Witajcie

Ale ruch się zrobił, a ja w "niedoczasie" ... Czytam i rumieńcem się oblewam niczym berberys jesienią
Romku - u Ciebie chyba też widziałam tego berberysa... za klonami? Muszę zaglądnąć do Twojego barwnego ogrodu.
100krociu Luba - malutki "Erecta"... uważaj, bo jak widzisz rozpasany gdy dojrzeje

Trafił mi się pieris antyhibernatus...
Czarodziejko - berberys strzeliście wzniesiony, wszędzie się zmieści

Oj nie mogę... piszę i się rumienię

A korzonki nie wchodzą w paradę innym roślinom. Wkoło jest pełno cebulowych, które zazwyczaj wykopywałam i wykopywałam... nie było problemów. Sprawcza moc myślenia zadziałała... Gorzatka kontratakuje ....
Zbyszku - na jakie Ty fora wchodzisz

Spójrz, jak wątek rozpasałeś

Ech... jak iskra na podatny materiał spadnie to i pożar roznieci . Szkoda, że nazwy lilii błąkają się gdzieś w nieskończoności przestrzeni i czasu...
Gorzatko - hm... parafrazując erecta, ergo sum

Mówisz.... "tu niby "główka " w bok, a łapka coś tam muska w przestrzeni..." Ech... dzikość serca tętni w powietrzu
Nelu - wygląda na to, że mokry rok był tej rabacie bardzo potrzebny. To na prawdę fatalne miejsce, bo nasłonecznione calutki dzień, ziemia gorzej niż fatalna, no i mur, który tworzy specyficzny mikroklimat ( sucho i gorąco). Niby podlewałam... ale nie tyle

Na dodatek, ta rabata nie jest moim oczkiem w głowie, więc pachnących ekstraktów nie dostaje. Nawożę azofoską jak startują cebulowe, potem iglaki dostają nawóz do iglaków, clematisy do clematisów... Korę dosypuję systematycznie, ładnie się rozkłada wzbogacając po woli ugór. A szkarłatny berberys o tej porze roku... jest dalej tylko szkarłatny... W porównaniu z Erectą wypada blado
Dorotko - bo to rabata strojnisia, co sezon zmienia image
Grześ - muszę zapamiętać to pierwsze zdanie... Bardzo interesujące spostrzeżenie

Golteria z owocami zamykała poprzedni wątek.
Ewo - witam w nowej części. Wiesz, właściwie dopiero po zdjęciach zobaczyłam, jak wszystko urosło

Porządek w różach też będę robiła
