Natomiast na pewno w części warzywnej będą ścieżki z rollborderów.
Mam tylko jedną taką ale nie na zdjęciu, dlatego pokazuję jak to na starej działeczce Krysi wyglądało.

Niewiele chwastów się przebija, a jak spróbują to wystarczy podnieść i wydłubać z korzeniami.
Jeśli trzeba przekopać warzywniak, ścieżkę się zwija i z głowy :P
A mam takich starszawych trochę i na moje oko to w nowej aranżacji nie będą potrzebne.
Żwirek mi się podoba ale siebie znam - jak zacznie mi się rozsypywać to go przeklnę
Wandziu - widziałam ale nie chcę używać Rundapu ( choć czasem się zdarzało ).
W jakimś programie Mai w ogrodzie widziałam że ze ścieżek chwasty były wypalane takim czymś co pluło strumieniem ognia.
To mi się o wiele bardziej podobało i wierzę w skuteczność wypalania a kamieniom i tak nie zaszkodzi :P
Ewa - twoja górka jest cały czas przedmiotem mojego zachwytu.
Pamiętam jak na nią narzekałaś ale naprawdę fajnie wygląda.
Bo to nie jest górka tylko góra
Wiolu - jeśli powstanie coś w tym stylu to na pewno pod twoim osobistym nadzorem
Jolu - w drodze wyjątku odbiorę sobie u ciebie osobiście
Elsi - muszę sprawę przemyśleć, bo jakbym np. brzegi ścieżki wyłożyła kamieniami jeden przy drugim, w środku już luźniej a pomiędzy nie żwirek to może by się nie rozłaził ?
A wyglądałoby ładnie :P







