
2 dni Cię nie było...to wieczność...

nie ma za bardzo co pokazywać ,więc znowu wspomnienia...tym razem może byliny...




Róży nie może zabraknąć ,tym razem Jacques Cartier w towarzystwie przetacznika kłosowego


Uploaded with ImageShack.us
Jarko, jeśli Nela się nie obrazi, to dodam cos od siebie..jarko pisze:Nela. Trudno się nie znać jak tyle lat buszuje się po ogrodach. W różach siedziałem ale 35 lat temu, do momentu, aż jedna z zim prawie wszystkie skasowała, i dałem sobie spokój. Po tylu latach wracam do nich z powrotem (bo w ogrodzie letnia pustka), i porównując tamte i obecne róże jestem zawiedziony postępem. Stare prawie w ogóle nie chorowały, a już na pewno jeden oprysk na cały sezon załatwiał sprawę chorób. A dzisiaj nawet te najbardziej odporne są bardziej podatne na choroby, wnioski smutne. Są i plusy: dostępność odmian, piękniejsze kwiaty, lepszy pokrój, lepsza zimotrwałość. Jednego nie rozumiem, dawniej wszystkie róże pachniały, a tylko wyjątki nie. Dzisiaj (o zgrozo) tylko wyjątki pachną, droga producentów donikąd. W sumie uprawa aż tak wiele się nie zmieniła.