Tadeuszuta gryząca rabata to dalsze wspomnienie

wszystko siane było rzutowo dawno temu...gdzie zeszło to siedziało...prawie wszystkie rośliny poprzenosiłam w różne miejsca w ogrodzie...oczywiście mniejsze kępki.
Ta różowa roślina to dobrze poznałeś, zgadza się jest to ostrogowiec...tyle go jest bo sieje się niemiłosiernie...jedna zostawiona sadzonka a siewek dookoła sto.
Do tej pory nie mogę się go pozbyć, na zdjęciu pomiędzy kamieniami...to zielone to sadzonki.

Stonowałam teraz ten zakątek.
Pęcherznica i pysznogłówka jest przeniesiona w inne miejsce...ostrogowiec też usuwałam ale jak widać wyżej wcisnął się tam gdzie nie powinien.

W to miejsce doszły trawy ozdobne, 3 cyprysiki, 6 lawend, szałwia lekarska też kilka kępek, len wielokwiatowy, żurawki w jednym kolorze i różne cebulki... też rosną bez ładu i składu, podczas przekopywania ziemi i przesadzania roślin pozmieniały miejsca i rosną nie wiem gdzie

Spojrzeć na fotografię to widać że kolory są teraz spokojne ale nie wiem jak długo
Halinko zapraszam częściej, fotki są nieaktualne...wspominkowe

Dodałam je żeby rozweselić szarość za oknem...dzisiaj spadło troszkę śniegu, oczywiście wieje też porządnie że na zewnątrz nie chce się wychodzić.