Agusiu, katalogów ZSP jest , o ile się nie mylę , trzy.
"Drzewa, krzewy, byliny",
" Róze"
"Katalog bylin"
i
" szkółkarstwo ozdobne"
więc tej wiedzy jest za 200zł.
Izuś, przy dziecięcym podnieceniu, szaleństwie psów, to pierwszy śnieg - jak prezent.
Tylko cieszy.
Grażynko, mądre słowa.
Pewnie pierwszy szok, wynika z utartych , bezmyslnych schematów estetyki.
Symetria, złoty środek, unifikacja - nasze projekcje i automatyzm zaszeregowań.
Oj, dałas mi po uchu. I dobrze! :P
Martuś, nie martwotaj się.
Rośliny przechodzą 3 etapy hartowania i po kolei nabierają odporności do temperatur zewnętrznych -5C, -15C, - 25 C.
Chodunki nagokorzeniowe są już pewnie z chłodni, więc dla nich -5C,
to normalna temperatura letargu, naszego szerokiego zieeewania, przed zaśnięciem.
Objawem zasypiania, jest zahamowanie wzrostu nowych liści.
Potem etap II- utrata zieleni, żółkniecie i opadanie liści ( tu wytrzymałość mrozowa sięga już -15C)
,etap III - zdrowe chrapanie gołych krzewów, nawet temp. powietrza -20-30C.
I, aby zdrowo zimować,
róże muszą przejść kolejne fazy odciagania do korzeni substancji pokarmowych i wypełniania tkanek " zimową krwią"(wypełnianie innymi substancjami pędów, odciąganie chlorofilu, na korzyść związków "mrozoodpornych" ).
Gdy przyjdą Twoje, będziesz już miała z głowy, etap I, nabierania odporności mrozowej.
Do gleby - ( albo ukośnie i zakopcować z gołym korzeniem, a na górę 20-30cm ziemi,
lub w doniczcki i do ziemi, z jedlina na głowie).
I tyle.
Wiosną masz szybszy start krzewów i szybsze wejście w okres kwitnienia.
Sama radośc, jednym słowem.
