Witam,
Miesiąc temu zakończyłem prace nad stworzeniem nowego ogrodu. No i po miesiącu zaczynają się schody, bo część roślin wykazuje symptomy braku miłości do ogrodnika... Trochę się boję, że je mogłem zalać - mam bardzo ciężką, gliniastą, słabo przepuszczalną glebę i jakoś nie czuję, kiedy trzeba podlać, a kiedy nie. Albo w jakiś inny sposób zrobiłem im kuku. Dopiero buduję doświadczenie ogrodowe.
Oto zdjęcia dwóch roślin wsadzonych w zeszłym miesiącu. aha - przy wsadzaniu dostały porcyjkę Osmocote.
A to inne dwie kupione 1-2 tygodnie temu, jeszcze w pojemnikach. I też wariują! :/

[/img]
Ten ostatni to bardzo duży (2,5m) krzew formowany, jak mi padnie, to się zapłaczę.
A może to słońce, a dokładnie jego nadmiar?