
Z tego, co słyszałam, jeżeli nie dopuścić kozę przez trzy ruje do kozła to po czwartej, mleka praktycznie już nie ma. I wtedy, jeśli nawet urodzi, bardzo ciężko rozdoić.
Nie zgadzam się z opinią, że koza wszystko zje. One też mają swoje gusta, nasze, na przykład trzy kózki, uwielbiają marchewkę a jednej za żadne skarby nie da się wcisnąć, natomiast lubi suchy koper a inni za nim nie przypadają.
Z przysłowiową miotłą, też przesada. Mieliśmy taką śmieszną sytuacje. W niedzielne popołudnie zjechało się do nas sporo gości z dziećmi. Kozy były w centrum zainteresowania, hit imprezy! W tym gwarze zgubiło się nam jedno dziecko, zaczęliśmy szukać...nu i znaleźliśmy. Czteroletni Łukaszek, jakimś cudem, otworzył drzwi do kóz i usiłował wepchnąć miotłę do pyska kozy. Mama mówi: Łukaszku, co ty robisz? A on odpowiada: Słyszałem jak wujek powiedział, że kozy jedzą miotły i chciałem je nakarmić.
Jokaer przecież możesz po urodzeniu zwierzątka zamieścić ogłoszenie i oddać komuś, na pełno znajdzie się chętny. My też kozy dostaliśmy za darmo. Ale, oczywiście, tak jak pisali wyżej Forumowicze, każde zwierze potrzebuje opieki. My, na przykład, dzisiaj będziemy robić, naszym kozim damom, pedikiur, czyli obcinanie wyrastających paznokci po za kopytko. Zaraz pójdę, zrobię fotkę przed zabiegiem a potem po.