Nasze najpiękniejsze krzewy liściaste
Ja też mam tamaryszki i moje również nie zachwycają mnie swoją urodą. Rosną w urodzajnej ziemi, przyrastają bardzo szybko, ale ich kwiaty są jakieś mizerne, drobne i mało widoczne z daleka. W tym roku jesienią postanowiłam zadziałać. Jeden został nienaruszony, drugi został skrócony o połowę, a trzeci został przesadzony na teren wilgotny i torfowy. ścięte gałęzie też wcisnęłam do ziemi i zobaczę wiosną , co się będzie działo. Czytałam gdzieś, że tamaryszki nie lubią częstego przycinania, więc nie robiłam tego, ale teraz zaryzykowałam. Albo zaczną ładniej kwitnąć, albo pójdą na tyły ogrodu.
- aniawoj
- Przyjaciel Forum
- Posty: 3661
- Od: 9 paź 2005, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Klucze - Małopolska
- Kontakt:
To ja Wam też powiem z własnego doświadczenia ,bo od lat mam 4 tamaryszki!
Uwielbiają przycinanie ,pięknie się wtedy zagęszczają , nie potrzebują w ogóle niemal podlewania. Ja ich nie nawożę i nie podlewam! Przyrosty roczne mają 1-1,5m. Mam kiepskie ziemie (piaszczyste) .Wręcz uważam ,że nie lubią one nadmiaru wody.

Uwielbiają przycinanie ,pięknie się wtedy zagęszczają , nie potrzebują w ogóle niemal podlewania. Ja ich nie nawożę i nie podlewam! Przyrosty roczne mają 1-1,5m. Mam kiepskie ziemie (piaszczyste) .Wręcz uważam ,że nie lubią one nadmiaru wody.
http://kalina-rosliny.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22047
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
No to jeszcze ja Wam powiem jak u mnie te tamaryszki..hihi
Jeden wydałam.
Drugi rosnie wysoko na skarpie,nie nawożony ,prawie nie podlewany.Cięcie bardzo mu sprzyja,zagęszcza sie niesamowicie i wcale nie przypomina tych rozciągnietych krzewów
na ulicach i skwerach.Jest gęsty zwarty,ładny i bezproblemowy.
Jeden wydałam.
Drugi rosnie wysoko na skarpie,nie nawożony ,prawie nie podlewany.Cięcie bardzo mu sprzyja,zagęszcza sie niesamowicie i wcale nie przypomina tych rozciągnietych krzewów
na ulicach i skwerach.Jest gęsty zwarty,ładny i bezproblemowy.

Ciekawią mnie te informacje na temat tamaryszka i jego preferencji wodnych.
Na stronach Związku Szkółkarzy Polskich w charakterystyce tamaryszka (zarówno drobnokwiatowego jak i francuskiego) podane jest:
"Wilgotność: podłoże suche"
A w Internetowej Bazie Roślin podano: "gleba sucha"
jeszcze gdzie indziej czytamy:
"rośnie dobrze na glebach lekkich, piaszczystych, przepuszczalnych, nie udaje się na glebach ciężkich i podmokłych. Jest wyjątkowo odporny na suszę."
a to jeszcze lepsze:
"Polecane ... również do umacniania wydm piaszczystych i suchych, słonecznych zboczy. dobrze rosną na hałdach pozbawionych wszelkiej roślinności, zwłaszcza popiołowych, silnie zasadowych."
To jak to w końcu jest? Ja sam w ogóle nie podlewam ale po powyższej dyskusji zacząłem mieć wątpliwości…
Osobiście na podstawie obserwacji sąsiedzkich tamaryszków uważam, że dużo większe znaczenie dla pięknego i obfitego kwitnienia tamaryszka ma jego radykalne cięcie podobnie jak u forsycji czyli obcinanie o 2/3, wtedy bardziej się krzewi a do jesieni jest i tak większy niż był przed przycięciem. Cięcie po kwitnieniu jest szczególnie ważne bo tamaryszek drobnokwiatowy (czyli ten który tak wspaniale wygląda na zdjęciach Grzegorza) kwitnie na zeszłorocznych pędach a starsze 'łysieją' a wtedy tamaryszek owszem jest gigantyczny ale kwitnienie nie jest już takie efektowne.
Na stronach Związku Szkółkarzy Polskich w charakterystyce tamaryszka (zarówno drobnokwiatowego jak i francuskiego) podane jest:
"Wilgotność: podłoże suche"
A w Internetowej Bazie Roślin podano: "gleba sucha"
jeszcze gdzie indziej czytamy:
"rośnie dobrze na glebach lekkich, piaszczystych, przepuszczalnych, nie udaje się na glebach ciężkich i podmokłych. Jest wyjątkowo odporny na suszę."
a to jeszcze lepsze:
"Polecane ... również do umacniania wydm piaszczystych i suchych, słonecznych zboczy. dobrze rosną na hałdach pozbawionych wszelkiej roślinności, zwłaszcza popiołowych, silnie zasadowych."
To jak to w końcu jest? Ja sam w ogóle nie podlewam ale po powyższej dyskusji zacząłem mieć wątpliwości…
Osobiście na podstawie obserwacji sąsiedzkich tamaryszków uważam, że dużo większe znaczenie dla pięknego i obfitego kwitnienia tamaryszka ma jego radykalne cięcie podobnie jak u forsycji czyli obcinanie o 2/3, wtedy bardziej się krzewi a do jesieni jest i tak większy niż był przed przycięciem. Cięcie po kwitnieniu jest szczególnie ważne bo tamaryszek drobnokwiatowy (czyli ten który tak wspaniale wygląda na zdjęciach Grzegorza) kwitnie na zeszłorocznych pędach a starsze 'łysieją' a wtedy tamaryszek owszem jest gigantyczny ale kwitnienie nie jest już takie efektowne.
Tak zgadzam się że tamaryszki kochają obcinanie po przekwitnięciu- obie odmiany.To że piszę że tamaryszki lubią podlewanie jest źle odbierane jest przez niektóre osoby ponieważ nikt nie stoi nad tamaryszkami i nie leje wody bez przerwy bo tak to można odbierać. Już pisałem że u mnie działkowcom tamaryszki sie nie udają ponieważ w ogóle o nie nie dbają .Poznań jest miastem gdzie w ciągu roku jest znikoma ilość opadów na dodatek nasze tereny położone są na lekkim wzniesieniu. W ciągu 14 lat uprawy zauważyłem że normalne podlewanie tamaryszków powoduje bujniejsze i dłuższe kwitnięcie oraz większe przyrosty, tamaryszki do przymrozków są zieloniutkie i nie opadają. Kilka lat temu tamaryszki skróciłem o ponad 2m bo nie dawałem sobie rady z wielką ilością przyrostów.Przypominam że dużo roślin może rosnąć bez podlewania bo takie powinny być ich warunki ale przykładem może być zwykła thuja która rośnie na nieuprawianej działce a np. ta sama u mnie gdzie ma zupełnie inne warunki jest 3x większa.Uważam że każdy ma prawo podzielić sie własnymi doświadczeniami i spostrzeżeniami przy uprawie roślin.


Bynajmniej nie zamierzałem kwestionować twoich doświadczeń Grzegorzu.grigori24 pisze:Uważam że każdy ma prawo podzielić się własnymi doświadczeniami i spostrzeżeniami przy uprawie roślin.

Ba, napisałem przecież, że zasiałeś u mnie wątpliwości a nadto uważam, że to co ktoś mówi na podstawie własnego doświadczenia częstokroć jest dużo ciekawsze i wartościowsze od rad podawanych w różnego rodzaju 'informatorach'. Biorąc jednak pod uwagę te 'informatory' mam prawo być lekko zaskoczony, czyż nie?
Inna sprawa , że bardzo często wszystko zależy od specyficznych warunków w których rośnie dany krzew więc teoretycznie te same zabiegi mogą dać różny wynik w różnych miejscach.
A z ciekawości, jeśli wolno spytać jaki masz ten drugi letni tamaryszek, ramosissima, gallica,... ?
Chwaściku wszystko jest ok
.W wielu postach już pisałem że teoria niestety nie zawsze idzie w parze z praktyką. W moim ogrodzie dotyczy to np, wejgeli ponieważ takie są stworzone warunki dla roślin od samego początku. Powiem tobie że informacje dotyczące roślin w dostępnych materiałach różnią się z tymi które czytam na forum ponieważ te właśnie są informacjami z własnego doświadczenia i przeprowadzonych obserwacji. Dla mnie te właśnie są cenniejsze ponieważ mogę otrzymać więcej szczegółowych informacji na temat hodowanej rośliny - prawda? Chwaściku zdjęcia prześlę trochę później ponieważ nie jestem w swoim kompie ale będę pamiętał.





Lilo widzisz ja moje tamaryszki prowadzę ponieważ mając ponad 20szt nie dał bym rady a nadmiar młodych pędów powoduje ich odłamywanie się.Są zbyt ciężkie i się łamią dlatego wciąż pilnuje młode przyrosty.Widzę że u Cibie też młode pędy się wyginają. Pięknie wygląda gdy starsze pędy wysokie lekko uginają się pod naporem pięknych wrzosowych kwiatów. Moje pędy rosnące do wys.1,5m wycinam wtedy powstaje wielki parasol z wiszących pędów. Każdy ma swoje sposoby.




- Babopielka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6086
- Od: 9 wrz 2007, o 19:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Rypina
Taka ciekawa dyskusja na temat tamaryszka a mnie nie było
Zgadzam sie z Grzegorzem ,że informacje i rady takie z własnego doświadczenia są cenniejsze niż te z netu (bo z tymi to różnie bywa)Bardzo dużo się dowiedziałam i skorzystam z Waszego doświadczenia .Wiosną sekator i cięcie
Lila Twoje tamaryszki pięknie wyglądają i mam nadzieję ,że moje w przyszłości będą choć w połowie tak ładne jak Twoje i Grzegorza
. Grzesiu moje tamaryszki to są dwa patyki (dosłownie patyki)jeden ma około metra wysokości (ten kwitnie latem i nawet miał kilka kwiatków) a drugi z 70 cm i powinien kwitnąć wiosną ale u mnie nie kwitł






- Babopielka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6086
- Od: 9 wrz 2007, o 19:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Rypina
Lila u mnie jest glina i to taka ,że garnki można z niej lepić
Nie wiem dlaczego tylko tamaryszki u mnie nie rosną ,bo wszystkie inne krzewy ,a mam ich sporo rosną bardzo dobrze .Może to jest kwestia gleby i tak jak piszesz maja za mało wody :roll:Wcześniej miałam problem ze złotokapem ,a on też ponoć rośnie byle gdzie ,a u mnie nie chciał rosnąc ,ale wyczytałam gdzieś ,ze on lubi wapno i podsypałam go dość obficie ,no i teraz ma ponad dwa metry wysokości i kwitnie pięknie co roku
A ziemia jest na prawdę ciężka i jak jest mało opadów to robi się skała .O gracowaniu mogę zapomnieć ,a szpadla też nie wbiję w ziemię jak jest sucho.Mieszkam na terenach typowo polodowcowych- same górki i doliny i jeziora rynnowe ,no i jest przeważnie glina ,albo żwirek 


