Krzyś miałam zamiar zaryzykować z tymi nasionkami, ale już mam obiecane u siebie od jednej babki....także dziękuję i nie zawracam Ci głowy...Możesz ciąć kwiatostanybishop pisze: Jolu, sądzę, ze są marne szanse, żeby zachował czystość, skoro wokół tyle innych łubinów. Ja go kupiłem jako sadzonkę, nie siałem z nasion. Ale jeśli chcesz zaryzykować - nie ma sprawy, zostawię mu jeden pęd, zeby dojrzał. Bo reszcie łubinów wycinam kwiatostany po przekwitnięciu
Powolna metamorfoza
Re: Powolna metamorfoza
- chatte
- Przyjaciel Forum

- Posty: 15068
- Od: 19 paź 2006, o 08:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Powolna metamorfoza
Jak róża zakwitnie, to na pewno przypomnisz sobie co ona za jedna
To naprawdę satysfakcja i wielka przyjemność, kiedy kwitnie coś, co sam właściwie stworzyłeś. Przekonasz się, jak poczujesz się dumnym ojcem swojej kwitnącej róży ;)
Ja to robię odwrotnie niż Madzia: ukorzeniam wszystko co mi w ręce wpadnie, po kilka sztuk, a potem szukam biorców
Ja to robię odwrotnie niż Madzia: ukorzeniam wszystko co mi w ręce wpadnie, po kilka sztuk, a potem szukam biorców
Re: Powolna metamorfoza
Kable pod darnią są niebezpieczne - szczególnie te, które PRZECIEŻ_WIADOMO_GDZIE_SĄ_I_NIKT_O_NICH_NIE_ZAPOMNI. Ostatnio chciałam wkopać wierzbę, pierwsze wbicie szpadla i pach przecięłam jakiś kabel. Okazało się, że to stary kabel doprowadzający Internet do sąsiada. Chciałam go wyciągnąć i na długości 7m wyrwałam trawę. :X
Ma się ten dar...
(Kiedyś odcięłam prąd w garażu w podobny sposób, ale ciii...)
Ma się ten dar...
(Kiedyś odcięłam prąd w garażu w podobny sposób, ale ciii...)
Pozdrawiam, Basia. Miejski busz.
-
elsi
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4840
- Od: 17 sty 2009, o 17:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Powolna metamorfoza
O, ba
Nawet kanapa tam się znalazła
Teraz deszcz niestraszny przy biesiadowaniu
Drżyjcie chwasty
Teraz deszcz niestraszny przy biesiadowaniu
Drżyjcie chwasty
Pozdrawiam. Elżbieta
Ogród Elżbiety
Ogród Elżbiety
- agape
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2127
- Od: 23 lip 2008, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Powolna metamorfoza
No...Taki Pictorial to ja lubię!
Krzysiek - jesteś Wielki!
(Pokłon w pas i gratulację obiema rękami).
Krzysiek - jesteś Wielki!
(Pokłon w pas i gratulację obiema rękami).
Re: Powolna metamorfoza
qurcze
, a ja nie widzę zdjęć
Co jest?
-
x-d-a
Re: Powolna metamorfoza
Ja też nie widzę fotek
A tak przy okazji: jak tam Twoje rączniki? Moje ruszyły z kopyta i już mają po 8 (!) liści
A tak przy okazji: jak tam Twoje rączniki? Moje ruszyły z kopyta i już mają po 8 (!) liści
Re: Powolna metamorfoza
Krzysiek, to Ty zdolny jesteś. Super wykonanie i zdjęcia , cała relacja z wykonania
to pracy było!
A parapetówa była? Czy może coś przeoczyliśmy?
pozdrawiamy

A parapetówa była? Czy może coś przeoczyliśmy?
pozdrawiamy
- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13362
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Powolna metamorfoza
Na takie cudo to ja nawet nie liczę, ale przyjemnie popatrzeć na efekty twojej pracy :P
Re: Powolna metamorfoza
No brawo, brawo
Jakby tam stała od zawsze... ale już Ty sam najlepiej wiesz, jak wiele wysiłku trzeba było w to włożyć... i samozaparcia pewnie też... a jaka przy okazji radość dla chwastów...ale uwaga... dla nich wakacje, z tego co przeczytałam, właśnie się skończyły
Jakby tam stała od zawsze... ale już Ty sam najlepiej wiesz, jak wiele wysiłku trzeba było w to włożyć... i samozaparcia pewnie też... a jaka przy okazji radość dla chwastów...ale uwaga... dla nich wakacje, z tego co przeczytałam, właśnie się skończyły
Re: Powolna metamorfoza
Krzysiu, altana jest pierwszej klasy! Stokrotnie dzięki za dogłębną ilustrację procesu budowy. Kto wie, może kiedyś wykorzystam.
Nie mniej jednak gratulacje, efekt jest doskonały.
Nie mniej jednak gratulacje, efekt jest doskonały.
Pozdrawiam, Basia. Miejski busz.
-
babi52
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1654
- Od: 10 lis 2008, o 00:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazury
Re: Powolna metamorfoza
Krzysztof
piękna altana wyszła spod Twoich rąk.Podziwiam pracowitość, zapał i zdolności.
Kaśka
-
vita
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1272
- Od: 5 sie 2009, o 20:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Powolna metamorfoza
A jak profesjonalnie zrobiona dokumentacja fotograficzna. Nie zabrakło tez zdjęcia altany nocą. Tak prowadzone roboty lubię i podziwiam. Ile czasu zajęła cała inwestycja?
Czytam o sadzonkowaniu, z różami jeszcze nie próbowałam...chyba pora
Czytam o sadzonkowaniu, z różami jeszcze nie próbowałam...chyba pora
- bishop
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5115
- Od: 4 cze 2008, o 22:54
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ze wsi/prawie środek Polski
- Kontakt:
Re: Powolna metamorfoza
Elu, mnie też się altana kojarzy z ochroną przed deszczem przy biesiadowaniu, tylko... kto biesiaduje, jak jest zimno i pada? To raczej schron przed mżawką, albo ulewą, która zaskoczy. W każdym razie - przydatna rzecz. I rozleniwiająca, bo jak zasiadam, i biorę xiążkę, to do chwastów mnie wcale nie ciągnie
Aga, Junior wczoraj się pytał, czy śnieg jej nie zawali. Powiedziałem, ze powinna wytrzymać co najmniej 15 lat, skoro stara, słabsza tyle wytrzymała. I stwierdził, ze następną już on będzie musiał stawiać. Więc dopiero wtedy będę robił za fachowca, teraz byłem pomocnikiem przy stawianiu konstrukcji. Za to kraty i gont - własnoręcznie
Jolu, Dalu, to chyba coś z fotosikiem, miał kryzys. Już powinno być dobrze. Rącznikom liści nie liczyłem, widzę, ze trochę ruszyły, niestety rosna "na ulicy", gdzie jest dosyć sucho. Ostatnio zacząłem je poić, może przyspieszą? Zdjęcia wkrótce
Ewo, parapetówa była, to ostatnie nocne zdjęcie z niedobitków
Innych niestety publicznie nie będzie
Mariolu, to, za co się Twój zięć wziął też zapowiada się ciekawie. Jak już to skończy, to... w miarę jedzenia apetyt rośnie
MałGorzato, ona tam stała "od zawsze" tylko w innej formie.Dla chwastów wakacje może i się skończyły, ale teraz wysłały na wakacje swoje dzieci. A przy tej suszy wyrywanie małych siewek ze skamieniałej ziemi jest... upierdliwe
Basiu, Kasiu, wyrazy uznania to chyba najprzyjemniejsza część całej pracy. Dzięki
Viktorio, cała praca zajęła kilka sobót i kilka popołudniówek, ale ze względu na braki w dostawach i konieczności zamknięcia pewnych etapów przed przystąpieniem do następnych rozciągnęło się to w czasie na prawie dwa miesiące.
Całkowity koszt, z cementem, drewnem, impregnatem, lampami, śrubkami, żarówkami, itp., wódką po drodze wypitą (nie licząc parapetówy) wyniósł 2,5 tys., a więc trochę taniej, niż gotowa altana podobnych wymiarów robiona z sosny. Satysfakcja - bezcenne
Zasadzonkowana róża ma pączek, więc może wkrótce dowiem się skąd pochodził patyczek. Nowych nie sadzonkowałem, upał odbiera mi chęć do jakiejkolwiek pracy, ale za to zasadzonkowałem wczoraj kolejną porcję wiciokrzewów
Aga, Junior wczoraj się pytał, czy śnieg jej nie zawali. Powiedziałem, ze powinna wytrzymać co najmniej 15 lat, skoro stara, słabsza tyle wytrzymała. I stwierdził, ze następną już on będzie musiał stawiać. Więc dopiero wtedy będę robił za fachowca, teraz byłem pomocnikiem przy stawianiu konstrukcji. Za to kraty i gont - własnoręcznie
Jolu, Dalu, to chyba coś z fotosikiem, miał kryzys. Już powinno być dobrze. Rącznikom liści nie liczyłem, widzę, ze trochę ruszyły, niestety rosna "na ulicy", gdzie jest dosyć sucho. Ostatnio zacząłem je poić, może przyspieszą? Zdjęcia wkrótce
Ewo, parapetówa była, to ostatnie nocne zdjęcie z niedobitków
Mariolu, to, za co się Twój zięć wziął też zapowiada się ciekawie. Jak już to skończy, to... w miarę jedzenia apetyt rośnie
MałGorzato, ona tam stała "od zawsze" tylko w innej formie.Dla chwastów wakacje może i się skończyły, ale teraz wysłały na wakacje swoje dzieci. A przy tej suszy wyrywanie małych siewek ze skamieniałej ziemi jest... upierdliwe
Basiu, Kasiu, wyrazy uznania to chyba najprzyjemniejsza część całej pracy. Dzięki
Viktorio, cała praca zajęła kilka sobót i kilka popołudniówek, ale ze względu na braki w dostawach i konieczności zamknięcia pewnych etapów przed przystąpieniem do następnych rozciągnęło się to w czasie na prawie dwa miesiące.
Całkowity koszt, z cementem, drewnem, impregnatem, lampami, śrubkami, żarówkami, itp., wódką po drodze wypitą (nie licząc parapetówy) wyniósł 2,5 tys., a więc trochę taniej, niż gotowa altana podobnych wymiarów robiona z sosny. Satysfakcja - bezcenne
Zasadzonkowana róża ma pączek, więc może wkrótce dowiem się skąd pochodził patyczek. Nowych nie sadzonkowałem, upał odbiera mi chęć do jakiejkolwiek pracy, ale za to zasadzonkowałem wczoraj kolejną porcję wiciokrzewów
Pozdrawiam - Krzysiek
Mój czasopożeracz
Mój czasopożeracz








































