Sobota była pracowita, prawie cały dzień z małymi przerwami na dworze. Jak to fajowo że można sobie wypić kawę w ogrodzie.
Co do kotów to muszę napisać sprostowanie.
Kuba jest nasz, reszta to jego kumple, należą do szwagierki, ale mieszkają po sąsiedzku, tak więc rozrabiają razem.
Ewo cieszę się że Ci się podoba porzeczka, dzisiaj troszkę oczyściliśmy ją z zielska, i chcemy pod nią położyć włókninę.
Bukszpan mamy jeden taki dorodny, dwa pozostałe to małolaty.
Aniu Nie wszystkie kociaki są nasze
a kompozycja jest na suchym konarze bożodrzewa. Ten bożodrzew rozrasta się w błyskawicznym tempie, do dzisiaj nie możemy się go pozbyć,
wyrasta wszędzie. Wiesz że ten suchy konar wypuścił kiedyś liście ?
Agusiu zaglądaj kiedy chcesz, bardzo serdecznie zapraszam.
Ewko nie wiem czym to jest spowodowane, ale jak był mały to miał szare oczka. a ferajna jest faktycznie cudna.
Danusiu dziękuję za pozdrowienia w imieniu własnym i żonki, Boni jest największy z całej ferajny.
A co do tej kolumienki z cegieł o którą się Tobie pytałem, to lampkę już kupiłem, i zacząłem zbierać cegły.
Chcą zrobić ze starych cegieł, chyba że nie będę miał, to kupię nowe.
Agunia kociaki jak to kociaki chodzą swoimi ścieżkami, ale jak im czasami odwali głupawka, to jak dzieci, boki można zrywać.
Sobota pracowita, dzisiaj kupiliśmy: pęcherznicę diabolo, judaszowca, hortensję pnącą, komarzycę i roślinki do oczka.
Przed domem została skoszona trawa, wreszcie wkopałem pergole, syn podłączył lampki na skałce, wykopał korzenie po bzie, ja przesadziłem
iglaki, i trzmielinę. Na dzisiaj koniec pracy, teraz ze skarbikiem wypijemy sobie winko, w przyszłym tygodniu mam wagary to znowu posuniemy się do przodu.
