Dzisiaj to już pełne LATO i na termometrze aż 28 stopni .

Beatko - witaj.

Tyle można szybko nadrobić, więc miłej lekturki.

W tej temperaturze jaka jest dzisiaj to róże szaleją i otwierają pąki jak na wyścigi.
No to kilka kolejnych ślicznotek.
Jako pierwsza A Shropshire Lad.


Jako druga piękna i bardzo pachnąca Aquarell.




Następna to przepiękna , bardzo pachnąca i długo utrzymująca kwiaty Aundrey Wilcox.




Ta z kolei to krzewiasta lub pnąca / jak kto woli prowadzić / Bantry Bay.



O tej można powiedzieć, że ma za sobą najgorsze momenty, które pokonała szczęśliwie.
Posadzona w pierwszym roku pod murem cierpiała od suszy.
Po zimie cięta do pnia odbiła, ale jesienią poszła w inne miejsce.
tam miała za mokro i zaczęła chorować.
Więc znowu przesadzona i cięta do pnia odrastała od nowa.
I wreszcie chyba znalazła to co potrzebuje.
Odwdzięczyła się pierwszymi kwiatami w zeszłym roku a teraz ma ich więcej i wypuszcza nowe pędy - nareszcie .

A mowa i pięknej Blossomtime.
Mam nadzieję, że teraz będzie już jej dobrze.






Natomiast ta to cukiereczek.

O drobniutkich, ciemno zielonych listeczkach i dużych jak na jej wzrost kwiatkach.
Okrywówka jak sądzę, doskonała na skalniaki i pod stopy większym różom a także do gazonów i doniczkowych kompozycji.
Przywędrowała z Serbii w zeszłym roku jesienią a już daje popis swoich możliwości.
Ten skromny raytasik to CHEWsuperpath.

