Wandy ogródek pod dębami, część 2

[katik]

Czekałam na część drugą i znalazłam
Witam moją storczykową wyrocznię
Śliczne są te jesienne foty a wiosenne pewnie będą jeszcze bardziej zaskakujące, bo będzie to zupełnie inna odsłona ogrodu.

[Wanda7]

Marto, witam cię po raz pierwszy i zapraszam do siebie częściej
Katik, ale mi pochlebiasz z tą "storczykową wyrocznią". Ale nie powiem, miło mi się zrobiło. Ja właśnie też tesknię do tego wiosennego fotografowania i w ogóle obiecuję sobie, że będę robić o wiele więcej zdjęć

[vita]

Serpentynami i z przeszkodami melduje się i ja w jakże miłym wątku! Bardzo dobrze, że nie czekałaś do wiosny z jego otwarciem. Z radością popatrzę, na te tak ciekawe wspomnienia. Kolorowej jesieni i Czesława widzianego z perspektywy drugiej kondygnacji...
Nie wiem dlaczego wolę oglądać drzewa z góry To niechybnie kompleks niższości...
Masz może Wandziu jego fotkę z żabiej perspektywy?

[ewamon]

Wandziu jak mogłam przeoczyć Twój nowy wątek .
Pięknie rozpoczęty wątek i Czesław robi wrażenie.
Ja też chętnie posiedziała bym z wami, przy kawce i na ławeczce piwnej.
Miła i sympatyczna gospodyni , ogród z duszą , czegóż można chcieć więcej.

[Ewelina]

" Spacerując pod dębami
przysiadam na ławce.
Mężny Czesław mnie osłania
przed wiatrem i zimnem.
Styczeń jednak nie odpuszcza ,
a więc jeszcze chwilka i ...
uciekam , by nie złapać
paskudnego wilka !!! " /to zrymowałam naprędce ja- osobiście ! /

Z tym przysiadaniem na ławce w cieniu wielkiego drzewa muszę jednak poczekać do wiosny Tym niemniej letnio-jesienne zdjęcia zamieszczone przez Ciebie "dla przypomnienia" już mnie nieco rozgrzały

[leszczyna]

WANDECZKO
Jak to się stało, dostęp do kompa miałam, nigdzie nie wyjechałam a na kawkę nie zdążyłam i to kawa serwowana była w objęciach CZESŁAWA.
OJOJ żal ściska, już niczego nie przegapię

.

[Wanda7]

Wiktorio, jak miło, że wpadłaś. Ja myślę, że ty także nie powinnaś czekać z otwarciem wątku do wiosny, tylko już teraz przypomnieć to i owo z poprzedniego, a potem już być na bieżąco. Zobaczyłabym sobie znowu te twoje piękne piwonie, których ja nie mam wcale. Pod twoim wpływem może zaryzykuję i posadzę jakąś u siebie, bo w twoim ogrodzie wyglądają przecudnie. Jeśli chodzi o Czesława, to nie mam niestety jego widoku od dołu. Sfotografowałam go jedynie z okna sypialni. Gdy otwieram rano oczy, to jest on pierwszą rzeczą, jaką widzę. I lubię obserwować na nim zmieniające się pory roku. Ja lubię również oglądać drzewa z dołu. Położyć się na "dowolnie wybranym boku" i tak sobie patrzeć, patrzeć...

Ewamon, no ale jednak w końcu nie przeoczyłaś tego wąteczku, z czego bardzo się cieszę. Ostatnio rzeczywiście jakoś rzadziej u mnie bywałaś. Zresztą u siebie także. Trochę się martwiłam. Czy to tylko z powodu straconych zdjęć?

Ewelino, szmat czasu! Byłam u ciebie, widziałam zdjęcia z zimowych sportów, podziwiałam, zazdrościłam, a jakże! No ale wreszcie jesteś Wierszyk przepyszny. Zaczęłaś go tak dostojnie i poważnie, myślałam, że poezja zapanuje do samego
końca, a tu myk, niespodzianka. Autorka czmychnęła z obawy przed przeziębieniem sobie siedzenia

Leszczynko miła, no czasem tak bywa, że przegapimy jakąś imprezę. Nie martw się, nie była to pierwsza ani ostatnia.

[Wanda7]

Ponieważ niektóre osoby spóźniły się na posiedzenie przy ławeczce pod dębem, to jeszcze raz zapraszam na spotkanko. Wyobraźcie sobie, że jest początek lipca. Upalny dzień. Pod dębem w cieniu panuje miły chłodek, tylko gdzieniegdzie delikatnie prześwieca przez listki słoneczko. Wszędzie zielono. Pszczółki krzątają się wśród kwiatków. Co raz nad ławą przeleci kolorowy motyl. Ech...

[lora]

..Wandziu i ja melduję się może troszkę spózniona w Twoim ogródeczku ale
z wielkim szacunkiem witam się z Czesławem...a teraz siadam przy piwnej ławeczce
i poroszę Ciebie znajdz troszkę czasu dla mnie...
..powiedz mi co byś posadziła między hostami dla rozjaśnienia kolorami..mam zamiar zrobic rabatkę
..żyrawki z tyłu hosty...

[x-d-a]

Wandziu, roztoczyłaś przed nami wspaniałą wizję lipcowego, leniwego, upalnego popołudnia.
Zrobiłaś to tak plastycznie i realistycznie, że niemal poczułam zapach lawendy, usłyszałam bzyczenie owadów i zobaczyłam bajecznie kolorowe motyle...Dobrze, że Czesław roztacza nad nami przyjemny cień i znużeni możemy przysiąść na ławeczce ze szklaneczka czegoś zimnego
Ale powiem Ci na uszko, że ja się cieszę, że to wszystko przed nami :P Bo jak już nadchodzi ten lipiec, to tak bardzo pragnę, żeby trwał, że aż się zaczynam martwić, że przemija...Ot, ludzka natura...

[ewamon]

Wandziu kochana -córcia z Irlandii przyleciała i miałam mało czasu na forum.
Stracone zdjęcia to też między innymi powód .Kuzynki mąż zabrał dysk i spróbuje odzyskać coś tam z niego ,może się uda
Ech...Wandziu ale się rozmarzyłam - uwielbiam lipcowe upały ,woda w basenie nalana dla ochłody i coś zimnego na stole .Chwilo trwaj....

[malgocha1960]

Fajnie by było tak sobie siąść i poplotkować w miłym towarzystwie.Musimy poczekac jeszcze trochę,a na poprawę humoru już wsadziłam kilka cebulek begonii.W ubiegłym roku wsadzałam w lutym i były piękne całe lato.

[artam]

Trochę mnie na forum nie było, a tu proszę...Druga część Twego wątku...
Oczywiście gratuluję!
Zakątek wypoczynkowy bardzo fajny, ale ja to Ci i tak tego wielkiego dębu najbardziej zazdroszczę

[AniaDS]

Jestem i ja

[AgaNet]

To i ja tym razem zdążę na kawkę lub coś chłodniejszego z wielka chęcią posiedzę na ławeczce pod czesławem, pogadam z przemiłymi forumkami i pogrzeję sie w cieple lipcowego, polskiego słoneczka