elcia1974
bo z Aeschynanthusami trzeba uważać, żeby ich nie przelać i nie przenawozić... jeden Speciosus tak właśnie został przeze mnie załatwiony i nie było zlituj, ratowania przez szczepka, padł i koniec, musiałam znowu prosić o szczepek siostrę, dobrze, że ona nie przesadzała
a Marmurkowy, to też parę razy było z nim krucho...
IkaD
Oparzenia raczej nie, bo teraz zima i raczej słonka za dużo to nie ma, najprawdopodobniej jednak, to raz, że odchorował podróż - było dość zimno - listopad, dwa zbytnio chyba go zraszałam, trzy jesień i zima, to raczej nietrafiony czas na tworzenie nowych sadzonek u tego kwiatka, ale mam nadzieję, że teraz będzie już tylko z nimi lepiej
kohleria 
w moim skromnym wątku, słuszna uwaga, co do Aeschynantusów, ale skoro kupowałam jedno, to przy okazji dorzuciłam drugie...
Trudno jest też od razu ustabilizować kwiatki, które są produkowane masowo, bo ten kto je hoduje nie patrzy na upodobania rośliny, ale, żeby szybko wyrosła i można ją było sprzedać, mam jednak nadzieję, że przez ten sezon moje nowe Aeschynanthusy wrócą do swojego rytmu...
A Columnea
Hoja Compacta
Hoja Lacunosa, dostałam ją w listopadzie, niestety odchorowała podróż z kilkuliściennej sadzonki z korzonkami zostały mi dwa listki, dalej jest "pod butelką", ale widzę, że powoli bierze się za siebie, oby tak dalej...
grudzień 2012
luty 2013
Krochniana - lacunosa serduszkowa, ona też na razie idzie w korzenie
A to kuzynka hoi Dyschidia Ruscifolia na razie "maleństwo" na etapie ukorzeniania
grudzień 2012 i do teraz bez zmian na powierzchni, mam taką nadzieję, że korzonki się tworzą prawidłowo
W grudniu, jak eliminowałam na Hoi Carnosie Variegacie - staruszce tarcznika ułamałam takiego malutkiego szczepka, zrobiło mi się go szkoda i wsadziłam go do ziemi
Ostatnio mi nie dało i ją odkopałam i co... wypuściła korzonek
Ciekawe, co z nią będzie dalej czy da radę ...

a, jak będzie na niej tarcznik, to się
