Dzięki wszystkim za miłe słowa
Bartosz pisze:Gasterie to według mnie nie mniej atrakcyjne rośliny a zwłaszcza jako już leciwe i duże egzemplarze więc uważam,że również zasługują na taki opis o hodowli,odmianach itp jak w przypadku haworthii.
Gasterie to jedne z moich ulubionych roślin, mam ich trochę, ale teraz stawiam na takie z naturalnych stanowisk, z tego względu, że cultivarów jest już trochę i po za charakterystycznymi to większość dla mnie jest taka sama. Wolę mieć mniej ale Dzikusów

Gasterii ( jako rodzaj ) nie ma dużo, są nawet bym powiedział łatwiejsze od haworsji w uprawie. Już kilka opisów takich jak może szukasz jest na mojej stronie w zakładce gasteria

Jakieś pytania to pytaj
Bartosz pisze:Mam pytanie dotyczące podłoża.Napisałeś,że dodajesz gliny i chciałbym wiedzieć jakiego typu jest ta glina i w jaki sposób poddajesz ją termicznej obróbce.
Jeśli coś przesadzam z haworsji czy gasterii to późną zimą koniec stycznia, koniec lutego, wtedy korzenie są praktycznie w fazie spoczynku i nawet jak je uszkodzisz to nic im się nie stanie. W innym terminie widać wyraźnie zahamowanie wzrostu. Obróbka termiczna? cel sam w sobie to nie, jesienią kopie u siebie na działce z głębszych pokładów trochę piaszczystej gliny, zostawiam na zimę na balkonie, są mrozy i to wystarczy. Potem jak mi trzeba rozmrażam, przesiewam ze śmieci, i ją mieszam z resztą.
Bartosz pisze:Ja również dodaję niewielką ilość gliny ale nie wiem czy jest odpowiednia - jest lekko żółtawa i w grudkach ale te grudki łatwo rozsypują się na drobny pył a podłoże dla haworthii i gasterii powinno być jak najbardziej porowate tak aby było bardzo dobrze napowietrzone.Najlepiej jak byś wrzucił fotkę z gliną którą stosujesz jako składnik podłoża.
Taka glina może być ale zmieszaj ją z innym podłożem, ja już się nie bawię aż tak i kupuje gotowe do kaktusów mieszam 1:1 do tergo perlit i polecam wermikulit. Ładnie trzyma wilgoć, zawiera trochę mikro to nie trzeba nawozić ;)
Bartosz pisze:Czy ta glina powinna być w twardych nie rozsypujących się grudkach?
Taka mocno zbita, to raczej nie piaszczysta ok. Widziałem też iu jednego kolegi ma w czystej glinie ale to do "bloku" się nie nadaje zbyt wolno przesycha. ( nie piszę tu o Henryku

)
Bartosz pisze:Z tą porowatością podłoża to wiele źródeł tak podaje ale na fotkach z naturalnych stanowisk często haworthie rosną na bardzo ciężkich i zbitych gliniastych glebach często w samej glinie.
Korzenie haworsji i gasterii są dość wrażliwe, uszkodzenie jakiekolwiek powoduje zahamowanie wzrostu. W naturze - nawet jak są w czystej glinie - to nie jest taka glina jak u nas tylko coś na zasadzie mad o podłożu piaszczystym/żwirowym. Zbyt luźne podłoże też powoduje, że nie chcą rosnąć, to trzeba utrafić tak w sam raz :P
Bartosz pisze:Z porowatych materiałów używam seramis po uprzednim dokładnym wypłukaniu z pyłu oraz pumeks i mam zamiar użyć coś co zwie się chabasai - porowata skałka pochodzenia wulkanicznego będąca odmiana zeolitu,bardzo chwalona przez hodowców bonsai.
Z zeolitem lub czymś podobnym to bym nie próbował, będzie wyłapywał jony azotowe ( NO3 i NH4) może to i dobre do kaktusów co rosną w samym żwirze ale wg. mnie haworsje lepiej przesadzać niż nawozić bo przy zoelicie będziesz musiał. Pumeks - dodawałem, np. Ingo Breuer trzyma tylko w czystym ale to trzeba stoły zalewowe i bawić się w nawożenie. Ja dodawałem taki jak do storczyków i generalnie jestem zadowolony. Ale po obserwacji z całego roku to jednak wolę wermikulit lepiej trzyma wilgoć i równomiernie wysycha. Na nowy sezon będę musiał kilka roślin poprawić bo przesadziłem z wielkością doniczek to i tak zrobię
glina + podłoże (czarne do kaktusów) + perlit + wermikulit 1:1:1:1 wg. mnie do moich warunków w sam raz
