Gracjella - dziękuję, w tym sezonie mam sporo czasu, ze względu na brak pracy zawodowej.
Dusia 123 - udało się już połowę wypielić. Zostało jeszcze pracy na 2 przedpołudnia. Spieszę się , bo truskawki się zaczynają.
Dzieci na razie zrywają na bieżąco, co tylko dojrzalsze. Takie z krzaka smakują inaczej niż umyte, a póki nie są ubłocone i myć nie trzeba, to kto by o myciu myślał
bejka1970,
Filigranowa - u mnie warzywnik musi mieć conajmniej taką wielkość - nie chcę dzieciakom serwować warzyw na sztucznych nawozach, a w ten sposób do minimum udaje się ograniczyć kupno w sklepach. W efekcie jeszcze mam końcówkę własnej cebuli, marchew, pietruszka, pasternak w piwnicy też jeszcze są, dużo zamrożonej natki pietruszki. Młode ziemniaki pewnie będę mieć już w czerwcu. Jak zacznie się już sezon ogórkowo-pomidorowy to do jesieni będziemy jeść własne. Zresztą ogórków u mnie zawsze musi być sporo, bo dzieci lubią wcinać prosto z krzaka (niestrugane). A samych słoików z kiszonymi muszę latem zrobić z setkę. Do tego korniszony.
Fasolki szparagowej też muszę mieć dużą ilość-jak już gotuję to w garze 5-6 litrowym co drugi dzień.
iksja - dziękuję w imieniu multiflory, tyle miałam z nią przejść podczas ukorzeniania, że myślałam , że ją stracę . Już miałam upatrzonego sprzedawcę ukorzenionych szczepek. No ale kwitnieniem wszystko wynagrodziła. Zwłaszcza, że jest maleńka, ma tylko 6 listków i jakieś 20 cm wzrostu

. Trochę słońce zaczęło jej listki przypalać , a nie chciałam nią za bardzo ruszać jak pędzik rósł - ale teraz przestawiłam.
olek40 - witaj
Pamiętacie mojego NN (miał zakwitnąć jak któryś z moich skrętników, bo wydawało mi się, że powiniem pochodzić z ułamanego listka Wow, Ziutka lub Rulki). A że listka nie podpisałam, to sie nieco zdziwiłam jak zakwitł tak.
A teraz 3 i 4 kwiatek - na tej samej łodyżce - wyglądają tak
