U mnie, w mazowieckim, też dziś było piękne słoneczko, więc wzięłam się za pierwsze prace ogrodowe i z przykrością stwierdziłam, że nie widzę w ogródku krokusów. NIC!!! Kwitły 4 lata z kolei, o tej porze juz były, chyba nie mogły przemarznąć, zima nie była znowu taka sroga, więc co się stało? Tulipany wschodzą normalnie, liliowe też. Jestem załamana.
Poczekaj jeszcze, mała różo, i... zajrzyj cierpliwie do ogrodu u mnie krokusy w tym roku też bardzo późne, taki rok. Pierwszy wyszedł 10 marca, gdy już wpadałam w panikę, że są tulipany, żonkile, a nawet piwonie, a krokusów niet 8) Cierpliwości, skoro nie mieszkasz na Dolnym Śląsku
mała róża pisze:U mnie, w mazowieckim, też dziś było piękne słoneczko, więc wzięłam się za pierwsze prace ogrodowe i z przykrością stwierdziłam, że nie widzę w ogródku krokusów. NIC!!! Kwitły 4 lata z kolei, o tej porze już były, chyba nie mogły przemarznąć, zima nie była znowu taka sroga, więc co się stało? Tulipany wschodzą normalnie, liliowe też. Jestem załamana.
Może coś je zeżarło? Jakaś nornica czy inny gad...
Nornice są, w innych częściach ogrodu, ale kopią i widać po nich ślady, zresztą były od samego początku. Ale fakt, że w tych okolicach zawsze później wychodziły niż np. 2 km. odemnie (4 lata temu jeszcze mieszkałam tam). Poczekam, może faktycznie taki rok.
Mała Różo
napisz w jakiej części woj mazowieckiego mieszkasz ,bo u mnie
(okolice Płocka)niektóre krokusy mają już małe pączki ,ale miotełki z liści to wszystkie cebulki z ziemi już wypuściły.
To dosyć duża odległość ,by porównywać przebieg wegetacji.Może odezwie sie ktoś z Twojej okolicy i odpowie czy takie"spóżnialskie" krokusy to w tym roku u Was norma.