Zachwycasz się Mamma Mia.... jest piękna i zdrowa tak jak pisze Tolinka...
Latem poznałam pana, który sprzedawał róże Poulsena w doniczkach.... i od niego dokupiłam drugą...
One super łączą się kolorystycznie z Edenkami
i ze swoją zdrowotnością ładnie się zgrały z Eden Rose.A, wiesz, że obie mam na własnych korzeniach.... pierwsza kupiona jeszcze jak Pan Tuszyński zajmował się ich produkcją....
Żałuję, że już nie ma umowy z Poulsenem w temacie róż...
A, druga właśnie od Pana do którego zachowałam kontakt
wiesz jak bardzo chcesz 
... odezwij się 
Co do rogatych duszyczek... hahaha ja spod znaku baranka....
jakbyś zgadła.... Mój plan, to wiosną przejechać się na giełdę kwiatową....
i tam pomyszkować. Róże z serii Infinity poznam po opakowaniu.
, nic na to nie poradzę, taka moja natura 
.
i jak sobie radzą w naszych warunkach, szczególnie w tych zimowych.
Wracam późno do domu i wszystkie prace nadganiam dopiero w sobotę i niedzielę 
, oczywiście jak nie mam wnuczka 
, bo jak jest u mnie to niestety nic nie mogę zrobić, ale babcia i tak szczęśliwa 
Piszesz, że masz mało czasu i świetnie Cię rozumiem. Tym bardziej, że dni coraz krótsze i mimo, że zegar chodzi cały czas tak samo, to popołudnia się jakoś skurczyły. Jak wracam do domu to zawsze się przebieram w domowe ciuchy. Jeszcze do niedawna w jakieś dżinsy, a od paru dni od razu w szlafrok bo przecież zaraz trzeba iść spać 
, muszą się zadomowić, a później panoszą się w ogrodzie i w szerz i w zwyż 
A wracając
Jak to odkryłaś ?
mam już Infinity kremową.
. Muszę ją jakoś ożywić kolorami. Trudny temat, bo jest ona w większości dnia zacieniona, więc nie wszystkie rośliny tam się sprawdzą 
Ot i mam dylemat 
