się nie poddają. Przecież wiesz, że w każdym z nich tli się cząstka Tatusia ;
jego oddech, dotyk czy radość z postępów w uprawie. Ty też musisz być silna, bo i Ciebie ktoś potrzebuje, nie tylko ogród ale przede wszystkim rodzina.
Na rabatkach budzą się kwiaty ... cudowne ciemierniki a róże przetrwały zimę w zeszłorocznym ubranku.
Zdrówka życzę kochana dla Ciebie i bliskich.

jego oddech, dotyk czy radość z postępów w uprawie. Ty też musisz być silna, bo i Ciebie ktoś potrzebuje, nie tylko ogród ale przede wszystkim rodzina.
Na rabatkach budzą się kwiaty ... cudowne ciemierniki a róże przetrwały zimę w zeszłorocznym ubranku.
Zdrówka życzę kochana dla Ciebie i bliskich.

-
clem3
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4987
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Nasze 1500m2 - cz. 3
Lidziu przedwiośnie zamieniło się już w wiosnę, dowody poniżej
Ta róża jedna jedyna wygląda tak, jak w środku sezonu, inne mają listki, ale nie aż takie zielone.
Ewuś dziękuję
anida witam serdecznie. Czas smutny, ale każdy gość bardzo mile widziany
Przykro mi, że i ciebie spotkało to samo. Jak się teraz trzymasz? Czy po takim czasie ból minął? Ogród dziękuje za komplement
Stasiu znów pięknie napisałaś
Dziś po raz pierwszy pomyślałam podobnie, a to za sprawą snu, który opiszę niżej. Oj tak, w takich chwilach jak w żadnych innych przekonujemy się jak bardzo potrzebujemy rodziny. I choć każdy z nas jest na inny sposób przetrącony tą nagłą żałobą, to w kupie siła... I choć czasami nasze wzajemne wspieranie się wygląda jak w tym powiedzeniu "wiódł ślepy kulawego", to jestem pewna, że i tak łatwiej wtedy dojść do celu. Dziękuję za życzenia zdrowia, tym bardziej, że coś mi odporność siadła, nie wiem czy tak sama z siebie, czy ta historia tak się na mnie odbiła...
O tym, że wiosna przyszła nieproszona, nie dbając o to, czy jest chciana i nie pytając o moje zdanie w tej kwestii już kilka dni temu zakomunikował mi em. Dostrzegł kępkę przebiśniegów. Normalnie w tej samej sekundzie ubrałabym się i pobiegła do ogrodu, bo kocham te maluchy, a goszczą u mnie od niedawna. Tym razem puściłam tę informację mimo uszu. Wciąż głupio mi było cieszyć się czymś, czego ta ukochana osoba już nigdy nie zobaczy... Ale dzisiaj miałam sen - byłam w ogrodzie pełnym wiosennych kwiatów. Biegałam z aparatem od jednej kępy do drugiej, wciąż dziwiąc się jak o tej porze mogę mieć w ogrodzie tak piękną wiosnę. A z boku trochę dalej stał tata i śmiał się pełną buzią, tak jak śmiał się zawsze, gdy widział mnie i siostrę znów łażące wokół kwiatków. Nigdy nie wierzyłam w takie rzeczy, ale teraz poczułam się tak, jakby tata dał znać, że nie powinnyśmy rezygnować ze swojej pasji (bo i siostra nie mogła się przełamać). Po raz pierwszy więc od choroby taty poszłam na dokładny rekonesans ogrodu i znalazłam takie cudeńka:











Kochany tata, nawet "stamtąd" chciał zrobić mi przyjemność
Ewuś dziękuję
anida witam serdecznie. Czas smutny, ale każdy gość bardzo mile widziany
Stasiu znów pięknie napisałaś
O tym, że wiosna przyszła nieproszona, nie dbając o to, czy jest chciana i nie pytając o moje zdanie w tej kwestii już kilka dni temu zakomunikował mi em. Dostrzegł kępkę przebiśniegów. Normalnie w tej samej sekundzie ubrałabym się i pobiegła do ogrodu, bo kocham te maluchy, a goszczą u mnie od niedawna. Tym razem puściłam tę informację mimo uszu. Wciąż głupio mi było cieszyć się czymś, czego ta ukochana osoba już nigdy nie zobaczy... Ale dzisiaj miałam sen - byłam w ogrodzie pełnym wiosennych kwiatów. Biegałam z aparatem od jednej kępy do drugiej, wciąż dziwiąc się jak o tej porze mogę mieć w ogrodzie tak piękną wiosnę. A z boku trochę dalej stał tata i śmiał się pełną buzią, tak jak śmiał się zawsze, gdy widział mnie i siostrę znów łażące wokół kwiatków. Nigdy nie wierzyłam w takie rzeczy, ale teraz poczułam się tak, jakby tata dał znać, że nie powinnyśmy rezygnować ze swojej pasji (bo i siostra nie mogła się przełamać). Po raz pierwszy więc od choroby taty poszłam na dokładny rekonesans ogrodu i znalazłam takie cudeńka:











Kochany tata, nawet "stamtąd" chciał zrobić mi przyjemność
Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
- anida
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2022
- Od: 26 sie 2015, o 21:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Augustów, strefa 5b
Re: Nasze 1500m2 - cz. 3
Małgosiu, teraz jest inaczej, wciąż odczuwalny brak. Najgorzej jest w święta i różne rocznice. Mój tato też kochał roślinki, ale był bardziej warzywnie zakręcony. Ja nigdy nie lubiłam grzebać się w ziemi i dopiero, gdy zachorował coś mi się przestawiło. Uściski!
Ps. Cudny sen.
Ps. Cudny sen.
Pozdrawiam Anida
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.



