Witajcie!
Bardzo miło było mi gościć Asię
[DzonaK] na mojej działce. Tylko działka nieprzychylna, rozbebeszona, paskudna jak nigdy dotąd. No, może zaraz po zakupieniu było trochę gorzej.
Asia przesympatyczna, młodziutka mama i przywiozła swego synka, takiego słodziaczka, że schrupać by go można.
Były też prezenty. Duże wiadro pigwy ( kiedy ja ją przerobię?!

) i takie samo orzechów włoskich ( teraz mam chrupanie na całą zimę ), a oprócz tego już po rozpakowaniu kartonu z orzechami znalazłam paczkę kawy ( to nie było potrzebne, ale miłe ).
Dziękuję,
Asiu, za wszystko, a przede wszystkim za spotkanie.
Gosiu [Margo2] - we wstępie pochwaliłam się wizytą Asi [DzonaK], więc już wiesz wszystko.
Domek najprawdopodobniej stanie na przełomie października i listopada, tak więc jeśli pogoda pozwoli w listopadzie zacznie się przeprowadzka, a wiosną rozbiórka kolejnej niepotrzebnej zabudowy.

Choć M planuje część starego domku zostawić i na dole zrobić coś na kształt piwniczki, a nad nią zbudować porządny gołębnik. Aktualna szopa pełniąca funkcję gołębnika zniknie, a wraz z nią woliera. Już się cieszę na grunt po wolierze. Ależ on pięknie nawożony przez ptactwo!!!
W przyszłym sezonie oczywiście musimy się spotkać u mnie na działeczce, mam nadzieję nawet, że w większym gronie.

Asia obiecała swoją obecność. Może Renatka też da radę. A może ktoś jeszcze do nas dołączy.
Kasiu [kania] - właśnie tego mi zawsze bardzo brakowało, wstawania skoro świt , kawusi w towarzystwie rozśpiewanych ptasząt i w otoczeniu moich ukochanych kwiatuszków.
Tak się złożyło, że musimy teraz dopiero spełnić marzenia o porządnym domku. A to kasa nie taka, a to zdrowie nie tego i tak się odwlekło w czasie. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.
Kasiu, jeszcze a'propos tulipanów, musisz wiedzieć, że są odmiany późno kwitnące, więc skoro późno działkę odwiedzasz, to raczej takich odmian szukaj. Sadząc cebule, obok każdej wrzuć ze dwa ząbki czosnku, nornice bardzo go nie lubią. A ostatnio czytałam, że i krety nie znoszą zapachu czosnku i aby je pogonić wystarczy chwilę pogotować kilka ząbków, ostudzić i całość wlać do kretowiska.
Też się zastanawiałam nad 'Westerlandem', ale nie pasuje mi kształt płatków. Zimą spróbuję nadać jej imię, jeśli mi się uda.
Danusiu [danuta z] - zwykłe jesienne marcinki też ładnie w bukieciku się prezentują.
W mojej alejce podczas lata nocują ludzie, więc jest gwarno i bezpiecznie. Tym bardziej, że wszyscy mają pieski, które głośno informują o nieproszonych gościach.
Ja ma uporządkowaną tylko część ozdobną działki, pozostała część w fatalnym stanie, a o kopaniu nawet jeszcze nie myślałam. Liczę na niezbyt zimny listopad, to damy radę. M lubi kopać, ja pomogę i jakoś to będzie. A dokąd Ty znowu wyjeżdżasz? Do dzieci czy na kurację?
Dziękuję i pozdrawiam wzajemnie.
Na działce coraz mniej kolorów, ale zawsze coś tam jeszcze się wypatrzy.
Coraz ładniej rozkwita goryczka.
Mam takiego dziwnego marcinka. Nie wiem, czy on tak kwitnie, czy dopiero się zbiera.
Dalijki wydają ostatnie tchnienie. Żal.
Metamorfoza gaillardii.

Przez całe lato kwitła takimi kwiatami.

A teraz dodatkowo takimi.
W skróconej perspektywie.
