Pawle to na przyszłe wakacje - wypchnę gdzies męża z córką a jak wrócą to połowy trawnika nie będzie
Jolu ja się tak zakochałam w roślinach, że chodzę do nich, gadam im żeby nie usychały - mąż puka mi w czoło - wiadomo co ma na myśli
Teraz zajęłam się przygotowaniem podłoża pod kosodrzewiny Montana na zewnętrznej stronie przy wjeździe - muszę wypielić 20 mb - zaczęłam w poniedziałek, pewnie do niedzieli się uda skończyć - będą miały za zadanie odgrodzić działkę od pylistej drogi

jak skończę - wstawię zdjęcia
I mam zamiar dosadzić do nich różnych "pospolitych" roślin co to ich nakupowałam

zanim wpadłam na trop cudności

jakieś jałowce płożące, trzmielinki i tego typu inne zwykłe roślinki
A co do reszty co czeka na swoją kolej na rabatach - muszę wszystkie doniczki wsadzić w duży dół, zasypać ziemią i korą a na wiosnę ruszyć z nowymi rabatami - teraz już nie dam rady czasowo
a tu takie jedno zdjęcie starsze

bo padł mi dysk w laptopie i wszystko co zrobiłam i podpisałam znikło
