KaRo, odpukać, na razie nie wygląda na to, aby była trudna we współpracy. Kupiliśmy dwie- jedną na prezent. Nie zraszałam, nie podlewałam przez 4 dni i jedna troszku klapła, ale podlałam, zrosiłam i za krótką chwilkę znowu stała na baczność.
Kamil, aniołek był gratis

A kciuki żeby ładnie dziecko rosło bardzo się przydadzą z tego, co czytam...
Pati, najfajniejsze w tym zimowym ubarwieniu jest to, że jest to jej naturalny urok- żaden tam brokat, sztuczny śnieg czy inne tam takie, czym lubią "przyozdabiać" Bogu ducha winne roślinki na święta ;)
Kasiu, Moniko, (nie)dziękuję, żeby nie zapeszać

naprawdę jest piękna i mam wielką nadzieję, że mi się nie zmarnuje...
