W.o...Kotach - 2cz.(06.08-06.12)

Sekcja uporządkowana tematycznie. Wątki kwalifikuje tylko Administrator.
Awatar użytkownika
broniusz
---
Posty: 374
Od: 24 mar 2006, o 21:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post »

Wiesz Elizo on już się urodził dużo mniejszy od reszty... :( Dlatego urodził się w czepku :wink: Mieliśmy bowiem do czynienia z niezłą podobno rzadkością: maluch urodził się zamknięty w pęcherzu płodowym - pęcherz nie pękł podczas porodu :wink: Pewnie dlatego, że dziecina była taka mała :wink: Jak już pisałem ten nasz najmniejszy jako jedyny urodził się na stole u weterynarza, bo nieco nas ten poród zaskoczył i pędziliśmy właśnie zapytać co nam się z Mamusią (która jeszcze wtedy nie była znana jako Mamusia :wink: ) dzieje :wink: No i ani na stole u weterynarza ani później w domu mamusia nie urodziła po pierworodnym łożyska... Więc nie wiem, ale wydaje się, że może mieliśmy do czynienia z następnym ewenementem i najmniejszy pierworodny i jego siostra "podpięci" byli do jednego łożyska :?: No a jak wiadomo - w świecie zwierząt jest tak, że silniejszy zabiera słabszemu, więc może dlatego ta malizna nasza taka maleńka :?: Wet nie wszczyna alarmu (a mamy do niego bezgraniczne zaufanie, bo pomógł nam w wielu dziwnych sytuacjach i za każdym razem trafiał w sedno ;:37 ) więc na razie przystawiamy do cyca i nie martwimy się za bardzo :) Taka już widocznie jego uroda :wink: Ale rośnie i to jest najważniejsze :D
Broniusz
Awatar użytkownika
Józef
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2325
Od: 26 mar 2006, o 12:11
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Chrzanów
Kontakt:

Post »

a tak wygląda mieszkanie miłośnika kota w bloku na 4-tym piętrze..
Obrazek
Awatar użytkownika
broniusz
---
Posty: 374
Od: 24 mar 2006, o 21:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post »

:wink: No cóż... :;230 Nic dodać, nic ująć ;:183 Wygląda podobnie jak balkon oszalałego miłośnika powojników ;:60 Czy to mieszkanie jakiegoś zaprzyjaźnionego kociarza józefie :?: ;:128
Broniusz
Awatar użytkownika
Józef
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2325
Od: 26 mar 2006, o 12:11
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Chrzanów
Kontakt:

Post »

dla mnie wygląda jak wiezienie ..zarówno dla kota jak i właściciela..
wole już taki balkon..ten jest piętro niżej..
Obrazek
Awatar użytkownika
broniusz
---
Posty: 374
Od: 24 mar 2006, o 21:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post »

Tak na serio, to oczywiście masz rację józefie - niestety tak to wygląda... rodzice mojej żony mieszkają na 3 piętrze i mają od 10 lat kota. Wypuszczają go na niezabezpieczony balkon i kot (oczywiście jak był młodszy, bo teraz to już mu się nie chce po prostu... :wink: ) chodzi sobie po balustradzie jak mu się zachce :twisted: I nic sie do tej pory nie stało... ale niestety wiele sie słyszy takich historii, w których kot spadł z balkonu z któregośtam piętra (choćby historia kota Onak: "Oskar wypadł kiedyś z 11 piętra na sam dół z okna... i przeżył!! szukałam go po osiedlu jakieś 5 dni, gdy w końcu się znalazł, głodny brudny i wystraszony zaniosłam go od razu do weterynarza. I miał potem przednie łapki na usztywnieniach przez 2 tyg")... kotom, jak dzieciom - nie zawsze można ufać... My mieszkamy na parterze i dopóki jakoś nie zabezpieczymy balkonu, to nie wypuszczamy na niego kotów bez opieki - ruchliwe ulice z każdej strony, więc wolałbym, żeby mi koty nie wpadły na pomysł pozwiedzania okolicy, bo mogłoby się to skończyć żle... Małego dziecka, ani psa też przecież nie puściłbyś józefie bez opieki, żeby sobie pobiegał po okolicy prawda? Niestety taka jest kolej rzeczy - robimy to dla dobra zwierząt...
Broniusz
Awatar użytkownika
Eliza
---
Posty: 488
Od: 7 wrz 2005, o 14:19
Lokalizacja: Olsztyn

Post »

Może to pięknie nie wygląda, ale faktycznie balkon powinien być bezpieczny dla kota. Można jednak by pomyslec o czymś bardziej estetycznym i funkcjonalnym.
Być wolnym to móc nie kłamać
(Albert Camus)
Awatar użytkownika
broniusz
---
Posty: 374
Od: 24 mar 2006, o 21:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post »

No więc od przedwczoraj dokarmiamy malucha Royal Canin Convalescence Support Instant (takie cudo w proszku do rozrabiania dla niedożywionych, rekonwalescentów i innych takich potrzebujących wysoce odżywczych składników - saszetka 50g kosztuje 7zł, a starczy dla takiego malca na ok. tydzień; do kupienia wyłącznie u weterynarza) ;:36 Walki są z nim o to :twisted: Taki wycieńczony to on jednak nie jest :twisted: Nie podoba mu się jedzenie w porach kiedy ktoś mu mówi, że ma jeść :twisted: Właściwie ostatnio wydaje się, że w ogóle jakby mógł to najchętniej zarzuciłby koncepcję jedzenia w ogóle... Ale nie z nami takie numery Bruner :!: 8) Ironia losu polega na tym, że z całej czeredy tylko maluch nie gustuje w jedzonku - jak tylko zaczynamy karmić zlatują się wszystkie, żeby być pierwszym w kolejce, w razie gdyby jakieś resztki zostały, które dałoby się zlizać ;:36 Tak im smakuje ;:228 Siostry np. skwapliwie potem oblizują maluchowego pysia z tego, co wypluł :lol: Ale nie dajemy się sterroryzować kaprysom chudzielca - trzeba odkarmić malucha :!: ;:333
Broniusz
Awatar użytkownika
Elizabetka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 8473
Od: 4 lip 2006, o 20:04
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Śląsk

Post »

Broniuszu przepięknie opisałeś te Twoje kociaczki. :evil: :lol: 8)
Timka

Post »

To się czyta!!!!!!!! :shock:
Awatar użytkownika
broniusz
---
Posty: 374
Od: 24 mar 2006, o 21:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post »

W sobotę o 13 odszedł od nas Maluch... Nie dał rady... Pocieszamy się, że musiało być Mu tak pisane, ale co to za pocieszenie?... Cały czas zadajemy sobie pytania, czy mogliśmy więcej dla Niego zrobić, czy może zaczęliśmy dokarmiać Go za późno, czy może dawaliśmy Mu z siebie za mało, czy opiekowaliśmy się Nim niewystarczająco?... Nie ma i nie znajdziemy już odpowiedzi na te, ani na żadne z tych wszystkich pytań, które cisną nam się w głowie... Nie sposób przejść obok tego obojętnie, nie sposób jakoś siebie nie obwiniać, choćby racjonalne myślenie inaczej wskazywało... Może był zbyt chory, może miał jakieś ukryte wady genetyczne, które i tak nie pozwoliłyby Mu żyć, może i tak żył dłużej niż miałoby to miejsce, gdybyśmy przed prawie 3 miesiącami nie przygarnęli pod nasz dach i do swoich serc Jego Mamy i nieświadomie także jej dzieci... Lekarz, który był przy Jego porodzie i uczestniczył w Jego maleńkim życiu stwierdził, że od samego początku wydawało mu się, że Maluch bardzo dziwnie oddychał - dużo szybciej niż rodzeństwo. Szybciej się też męczył, częściej było Mu zimno i dużo więcej spał. Podejrzewa więc, że to mogły być jakieś problemy z sercem. Albo z płucami. Ale czy to coś zmienia?...
Nasz Maluch żył 32 dni - może "aż", ale dla nas na pewno "tylko"... Nieco ponad misiąc...
Smutno.........
Broniusz
Awatar użytkownika
Onak
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 854
Od: 4 lip 2006, o 17:58
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Opolszczyzna
Kontakt:

Post »

:cry: :cry: :cry: smutno.... przykro mi Broniuszu..... :cry:
Pozdrawiam! Karina
Na moim balkonie ;:173
Awatar użytkownika
Eliza
---
Posty: 488
Od: 7 wrz 2005, o 14:19
Lokalizacja: Olsztyn

Post »

Strasznie mi przykro. Wiem jak to jest jak odchodzi ktoś kim tak bardzo opiekujemy się i którego baardzo lubimy. Być może że miał jakieś wady genetyczne, które nie pozwoliły mu żyć.
W takim przypadku wasze największe starania nie dałyby rezultatu.
Przede wszystkim nie wińcie się za to, bo wiem że opiekowaliście sie nim najlepiej.
Być wolnym to móc nie kłamać
(Albert Camus)
Timka

Post »

Jakie to przykre :(
Basia
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 654
Od: 28 maja 2006, o 15:43
Lokalizacja: Kędzierzyn (opolskie)

Post »

Pamiętasz ja kotka szukała ciasnego miejsca aby go wcisnąć. Ona szukała miejsca gzie mógłby umrzeć i nie był zjedzony na żywca. Kotka wiedziała, że nic nie da się zrobić. Nie pisałam o tym wcześniej choć miałam taki zamiar by nie zniechęcać. Skąd koty o tym wiedzą to nawet najtęższe głowy skazane są na gdybanie.
Awatar użytkownika
broniusz
---
Posty: 374
Od: 24 mar 2006, o 21:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post »

Nie Basiu ;:185 - kotka przenosiła wszystkie maluchy. Gdyby było inaczej, to zwrócilibyśmy na to uwagę.
Szukaliśmy, pytaliśmy i dowiedzieliśmy się wtedy, że takie przenoszenie małych jest normalne - matka chce zapewnić dzieciom bezpieczeństwo przenosząc je do nowego gniazda. Dlatego m.in. małe koty są widoczne na szerokim świecie dopiero wtedy, gdy potrafią już same o siebie zadbać. Wet powiedział nam wtedy, że jeżeli matka przenosi i myje wszystkie, to znaczy, że nie odrzuciła tego malucha (bo tak też się zdarza).
Broniusz
Zablokowany

Wróć do „WSZYSTKO o... Bazy wiedzy użytecznej”