bluszcz rośnie w 4 miejscach i wszędzie jest jednakowe spustoszenie,właściwie to zostały by gołe pędy gdybym przyłożyła się do usuwania brązowych liści .

W miejscu najcieplejszym i osłoniętym już pędy się zielenią od nowych przyrostów.
Tak więc nie spieszcie się z jego usuwaniem,on tylko przymarzł powierzchownie,odbije na pewno.