Na początku, to latałem tylko z wężem. Ale to był kłopot. Nieraz i przy świetle trzeba było podlewać, bo wieczorem bardzo długo jest gorąco, poza tym - to i tak duży szok dla roślin, nagrzanych po całym dniu...a wiadomo, ze woda z wodociągu ma ok 4 st C. Więc najlepsze takie podlewanie jest bardzo wcześnie rano.
Później zainstalowałem w szklarni nawadnianie kropelkowe - taśmy kroplujące. Wiem, że nie cieszą się wielką sławą, z powodu ich małej żywotności, ale u mnie się sprawdzają, chyba od 4 czy 5 lat. Dodam tylko, że jest to najtańsze rozwiązanie "automatycznego" nawadniania. Koszt wyniósł mnie ok 350 zł - wąż poprzeczny + 400m taśmy + filtr + reduktor ciśnienia + wszelkie złączki (trójniki, korki, itp).
Innym rozwiązaniem może być linia kroplująca (sztywna), która składa się z węży PE, rozłożonych wzdłuż rzędów (tak jak u mnie taśmy). Na wężach zainstalowane są kroplowniki (to takie "cycki"), przez które wydostaje się woda. Linia taka może mieć zastosowanie do nawadniania rzędowego, bezpośrednio pod rośliny, lub po założeniu takich wężyków (na te kroplowniki) z kapilarami i doprowadzona bezpośrednio do np. doniczek na stołach. To rozwiązanie stwarza wiele więcej możliwości nawadniania, ale jest stosunkowo droższe.
Kolejny przykład to różnego typu zraszacze - wbijane w ziemię, bądź prowadzone nad roślinami (mocowane do konstrukcji szklarni), czyli typowe kręciołki o różnym zasięgu m.
Trudno jest mi radzić, jaki typ nawadniania powinnaś zastosować, ponieważ sam jestem jeszcze laikiem w tych sprawach...wertuję w necie, podpatruję, uczę się...
Nie wiem jaką zamierzasz podjąć produkcję w tej szklarni, ale domyslam się, że ma ona chyba służyć do rozmnażania, sadzonkowania roślin. W tym przypadku polecam zraszanie górne, albo zamgławianie, które i ja planuję założyć w tym roku. Zraszanie stwarza bardzo korzystny klimat do ukorzeniania i rozwoju młodych roślin. To bardzo proste - rozciągasz nad stołem (lub zagonem), nad miejscem gdzie będą stały roślinki - wąż PE. kupujesz mikrozraszacze lub zamgławiacze w ilości sztuk potrzebnej do Twojego metrażu. wiercisz otwory w wężu i instalujesz zraszacze. Oczywiście przydałby się tutaj elektrozawór (odcinający wodę) i programator, na którym ustawisz sobie z jaką częstotliwością włączy się Twoje nawadnianie, np co 5 min na 10 sekund. I po sprawie.
Wąż PE '20 - ok 1.50zł/m
mikrozraszacz - ok 10zł (zasięg 2 m)
elektrozawór - ok 150zł
programator - ok 150zł
Wiesz, jak zakładałem taśmę kroplującą w pomidorach, to też dosłownie nie miałem zielonego pojęcia o nawadnianiu. Wszystkie potrzebne elementy zakupiłem we Włocławku, na ulicy Długiej (chyba wiesz o którym centrum mówię). Mają tam fachową obsługę i podpowiedzą Ci.
Oczywiście, można zamówić profesjonalną firmę zakładającą takie instalacje, ale nie lepiej zaoszczędzić parę groszy i mieć satysfakcję, że wszystko wykonało się samemu? No właśnie...
Serdecznie Cię pozdrawiam
