Izo, z parapetówy na osiemnastkę, Ty to masz kondycję...
Na drugim i trzecim zdjęciu kwiaty róż. To takie krzewy zrzucające liście na zimę, najczęściej o gałęziach pokrytych cierniami, o bardzo szerokim spektrum pokroju, wielkości i kolorów kwiatów. Wiele ich kwiatów charakteryzuje się pięknym zapachem, a niektóre róże mogą nawet udawać pnącza. Każdy może znaleźć cos dla siebie. Polecam.
Tu akurat fotki moich dwóch pierwszych własnoręcznie sadzonych róż. Kupionych jako "Parfume de Cardinal" i Perfume de Romeo et Juliet". Prawdziwych nazw nie znam
Agnieszko, ja nawet nie wiem, co sadzonkować u tych maluszków. Spróbuje tej metody z przycinaniem na zimę i przechowaniem rośliny matecznej. Bo bardzo mi się podobają fuxsje. A właśnie przeczytałem u KaRo, że można próbowac przezimowac męczennicę na zewnątrz. Więc od przyszłej wiosny jeszcze szukam jakiejś odporniejszej passiflory. Też mi się bardzo podobają
Gieniu, to stąd ten smutek? A ja uwielbiam jesień, boli mnie jedynie brak czasu na ogródek, bo za szybko się ściemnia. Za to jak już zima nastanie, to wtedy będę wypatrywał wiosny z niecierpliwością. Zimy nie lubię
