Lilu, dziękuję za porady i link, poczytam sobie chętnie, ale jutro, bo dziś jestem już tak zmęczona, że nie przyswajam nowych informacji

Przeczytałam gdzieś, że klon palmowy nie znosi ciężkiego, wilgotnego podłoża, a u mnie może czasem takie być
Aniu, również dziękuję! Trochę mnie przestraszyłaś z tą chorobą grzybową

, ale pewnie masz rację

A perukowiec miał cyt. "nie przysparzać problemów początkującym ogrodnikom"

No ale jak się zachciało bordowego... W poniedziałek pędzę po coś przeciwgrzybowego.
Bardzo się cieszę, że Ci się u mnie podoba! Nie wiedziałam, że istnieje czarna jeżówka!
Grzesiu, wilca mam tylko niebieskiego, ciekawa jestem kiedy się pokaże następny kwiatek. To znaczy w ogrodzie jest jeszcze fioletowy, wysiany przez moją Mamę (oczywiście zakwitł wcześniej

).
Naprawdę nie wiem jakim cudem ten klonik mógłby się poparzyć, on naprawdę stoi w zdecydowanym półcieniu, chociaż faktycznie tak to wygląda
Witamy w gronie łopatkowców!

Może trzebaby założyć jakieś stowarzyszenie? Kto chce być prezesem?
Krysiu, rośliny u mnie muszą się chyba czuć jak sardynki w puszce

. Ciągle próbuję organizować jakieś dodatkowe miejsce, ale jak już wykorzystam te pomysły, które mam teraz, to... hm, powiem tylko, że wieszanie prania tak czy inaczej będzie utrudnione
Z kielnią bardzo mi się spodobało (bardzo twórcze zajęcie

), ale efekty... no cóż... pokażę dopiero jak posadzę tam roślinki, bo na razie się wstydzę

W każdym razie rodzina dworuje sobie ze mnie równo, moje dzieło zostało już nazwane basztą/studnią/nagrobkiem

, a ma to być po prostu niewielka podwyższona rabatka. A co do smyczka... przyznam, że od paru dni nie sprawdzałam czy go jeszcze utrzymam

, ale w końcu są wakacje

Ale masz rację, muszę trochę uważać...