też tak mam
Swojski bałagan
- Kriss1515
- 1000p

- Posty: 2203
- Od: 15 cze 2012, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie
Re: Swojski bałagan
cudne krajobrazy
też tak mam
też tak mam
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42389
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Swojski bałagan
Piękne zdjęcia, ale niestety chyba ostatni taki błękit. Babkę użyłam bym do pieczenia - szkoda.
Re: Swojski bałagan
Ależ pięknie u Ciebie, Olgo. Naprawdę masz takie widoki koło domu? Szczęściara z Ciebie. A grzybek strasznie milusi, o ile się go tylko ogląda. 
- bwoj54
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6792
- Od: 8 wrz 2012, o 08:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Swojski bałagan
"Ogród jest nie tylko rozkoszą dla oka, ale i ukojeniem dla duszy "(...) Pozdrawiam! Bogusia
Mój ogród na fotografii cz.10 Moje wątki
Mój ogród na fotografii cz.10 Moje wątki
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42389
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Swojski bałagan
Olgo i gdzie Ty się podziewasz zupełnie o nas zapomniałaś?
Re: Swojski bałagan
Marysiu - nie zapomniałam, tylko mało czasu przy komputerze spędzałam ostatnio. W ogródku też niewiele się działo, choć na szczęście chryzantemy jesienią zdążyły pokazać kwiatki. Zdjęcia mam marne, ale jak je odkopię to wstawię.
Zaległości na forum już pewnie nie nadrobię, ale zamierzam znów być na bieżąco
A jestem jeszcze w stolicy, choć moje warszawskie życie zbliża się do końca. Czas decyzji, szukania pracy itd...
Dziękuję wszystkim za odwiedziny, miło że zaglądacie nawet jak "właścicielki" nie ma!
Zaległości na forum już pewnie nie nadrobię, ale zamierzam znów być na bieżąco
Dziękuję wszystkim za odwiedziny, miło że zaglądacie nawet jak "właścicielki" nie ma!
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42389
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Swojski bałagan
Witaj Kochana Dziewczyno, wiem jak to jest ale my naprawdę tu przychodzimy w nadziei, że wpadniesz choć na chwilę. Życzę Ci żebyś wszystko pomyślnie zakończyła (bo chyba jakaś obrona przed Tobą) i znalazła pracę z komputerem
, żebyś od czasu do czasu zaglądała na FO 
Re: Swojski bałagan
Maryś na szczęście ostatnie zaliczenie zdałam w piątek i jestem już "na wylocie"
No a poniżej moje kochane chryzantemy - marne te zdjęcia, ale "jak się nie ma co się lubi"

Tę panienkę wybrała moja Babcia i w 100 % babcino mi się kojarzy - prosta i ładna, w ciepłym kolorze, trochę staromodna.
Dodatkowa zaleta - ładnie się przechowuje zimą. W tym roku eksperymentuję, czy przeżyje na dworze. Jakby coś zapasik w piwnicy zrobiony

A to cudak ze śmietnika cmentarnego, o dziwo miała karteczkę z nazwą odmiany "Borilli". Z tą pannicą też eksperymentujemy, choć skoro przeżyła zimę w doniczce to w gruncie powinna szaleć.

Ostatnia - nie zdążyła się do końca otworzyć... nieśmiała taka
Tak sobie myślę, że jestem chyba jedynym użytkownikiem FO, który o tej porze roku pokazuje jesienne zdjęcia
A tak nawiasem pisząc - jakoś się takie formy kamionkowe (bo to chyba kamionka) przygotowuje do pieczenia? Bo nigdy nie próbowałam, a tak bym wyszorowała i wyparzyła moją "doniczkę" i na Wielkanoc jak znalazł. Podpowiesz Marysiu?
No a poniżej moje kochane chryzantemy - marne te zdjęcia, ale "jak się nie ma co się lubi"

Tę panienkę wybrała moja Babcia i w 100 % babcino mi się kojarzy - prosta i ładna, w ciepłym kolorze, trochę staromodna.
Dodatkowa zaleta - ładnie się przechowuje zimą. W tym roku eksperymentuję, czy przeżyje na dworze. Jakby coś zapasik w piwnicy zrobiony

A to cudak ze śmietnika cmentarnego, o dziwo miała karteczkę z nazwą odmiany "Borilli". Z tą pannicą też eksperymentujemy, choć skoro przeżyła zimę w doniczce to w gruncie powinna szaleć.

Ostatnia - nie zdążyła się do końca otworzyć... nieśmiała taka
Tak sobie myślę, że jestem chyba jedynym użytkownikiem FO, który o tej porze roku pokazuje jesienne zdjęcia
A tak nawiasem pisząc - jakoś się takie formy kamionkowe (bo to chyba kamionka) przygotowuje do pieczenia? Bo nigdy nie próbowałam, a tak bym wyszorowała i wyparzyła moją "doniczkę" i na Wielkanoc jak znalazł. Podpowiesz Marysiu?
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42389
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Swojski bałagan
Jeżeli jest cała nie pęknięta to szkoda żeby za doniczkę robiła! Najlepsza baba wychodzi z takiej formy, moja niestety pękła i musiałam wyrzucić. Wyszoruj porządnie i wypłucz przecież jest szkliwiona i na pewno dobrze się wymyje, a potem będzie wielkie pieczenie wielkanocne. Tym bardziej że pewnie też po babci?
Olgo chryzantemki śliczne już dzisiaj u drugiej czytam o kwiatkach przyniesionych z cmentarza, chyba muszę uważniej patrzeć na śmietniki, ale chciałam kiedyś wziąć doniczki na cebule i jakoś skapitulowałam
Bo moja znajoma wszystkie tulipany sadzi w tym donicach chryzantemowych.
Olgo chryzantemki śliczne już dzisiaj u drugiej czytam o kwiatkach przyniesionych z cmentarza, chyba muszę uważniej patrzeć na śmietniki, ale chciałam kiedyś wziąć doniczki na cebule i jakoś skapitulowałam
- jola1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4630
- Od: 4 kwie 2008, o 08:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lublin/okolice
Re: Swojski bałagan
Olga a może to nie forma do pieczenia tylko makutra- do ucierania?
Ja mam takie dwie i obydwie odpoczywają w spiżarce od lat nie używane.
Ja mam takie dwie i obydwie odpoczywają w spiżarce od lat nie używane.
Re: Swojski bałagan
Donica jest cała
I o dziwo nie Babci a Mamy (chyba że się Babcia do niej nie przyznaje).
Ona jest szkliwiona z zewnątrz, a w środku jakaś taka szorstka i blada. A trzeba z nią przy pieczeniu jakieś cyrki odstawiać? Moczyć, wykładać czymś itp? Czy jak normalną formę na babę posmarować masłem i wysypać bułką?
Odnośnie chryzantem śmietnikowych - też miałam wątpliwości, ale potem pomyślałam sobie, że przecież one pójdą na zmarnowanie, nikt tego ani nie posegreguje, ani nie posadzi. To chociaż te kilka roślinek uratuję, zwłaszcza że zabieram je ze śmietnika wiosną czyli mają na tyle sił, żeby przeżyć zimę w lichej donicy. Tak ja mam radość z kwiatków, a one żyją. No i te doniczki, to faktycznie tyle ich się po Wszystkich Świętych wyrzuca, że by niejednego ogrodnika zaopatrzyć
Jolu, chyba jednak forma, bo karbowanie brzegu i komin ma jak rasowa baba. A może Twoje makutry na doniczki się nadadzą?
A i zapomniałam dodać, że nam się stan zwierzęco - osobowy powiększył o kota. Właściwie to "kotę". Ma ok 3 lat, ale zaaklimatyzowała się błyskawicznie, jest milutko puchata i strasznie przylepna. Jeszcze się tylko z psami dogaduje o kolejność żebrania w kuchni, a tak to pełna sielanka.
Ona jest szkliwiona z zewnątrz, a w środku jakaś taka szorstka i blada. A trzeba z nią przy pieczeniu jakieś cyrki odstawiać? Moczyć, wykładać czymś itp? Czy jak normalną formę na babę posmarować masłem i wysypać bułką?
Odnośnie chryzantem śmietnikowych - też miałam wątpliwości, ale potem pomyślałam sobie, że przecież one pójdą na zmarnowanie, nikt tego ani nie posegreguje, ani nie posadzi. To chociaż te kilka roślinek uratuję, zwłaszcza że zabieram je ze śmietnika wiosną czyli mają na tyle sił, żeby przeżyć zimę w lichej donicy. Tak ja mam radość z kwiatków, a one żyją. No i te doniczki, to faktycznie tyle ich się po Wszystkich Świętych wyrzuca, że by niejednego ogrodnika zaopatrzyć
Jolu, chyba jednak forma, bo karbowanie brzegu i komin ma jak rasowa baba. A może Twoje makutry na doniczki się nadadzą?
A i zapomniałam dodać, że nam się stan zwierzęco - osobowy powiększył o kota. Właściwie to "kotę". Ma ok 3 lat, ale zaaklimatyzowała się błyskawicznie, jest milutko puchata i strasznie przylepna. Jeszcze się tylko z psami dogaduje o kolejność żebrania w kuchni, a tak to pełna sielanka.
- jola1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4630
- Od: 4 kwie 2008, o 08:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lublin/okolice
Re: Swojski bałagan
Moje makutry nadają się raczej na osłonki na donice bo nie mają dziurki w spodzie.
Myślę że tą Twoją wystarczy przed pieczeniem posmarować tłuszczem i posypać bułką tartą musisz spróbować najwyżej wyjjesz babkę łyżką.
Fajnie że powiększył Ci się stan zwierząt, u nas żaden kot nie ma prawa przebywać i nawet teraz na śniegu nie widać żadnych kocich śladów- Sara je skutecznie odstrasza.
Myślę że tą Twoją wystarczy przed pieczeniem posmarować tłuszczem i posypać bułką tartą musisz spróbować najwyżej wyjjesz babkę łyżką.
Fajnie że powiększył Ci się stan zwierząt, u nas żaden kot nie ma prawa przebywać i nawet teraz na śniegu nie widać żadnych kocich śladów- Sara je skutecznie odstrasza.
- Tajka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11411
- Od: 23 sty 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Swojski bałagan
Olgo witaj po dłuższej przerwie.
Myślałam niedawno o Tobie którejś bezsennej nocy, dlaczego Cię nie ma na forum.
Śliczne chryzantemy.
Mnie nigdy nie udało się przezimować takiej zabranej jesienią z rodzinnych grobów, po prostu nie popadłam na zimującą.
Myślałam niedawno o Tobie którejś bezsennej nocy, dlaczego Cię nie ma na forum.
Śliczne chryzantemy.
Mnie nigdy nie udało się przezimować takiej zabranej jesienią z rodzinnych grobów, po prostu nie popadłam na zimującą.
-
tade k
- Przyjaciel Forum - Ś.P.

- Posty: 6869
- Od: 5 lis 2010, o 20:56
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie
Re: Swojski bałagan
Olgo , Chryzantema ''Panna Babcina'' , to wcale nie babcina.
To nowe odmiany , tylko już nie takie odporne. Zmarzły mi 3 takie ostatniej zimy. Choć i ''babcina'' padła 
Re: Swojski bałagan
Jolu - Wasza sunia jak widać skutecznie pilnuje dobytku. Taki kot to w sumie groźny może być
Chciałam napisać u Ciebie w wątku, ale komputer mi się zbuntował i pisać mogłam, wysłać już nie. Mam nadzieję, że to chwilowe. A wizja jedzenia babki łyżką poprawiła mi nastrój! Muszę spróbować.
Tajko - w takim razie wiem co mnie przyciągnęło dziś do forum - Ty. Chyba powinnam podziękować
Z tym zimowaniem różnie bywa. Przez kilka lat doszłam do około 10 różnych chryzantem(i to właśnie śmietnikowych), parę sezonów trzymały się dzielnie, raz nawet zdążyły zakwitnąć na 1.11. A tu nagle 2 lata temu okazało się, że wymroziło mi wszystkie. No i znowu zaczynam zbierać. W tym roku już przywlokłam dwie igiełkowe, zobaczymy co z tego będzie.
Tadziu - dzięki za odwiedziny! Wiem, że ona nie jest jakąś starą odmianą (w sumie nie mam pojęcia nawet gdzie takie kupić) ale z wyglądu taką przypomina - nieduże, dość skromne kwiatki i jasna zieleń liści. Zobaczymy wiosną czy zostanę tylko z piwnicznymi czy te gruntowe dadzą radę. A Twoja babcina padła z mrozu, czy załatwiło ją coś innego?
Podobno zima jest dobra na robienie planów... U mnie dość smętnie to wygląda, ogrodzenie ma jeszcze 2 boki do wymiany i raczej w tym roku to wszystko "się nie zrobi". Więc nie mogę zająć się częścią przed domem - tą bardziej oficjalno-użytkową, bo jak opierać rabatę o plot, którego nie ma. Koncepcje już zmieniałam kilkanaście razy, chwilowo stanęło na lilaku tureckim (chyba, bo tą roślinkę akurat mamy więc "tylko przesadzić"), pęcherznicy, miskancie Variegatus, wierzbie "kręconej" i od strony trawnika: jakaś duża niebieska funkia, jakiś niewielki półcienioznośny iglak-stożek i drugi płożący oraz bergenia. Wcześniej chciałam wszystko obsadzić miskantami, ale chyba wolę urozmaicenie.
Rzecz w tym, że jest to trochę ocienione miejsce, a jednocześnie za płotem jest dróżka, od której chcę się zasłonić. No i jest tam dość sucho, bo to najwyższy fragment działki. Na razie chciałabym zagospodarować długość 11 metrów, z opcją rozbudowy o kolejne 11. Kolejny problem to to, że środek tych 22 metrów wypada pod orzechem włoskim, więc sami rozumiecie
Jeszcze jedna sprawa to szerokość rabaty - w najszerszym miejscu mogę mieć ok 3 metrów(ten narożnik od którego zaczynam) i musi się to wszystko zwęzić do 1,5 - 1,3m.
Myślicie, że to realny plan? Bo mimo, że tego raczej nie zrobię (z powodów ogrodzeniowych) to chciałabym zacząć szukać roślin i trochę je podhodować, żeby nie sadzić drobnicy.
A to tylko jeden kawałek mojego bałaganu, który czeka na zmiany
Tajko - w takim razie wiem co mnie przyciągnęło dziś do forum - Ty. Chyba powinnam podziękować
Tadziu - dzięki za odwiedziny! Wiem, że ona nie jest jakąś starą odmianą (w sumie nie mam pojęcia nawet gdzie takie kupić) ale z wyglądu taką przypomina - nieduże, dość skromne kwiatki i jasna zieleń liści. Zobaczymy wiosną czy zostanę tylko z piwnicznymi czy te gruntowe dadzą radę. A Twoja babcina padła z mrozu, czy załatwiło ją coś innego?
Podobno zima jest dobra na robienie planów... U mnie dość smętnie to wygląda, ogrodzenie ma jeszcze 2 boki do wymiany i raczej w tym roku to wszystko "się nie zrobi". Więc nie mogę zająć się częścią przed domem - tą bardziej oficjalno-użytkową, bo jak opierać rabatę o plot, którego nie ma. Koncepcje już zmieniałam kilkanaście razy, chwilowo stanęło na lilaku tureckim (chyba, bo tą roślinkę akurat mamy więc "tylko przesadzić"), pęcherznicy, miskancie Variegatus, wierzbie "kręconej" i od strony trawnika: jakaś duża niebieska funkia, jakiś niewielki półcienioznośny iglak-stożek i drugi płożący oraz bergenia. Wcześniej chciałam wszystko obsadzić miskantami, ale chyba wolę urozmaicenie.
Rzecz w tym, że jest to trochę ocienione miejsce, a jednocześnie za płotem jest dróżka, od której chcę się zasłonić. No i jest tam dość sucho, bo to najwyższy fragment działki. Na razie chciałabym zagospodarować długość 11 metrów, z opcją rozbudowy o kolejne 11. Kolejny problem to to, że środek tych 22 metrów wypada pod orzechem włoskim, więc sami rozumiecie
Jeszcze jedna sprawa to szerokość rabaty - w najszerszym miejscu mogę mieć ok 3 metrów(ten narożnik od którego zaczynam) i musi się to wszystko zwęzić do 1,5 - 1,3m.
Myślicie, że to realny plan? Bo mimo, że tego raczej nie zrobię (z powodów ogrodzeniowych) to chciałabym zacząć szukać roślin i trochę je podhodować, żeby nie sadzić drobnicy.
A to tylko jeden kawałek mojego bałaganu, który czeka na zmiany


