Deszcze wypłukały składniki z gleby/ głównie żelazo /i to jest tego efekt.
Ale nie będę już zasilać je teraz, bo za chwilę przyjdą mrozy i rośliny i tak nie pobrałyby składników.
Dostaną tylko kopczyki z kompostu, wiosną krótko będą przycięte i zasilone i wtedy wszystko powróci do normy.
Tulipanku - to stara odmiana róży nazwana potocznie gożdzikową.
A to ze względu na kształt kwiatów przypominających kwiaty gożdzika.
A właściwa jej nazwa to Pink Grootendorst.
Krysiu - prawda, że fajnie to wygląda ?

Nevada to piękność i terminatorka jak widać we wszystkich ogrodach.
Nie mam Margaret i jeśli zrobi się miejsce to chyba też na nią się skuszę.
Aniu - sweety - to prawda, trzeba łapać każda chwilę.
Dzisiaj też słonko, więc za chwilę zmykam do ogródka.
Moje róże już bez pąków, czekam na pierwszy przymrozek i też biorę się za kopczykowanie.

Izuniu - nie powinnaś żałować tego zakupu.
Moje róże już uśpione, czekam na chłodniejsze dni żeby je otulić.
Ale nie wszystkie, bo niektóre są z niskich stref i dadzą same sobie radę.
Gożdzikowa już w doniczce.

Dorotko350 - u mnie już tylko wspomnienia na zdjęciach.
Ale fajnie, bo będę miała więcej czasu na dom, który przyznam nieco zaniedbany.
Muszę się wziąć za porządki.

Jadziu - na pewno się przyjmie.
Masz zielone łapki, tobie wszystko się ukorzeni, nawet kij od szczotki.

Nie ścinaj swoich za szybko, będe oglądać twoje rarytaski, bo moje już skończyły sezon.
Aniu - anabuko - to resztki tego co było kilka dni temu.
Czas ogłosić koniec sezonu.
Geniu - pewnie że będzie żal, takich pięknych chryzantem.
Twoje tak cudnie kwitną, że napatrzeć się nie można.
Może przygotuj jakieś okrycia i na noc narzucisz, to by je na pewno ochroniło.
Bo potem znowu ma być bez przymrozków, więc mogłyby cieszyć i to długo.
A to obrazki sprzed kilku dni.
Końcówka sezonu u mnie.
Coraz smutniej na ogródku i coraz bardziej wszystko pożółkłe.
Nieuchronnie zbliża się zima.












Cieszą mnie jednak pąki rhodków, widać że jeśli zimą nie przemarzną, to będzie na co popatrzeć.

Niestety azalie złapały grzyba i chyba nie zakwitną.
Cóż, nigdy nie jest tak, żeby wszystko było piękne.


Teraz cieszyć będą oko różane owocki, chociaż ptaszyny już się do nich dobierają.

