Dziękuję Wam bardzo

.
Heniu, i ja bardzo się cieszę, że zimy coraz mniej i mam nadzieję, że podobnie, jak rok temu w kwietniu będzie lato
Monika, śnieg jeszcze mam i już go nie chcę, czekam, aż trawę będzie można kosić

, to o wiele przyjemniejsze zajęcie, niż odśnieżanie

.
Arkadiusz, bardzo dziękuję za pochlebną opinię o moich zdolnościach

.
Agnieszka, S.francisii jeszcze nigdy u mnie nic nie wypuściła, podobnie jak S.robusta i sama jestem ciekawa, co gdzie i jak

.
Jeżeli chodzi o podlewanie, to wszystkie sansewierie podlewam, jak mają sucho, ale nie czekam, aż liście się pomarszczą, bo to hamuje rozwój rośliny. Ale czasem, jak się zagapię, to się pomarszczą

.
Mieczysławie, kwiaty sansewierii w naturze zapylane są głównie przez nocne motyle, wabione naprawdę mocnym zapachem. Ten zapach potrafi być czasem męczący, po tym jak u mnie S.parva kwitła jednocześnie na ośmiu pędach, nie muszę już kupować ma wiosnę hiacyntów, mam już dość tego zapachu

.
Ewa, T.usneoides to te od Ciebie

, jeszcze z oryginalnymi "metkami"

. Trochę urosły, najbardziej 'Minima'. Natomiast do niedawna 'Riccia a Setosa' wyglądała na nieszczęśliwą, widziałam po jej... oczach

. Dopiero jak dokonałam odkrycia

w jednym z Twoich postów, że woda destylowana nie zostawia śladów na szybie, to teraz w jej oczach widzę już tylko radość

. Już bez żadnych ceregieli dostaje to, czego potrzebuje.
S.francisii nic jeszcze nie wypuszcza, a bardzo mnie ciekawi czy i gdzie.