O tym jak Królik Ogród oswajał i co z tego wynikło...
- misia i klusek
- 1000p
- Posty: 1066
- Od: 29 lip 2012, o 20:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: O tym jak Królik Ogród oswajał i co z tego wynikło...
Viola i cóż po weekendzie u Ciebie słychać ?
- sweety
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: O tym jak Królik Ogród oswajał i co z tego wynikło...
Jak ta karczowanie pokrzyw??? I nie tylko pokrzyw??? 

-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 22
- Od: 30 lip 2012, o 14:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: O tym jak Królik Ogród oswajał i co z tego wynikło...
Się ciekawie zapowiada i z humorem to lubię!
I piękna się tworzy u Ciebie historia, lubię też początki i jak to później było...
Będę podglądać Wasze zmagania
I piękna się tworzy u Ciebie historia, lubię też początki i jak to później było...
Będę podglądać Wasze zmagania

- Violalpina
- 100p
- Posty: 176
- Od: 18 sie 2012, o 00:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ziemia Kłodzka
Re: O tym jak Królik Ogród oswajał i co z tego wynikło...

Ostatnie dni urlopu miałam, więc Forum trochę zaniedbałam.
Swojego wątku nie uzupełniłam, za to w roślinki się obkupiłam.
Aronią sąsiad obdarował, żaden owoc się nie zmarnował.
Naleweczkę nastawiłam i wszystkie troski przepędziłam.
I to by było w dużym skrócie

Obiecuję, że mój następny post na tym wątku będzie poważny

PS. Witam nowych i etatowych gości

- dorcia7
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12472
- Od: 13 lip 2011, o 13:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: O tym jak Królik Ogród oswajał i co z tego wynikło...
A dlaczego następny post ma być poważny-?? właśnie fajnie jest na wesołą nutę
- sweety
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: O tym jak Królik Ogród oswajał i co z tego wynikło...
Koniecznie na wesoło, no i żeby zdjęcia były 

Re: O tym jak Królik Ogród oswajał i co z tego wynikło...
Na wesoło i z przytupem!
- misia i klusek
- 1000p
- Posty: 1066
- Od: 29 lip 2012, o 20:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: O tym jak Królik Ogród oswajał i co z tego wynikło...
Viola toż to jest piękne - powtarzaj za każdym wpisem
Krzysiek
Krzysiek
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8552
- Od: 15 paź 2010, o 00:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: O tym jak Królik Ogród oswajał i co z tego wynikło...
Viola bardzo ciekawa historia , ale fajnie ,ze tak pokierowaliscie zyciem, bedziecie miec kupe radochy z tego miejsca na ziemi
Z pokrzyw zrób gnojówke

Z pokrzyw zrób gnojówke

- Violalpina
- 100p
- Posty: 176
- Od: 18 sie 2012, o 00:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ziemia Kłodzka
Re: O tym jak Królik Ogród oswajał i co z tego wynikło...
Halo Keetee
Tak, asia2 poradziła zrobić mi to samo
Ale w tej chwili tych pokrzyw nie zostało dużo, za to pojawiły się inne ciekawe roślinki
W weekend wezmę się w końcu za zdjęcia, żeby dobrze zobrazować sytuację z pola walki.

Tak, asia2 poradziła zrobić mi to samo

Ale w tej chwili tych pokrzyw nie zostało dużo, za to pojawiły się inne ciekawe roślinki

W weekend wezmę się w końcu za zdjęcia, żeby dobrze zobrazować sytuację z pola walki.
- misia i klusek
- 1000p
- Posty: 1066
- Od: 29 lip 2012, o 20:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: O tym jak Królik Ogród oswajał i co z tego wynikło...
Viola a gdzie wierszyk? biję
i czekam

- semper
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2538
- Od: 27 lis 2011, o 10:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 160km od Pragi
Re: O tym jak Królik Ogród oswajał i co z tego wynikło...
Zdaje się ,że trafiłem na sąsiadkę.Gdzież to konkretnie Królik Ogród oswaja?
- Violalpina
- 100p
- Posty: 176
- Od: 18 sie 2012, o 00:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ziemia Kłodzka
Re: O tym jak Królik Ogród oswajał i co z tego wynikło...
Witam Gości
Halo Jurku z górek
Do Pragi mam trochę ponad 200 km, a do Ciebie tylko 60.
To bardzo prawdopodobne, że jesteś moim najbliższym forumowym sąsiadem ;)

Halo Jurku z górek

Do Pragi mam trochę ponad 200 km, a do Ciebie tylko 60.
To bardzo prawdopodobne, że jesteś moim najbliższym forumowym sąsiadem ;)
- Violalpina
- 100p
- Posty: 176
- Od: 18 sie 2012, o 00:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ziemia Kłodzka
Re: O tym jak Królik Ogród oswajał i co z tego wynikło...
To ten zapowiadany poważny post.
Retrospekcja...
Lipiec 2011.
Po podpisaniu aktu notarialnego pojechaliśmy dokładnie obejrzeć nasz nabytek. Okazało się to niewykonalne ze względu na obfitość fauny i flory
Poznaliśmy za to naszych nowych sąsiadów: "- No nareszcie ktoś TO kupił, nikt tam nie mieszkał przez SIEDEM lat, od razu trzeba teren przeorać, bo tylko ŻMIJE stamtąd wychodzą, wczoraj Azor DWIE utłukł."
No świetnie, jeszcze gratis dostaliśmy żmijowisko...
Podczas wieczornego oblewania zakupu ustaliliśmy, że dzień-dwa i po pokrzywach nie będzie śladu.
Na drugi dzień mąż razem z tatą wzięli podkaszarki, kosiarki, siekierki etc. i ... po dwóch godzinach działała tylko siekierka. Reszta sprzętu odmówiła współpracy.
(
Nie ma się czemu dziwić - który podróżnik torowałby sobie przejście przez dżunglę przy użyciu kosiarki? Tylko siekierka, no maczeta w ostateczności da radę.)
Zza płotu przyglądali się sąsiedzi życzliwie komentując "RUNDUPEM, RUNDUPEM". Mąż żartem proponował "TROTYLEM, TROTYLEM". Później wielokrotnie rozważaliśmy ten pomysł już nie w żartach
W praktyce okazało się, że usuwanie zielska i samosiejek trwa nie dwa dni a prawie dwa tygodnie. Część pokrzywnika trzeba było rwać "gołymi ręcami" ze względu na ukształtowanie terenu. Gdy myśleliśmy, że wygrywamy tę walkę przyszły dni z opadami i podlane deszczem pokrzywy zaczęły bujnie odrastać. Machnęliśmy w końcu ręką i staraliśmy się jedynie by przejście od furtki do drzwi domu było możliwe.
Lipiec 2012.
Sprawa pokrzyw rozwiązała się sama. Podczas remontu (czytaj = rozbiórki) chałupki, na podwórzu zaczęły się formować różne kupy. Były kupy desek zjedzonych przez kornik, kupy sieczki z pod podłogi, kupy cementowe, kupy piaskowe, kupy gliny podłogowej, kupy ceglane, kupy gruzowe, kupy złomowe, kupy kamieni rzecznych, słowem kupy jakie człowiek sobie wymarzy...
i takiego natężenia kup pokrzywy nie wytrzymały. Do wytrzebienia populacji pokrzyw przyczynił się też sprzęt ciężki - robiliśmy drenaż dookoła budynku i koparka pokrzywom dokopała. W wyniku tych działań należy stwierdzić, że flora w naszym ogródku stała się bardziej zróżnicowana.
Zdjęcia niebawem.
Retrospekcja...
Lipiec 2011.
Po podpisaniu aktu notarialnego pojechaliśmy dokładnie obejrzeć nasz nabytek. Okazało się to niewykonalne ze względu na obfitość fauny i flory


No świetnie, jeszcze gratis dostaliśmy żmijowisko...
Podczas wieczornego oblewania zakupu ustaliliśmy, że dzień-dwa i po pokrzywach nie będzie śladu.
Na drugi dzień mąż razem z tatą wzięli podkaszarki, kosiarki, siekierki etc. i ... po dwóch godzinach działała tylko siekierka. Reszta sprzętu odmówiła współpracy.
(

Zza płotu przyglądali się sąsiedzi życzliwie komentując "RUNDUPEM, RUNDUPEM". Mąż żartem proponował "TROTYLEM, TROTYLEM". Później wielokrotnie rozważaliśmy ten pomysł już nie w żartach

W praktyce okazało się, że usuwanie zielska i samosiejek trwa nie dwa dni a prawie dwa tygodnie. Część pokrzywnika trzeba było rwać "gołymi ręcami" ze względu na ukształtowanie terenu. Gdy myśleliśmy, że wygrywamy tę walkę przyszły dni z opadami i podlane deszczem pokrzywy zaczęły bujnie odrastać. Machnęliśmy w końcu ręką i staraliśmy się jedynie by przejście od furtki do drzwi domu było możliwe.
Lipiec 2012.
Sprawa pokrzyw rozwiązała się sama. Podczas remontu (czytaj = rozbiórki) chałupki, na podwórzu zaczęły się formować różne kupy. Były kupy desek zjedzonych przez kornik, kupy sieczki z pod podłogi, kupy cementowe, kupy piaskowe, kupy gliny podłogowej, kupy ceglane, kupy gruzowe, kupy złomowe, kupy kamieni rzecznych, słowem kupy jakie człowiek sobie wymarzy...

Zdjęcia niebawem.