A z niej można je zdjąć opryskiem np. z pokrzywy, ale można też bardzo zaatakowaną po prostu wyrwać i zniszczyć.
Gdyby te mszyce były na warzywach, byłoby gorzej.

Aksamitka przyciąga z kolei ślimaki i przędziorki / nie znajdują w niej miejsca na rozmnażanie i giną /.
Nagietki, i waleriana wydzielają z korzeni pożyteczne substancje dla rozwoju warzyw.
Czosnek i lawenda działają grzybo bójczo a zioła zapachowe odstraszają szkodniki.
Takimi roślinami powinien być otoczony każdy warzywnik.
Wzniesione grządki są fajne, ale nie wyższe niż 30 cm, potem przesychają zbyt szybko i ziemia jałowieje po dwóch, trzech sezonach i trzeba całą wymieniać a to bardzo kłopotliwe.
Przy 30 cm, przekopując ją na 2 szpadle zmieszasz rodzimą ziemię z kompostem i wytrzyma dłużej niż 3 sezony.
W rogach wzniesionych grządek posadziłabym estragon i hyzop, ten drugi zwłaszcza w czasie kwitnienia przyciąga pszczoły i trzmiele co bardzo korzystnie wpływa na zapylanie kwitnących w tym czasie roślin - http://pl.herbs2000.com/ziola/hyzop.htm .