

Obejrzałam wszystkie fotki po kolei i jestem zdumiona prostotą i Twoją pomysłowością ratowania storczyków. Tam, gdzie niejeden z nas załamałby ręce nad rośliną, Ty znosisz kamyczki, chuchasz i dmuchasz na te "niedobitki" skazane na śmierć. Widać jak się odwdzięczają za troskę i pielęgnację
