
U mnie też różej lepiej przyjmują się przy sadzeniu wiosennym, ale jesienią jest większy wybór odmian, więc czasem się skuszę. A potem drżę całą zimę czy dadzą radę

Znowu mam ochotę na kilka odmian w Ro......, ale doszłam do wniosku, że jeżeli mam się mniej denerwować o moje rośliny to nie mogę ulegać pokusom i muszę dobierać je bardziej rozumnie. Czyli zamiast cudnych i delikatnych angielek róże z zimnej północy


Aszka, już piszę o Bounty Bay.
Kupiłam od p. Bogdana, jest u mnie 2 lata. Ma piękne, bladoróżowe kwiaty choć najbardziej atrakcyjnie wyglądają w pąku, później już trochę mniej (przynajmniej dla mnie). Ciemne liście i jasne, zielone pączki. Bardzo podoba mi się ten kontrast między różem kwiatu, jasną zielenią pąka i ciemną zielenią liści. U mnie jest jedną z pierwszych rozkwitających róż.Wyrasta do 1,20, nie jest u mnie gęstym krzakiem, bo regularnie przemarza i muszę ją obcinać wiosną , ale ładnie odbija. Przede wszystkim nie choruje, ani na mączniaka, ani na czarną plamistość i właściwie jest bezproblemowa, trochę mało o nią dbam, ale kwitnie


Teraz trochę zdjęć, jeżeli masz jeszcze jakieś pytania to zapraszam.



